Polski pisarz zaprojektował czołg dla ZSRR? Nieznany pomysł Stanisława Lema
Większość z nas na pytanie o osiągnięcia Stanisława Lema zaczęłaby zapewne wymieniać tytuły jego książek czy opowiadań. Mało kto wie, że polski pisarz ma w swoim dorobku coś zaskakującego i przeczącego tezie, że pióro jest silniejsze od miecza. Stanisław Lem opracował dla Związku Radzieckiego koncepcję wielkiego czołgu, samobieżnego działa i transportera.
29.10.2012 | aktual.: 10.03.2022 12:47
Większość z nas na pytanie o osiągnięcia Stanisława Lema zaczęłaby zapewne wymieniać tytuły jego książek czy opowiadań. Mało kto wie, że polski pisarz ma w swoim dorobku coś zaskakującego i przeczącego tezie, że pióro jest silniejsze od miecza. Stanisław Lem opracował dla Związku Radzieckiego koncepcję wielkiego czołgu, samobieżnego działa i transportera.
W Centralnym Archiwum Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej odnaleziono niedawno niezwykły dokument. Jest nim list 23-letniego Stanisława Lema napisany w 1944 roku. Późniejszy sławny pisarz zaproponował Związkowi Radzieckiemu współpracę i w liście adresowanym do Ludowego Komisariatu Przemysłu Obronnego (odpowiednik ministerstwa) zaoferował pomysł na m.in. potężny, 220-tonowy czołg.
List zaczyna się od wyjaśnienia motywów takiego postępowania. Brutalność wojny odcisnęła na pisarzu głębokie piętno, a stałe zagrożenie z powodu pochodzenia (rodzina Stanisława Lema dzięki fałszywym dokumentom uniknęła zamknięcia w getcie), strata przyjaciół i okrucieństwa popełniane przez Niemców sprawiły, że wkraczające do Lwowa jednostki radzieckie zostały przez niego uznane za wyzwolicieli.
W związku z nadziejami pokładanymi w Armii Czerwonej Stanisław Lem dołączył do listu pomysły na różnego rodzaju sprzęt bojowy, który ma przyspieszyć rozprawę z Niemcami.
(...) faszyzm (...) musi zostać zgnieciony i zmieciony. (...) Wszystkie moje plany, projekty i pomysły ofiarowuję Związkowi Radzieckiemu w tym celu, aby - o ile są one zdatne do użytku - przyczyniły się do szybszego zlikwidowania najstraszniejszego terroru, jaki zna historia.
Najbardziej spektakularny, a na dodatek poparty kilkoma szkicami jest pomysł czołgu o nazwie Pancernik. Pojazd o wymiarach 4 na 10 metrów ma ważyć 220 ton i poruszać się na czterech niezależnych gąsienicach – takie rozwiązanie miało zwiększać manewrowość i umożliwić mu np. pokonywanie różnych przeszkód. Kadłub, co podkreśla pomysłodawca, ma składać się z obłych, odlewanych elementów, co miało uprościć montaż czołgu.
Projekt zakłada wyprodukowanie czołgu w układzie dwuwieżowym, z głównym uzbrojeniem w przedniej wieży i działkami przeciwlotniczymi w tylnej. Uzupełnieniem mają być niewielkie wieżyczki z bronią maszynową, umieszczone na rogach czołgu. Zastosowaniem pojazdu ma być współdziałanie z oddziałami specjalnymi, co - sądząc po jego rozmiarach - wydaje się pomysłem dość karkołomnym.
Poza czołgiem w liście pojawiają się wzmianki dotyczące propozycji ciężkiego działa i transportera opancerzonego. Warto przy tym zwrócić uwagę, że wbrew pojawiającym się w Sieci informacjom trudno nazwać list Lema projektem. To raczej szkic i koncepcja użycia opracowana przez młodego człowieka, który ma dość wojny i który chciałby nowym sprzętem przybliżyć jej koniec.
W praktyce realia II wojny światowej szybko sprowadzały do parteru powstające w różnych krajach ambitne projekty superczołgów. Wprawdzie na papierze lemowski czołg prezentuje się okazale, jednak - jak pokazała historia – idea pancernych kolosów (jak np. tych, opisanych w artykule „Pancerne potwory Hitlera”) okazała się zupełnie chybiona, choć od niedawna ma szansę na drugą młodość - czołg według pomysłu Stanisława Lema zaczęli odtwarzać użytkownicy forum gry World of Tanks, czego efektem są np. takie rendery:
Choć pomysły Stanisława Lema nie zostały zrealizowane, to odnalezione dokumenty stanowią nie lada gratkę dla fanów jego twórczości. Są przy okazji wymownym dowodem na to, że zainteresowania późniejszego pisarza, który w czasie wojny próbował dostać się na Politechnikę Lwowską, nie ograniczały się do futurologii i fantastyki naukowej.
Śladów tych fascynacji możemy doszukiwać się w jego późniejszych szkicach, ilustrujących zarówno dzieła Stanisława Lema, jak i m.in. poświęconą pisarzowi książkę Wojciecha Orlińskiego „Co to są sepulki?” Popularnym motywem są tam gąsienicowe podwozia różnych fantastycznych machin i postaci, przypominające rozwiązanie, pokazane w szkicu z 1944 roku. Czyżby pisarz nigdy nie przestał myśleć o swoim, wymyślonym w czasach trudnej młodości, projekcie?
Źródło: LiveJournal • Booklips