Podsumowanie tygodnia (22 - 28 grudnia)
Święta, święta i po świętach. Jak to w święta bywa, jest posucha w dobrych filmach (kina nieczynne, a w telewizji to samo, co rok temu), a także w newsach filmowych. Ale to i owo udało nam się wyskubać i ku mojemu zaskoczeniu podsumowanie tygodnia nie wyszło znowuż takie skromne. Dalej we wpisie sami się przekonacie, że mimo wszystko trochę się działo.
Święta, święta i po świętach. Jak to w święta bywa, jest posucha w dobrych filmach (kina nieczynne, a w telewizji to samo, co rok temu), a także w newsach filmowych. Ale to i owo udało nam się wyskubać i ku mojemu zaskoczeniu podsumowanie tygodnia nie wyszło znowuż takie skromne. Dalej we wpisie sami się przekonacie, że mimo wszystko trochę się działo.
W marcu na fanów klasycznych filmów grozy padł blady strach. Firma produkcyjna Michaela Baya, Platinum Dunes, poinformowała o planach realizacji remake?u Dziecka Rosemary, kultowego dzieła Romana Polańskiego. Dzisiaj mogą oni odetchnąć z ulgą. Producenci Brad Fuller i Andrew Form poinformowali, że odkładają ten pomysł na półkę. Zamiast tego wezmą na tapetę inne klasyki - Koszmar z ulicy Wiązów i Ptaki.
Do plotek trzeba podchodzić ze sporą rezerwą, ale ta została kilka razy zaktualizowana, więc w końcu postanowiłem o niej wspomnieć. Serwisy IESB i Latino Review twierdzą, że James Cameron jest zainteresowany realizacją Zakazanej planety. Jego wersja miałaby być czymś na wzór prequela, opowiadającego o pierwszym statku, Bellerophonie, po którego w oryginale wyrusza ekipa ratunkowa.
Jestem obrażony na polską kinematografię, od kiedy pozwolono na pokolorowanie Samych swoich. Czarno-biała wersja miała niecodzienny klimat powojennych czasów, który został doszczętnie zniszczony po dodaniu kolorów. Jak się okazuje, nie tylko my wpadamy na tak chore pomysły. Tego wątpliwego zaszczytu doczekała się także Noc żywych trupów George?a A. Romero z 1968 roku. Pytam, po jakiego diabła? Nie wystarczą już kolorowe remake?i? Co więcej, firma Passmore Labs ma przenieść film w świat 3D?
Za każdym razem, kiedy przeglądam sieć w poszukiwaniu nowinek filmowych, i dostrzegam coś dotyczącego produkcji, na które czekam z zapartym tchem, serce zatrzymuje mi się na kilka sekund. Zbliżający się film Jamesa Camerona pt. *Avatar *jak najbardziej należy do takich serco-wstrzymywaczy.
Prawie dwa miesiące temu prezentowaliśmy pierwszy zwiastun bardzo ciekawie zapowiadającej się animacji Potwory kontra Obcy. Chociaż w konflikcie Pixar czy Dreamworks zdecydowanie opowiadam się po stronie tej pierwszej wytwórni, kolejny zwiastun filmów twórców *Shreka *także mnie bawi. Potwory kontra Obcy w polskich kinach od 8 maja 2009.
Czarne chmury zebrały się nad realizacją trzecich Opowieści z Narnii, zatytułowanych Podróż ?Wędrowca do świtu?. Jeden z głównych inwestorów, Walt Disney Pictures, z powodów ?budżetowych i logistycznych? zrezygnował z produkcji filmu. Znaczy to nie mniej, nie więcej, że nie wierzy w sukces finansowy obrazu. Już poprzednia odsłona poniosła w USA klęskę - przy budżecie 200 milionów \(zarobiła ?zaledwie? 141 milionów\). Jak na tak gigantyczną produkcję jest to żałośnie mało.
Witam w naszym świątecznie spóźnionym, cyklicznym przeglądzie filmowych dodatków do gazet. Niestety ciężko Wam będzie skompletować ciekawy zestaw na spędzenie nocy sylwestrowej, tak jak każdy kinoman powinien ją spędzić. Jeśli w poprzednich tygodniach nie zaopatrzyliście się w odpowiednie filmy, albo nie dostaliście upragnionych pozycji pod choinkę, pozostaje tradycyjnie upić się jak zwierzę. W kioskach do końca roku, z filmów wartych polecenia, ukażą się jedynie *Przekleństwa niewinności *Sofii Coppoli. Ostatecznie jeszcze *Skarbonka *z młodym Tomem Hanksem - ale to raczej pozycja dla historyków komedii. A na noworocznego kaca nie ma jak czeska nowa fala - Miłość Blondynki Formana.
Rok 2008 się kończy, pora na 2009. Mimo że w styczniu czeka nas już kilka ciekawych premier (Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia, Madagaskar 2) nie są to filmy, których wyczekuję z niecierpliwością. To dopiero wstęp do święta ? prawdziwe wisienki na torcie pojawią się później. A przynajmniej mam taką nadzieję. Sprawdźcie dalej we wpisie, na jakie filmy czekam ja, Wasz uniżony blogger Core, i mój redakcyjny kolega M.M.
Niedobrze, mój najbardziej wyczekiwany film 2009 roku ma kłopoty. A dokładniej rzecz biorąc studio Warner Bros., które miało go wydać. The New York Times podaje, że tuż przed Bożym Narodzeniem sąd orzekł po ponad półrocznym procesowaniu się, iż prawa do dystrybucji *Strażników *otrzyma 20th Century Fox. Co to oznacza dla samego filmu? Nikt tego tak naprawdę nie wie i to jest w tym wszystkim najgorsze?
Rok 2009 w kinach będzie należał do Clive?a Ovena. Co prawda żaden film, w którym wystąpi nie znalazł się na liście najbardziej oczekiwanych, ale pewnie z ciekawości wybiorę się i na International, i na Duplicity. Znamy już plany aktora na przyszłość. Ten prawie Bond zagrać ma główną rolę w filmie Cartagena, w którym wcieli się w pracującego pod przykryciem agenta infiltrującego kartele narkotykowe.
Jestem na tak - komedia Peytona Reeda z Jimem Carrey?em w roli głównej ma paradoksalne działanie - to niezbyt udany film, na którym bawiłem się znakomicie. I bynajmniej nie jest to sytuacja typu ?tak głupi, że aż śmieszny?, czy ?tak zły, że aż dobry?.
Chociaż sprawa ma charakter nieco sensacyjnej anegdoty, warto o niej napisać, ponieważ dotyczy poważnego problemu, który z pewnością dotknął każdego kinomana. Co zrobić, gdy siedzimy w kinie, oglądamy z zainteresowaniem ciekawy film a tu nagle ktoś niedaleko zaczyna gadać albo na głos komentować? Jest wiele sposobów, od kulturalnego zwrócenia uwagi po mniej kulturalne zwrócenie uwagi. Ale można też niewerbalnie, jak James Joseph Cialella Jr - 29 letni mieszkaniec Philadelphii (to ten pan na zdjęciu, który nie jest Bradem Pittem).