Po co nam dziura w Ziemi za miliard dolarów?
Eksploracja kosmosu pochłania miliardy dolarów i nikogo to specjalnie nie dziwi. Ale czy ktokolwiek z Was sądził, że eksploracja naszej rodzimej planety może być równie kosztowna? No i kto by pomyślał, że wywiercenie dziury w dnie oceanu wycenia się na okrągły miliard dolarów.
03.10.2012 10:58
Eksploracja kosmosu pochłania miliardy dolarów i nikogo to specjalnie nie dziwi. Ale czy ktokolwiek z Was sądził, że eksploracja naszej rodzimej planety może być równie kosztowna? No i kto by pomyślał, że wywiercenie dziury w dnie oceanu wycenia się na okrągły miliard dolarów.
Naukowcy dysponujący wyżej wymienioną sumą pragną poznać tajemnice ukryte głęboko we wnętrzu naszej planety. Oznacza to konieczność zbudowania platformy wiertniczej na dnie oceanu i wydrążenie kanału w głąb Ziemi o głębokości 6 km. Celem projektu jest całkowite przebicie się przez skorupę ziemską i dotarcie do (prawie) środkowej powłoki naszego globu, czyli górnego płaszcza Ziemi.
Skorupa ziemska z perspektywy lądowej jest praktycznie nie do pokonania. Grubość przekraczająca 40 km uniemożliwia dotarcie do głębszych powłok. Gdy jednak zejdziemy głęboko pod wodę (4000 m), to okaże się, że skorupa ma jedynie kilka kilometrów grubości i przewiercenie się przez nią staje się osiągalne.
Specjalnie skonstruowany japoński statek będzie odgrywał rolę platformy wiertniczej. Otwór będzie miał średnicę 30 cm, więc pomieści sporo przyrządów pomiarowych. Mam nadzieję, że kamera zjedzie na dół, by pstryknąć kilka fotek wielkiemu Cthulhu. Pierwsze próbki górnego płaszcza Ziemi powinny ujrzeć światło dzienne w 2020 r.
Źródło: Dvice