Pierwszy pociąg TGV po 40 latach wysłany na emeryturę. W Polsce wciąż marzymy o takich prędkościach
Francja uruchomiła pierwszą linię obsługiwaną przez TGV w 1981 roku, ale pociąg wyjechał z fabryki znacznie wcześniej. Debiutancka maszyna po ponad 40 latach wreszcie przechodzi na emeryturę. A my ciągle zazdrościmy podobnych pociągów.
07.02.2020 | aktual.: 09.03.2022 08:45
Wprawdzie pierwszy skład został wycofany z ruchu jeszcze w 2019 roku, ale to teraz pociąg jest na swojej pożegnalnej trasie. Do 25 lutego maszyna z 1978 roku odwiedzać będzie m.in. zakłady taborowe - informuje serwis nakolei.pl.
Z tej okazji pociąg przemalowano na pierwsze, historyczne barwy - to właśnie pomarańczowe TGV rozpoczęło kursy w 1981 roku. Od tego czasu pociąg przejechał według szacunków przeszło 13,5 mln km! A mimo to, choć skład był remontowany i odświeżany, do 2019 roku zachowano pierwotny zespół napędowy.
Odejście na emeryturę pierwszego TGV boleśnie przypomina nam o tym, od jak dawna dalecy jesteśmy od takich prędkości. Według zapowiedzi PKP Intercity Pendolino dopiero latem 2020 rozpędzi się do 200 km/h. Po wielu opóźnieniach.
Zdaniem niektórych polskie pociągi wcale nie muszą jechać więcej niż 250 km/h, żeby podróż zajmowała mniej czasu. Na przykład Mikołaj Wild, pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego, uważa, że ważniejsza niż prędkość pojazdów jest ich liczba oraz to, jak się poruszają. Co z tego, że pociąg jest szybki, skoro musi stać w polu, przepuszczając inne składy?
Chociaż jest w tym jakaś logika, to i tak możemy żałować, że daleko nam do rekordów, jakie wykręcały kolejne wersje TGV - w 2007 roku jednostce o oznaczeniu V150 udało się rozpędzić do prędkości 574 km/h. "Dziadek" z 1978 roku na pewno był dumny.