Praca zdalna może zostać z nami na zawsze. Dla niektórych to fatalna wiadomość

Praca zdalna może zostać z nami na zawsze. Dla niektórych to fatalna wiadomość

Praca zdalna może zostać z nami na zawsze. Dla niektórych to fatalna wiadomość
Adam Bednarek
15.05.2020 13:06, aktualizacja: 08.03.2022 15:28

Praca z domu równa się wygoda, oszczędność czasu, brak kontroli. Wolność? Nie do końca, bo niektórzy już wyczekują powrotu do biur. A jeśli trendy przewidywane przez szefów wielkich korporacji się ziszczą, ten prędko nie nastąpi. Może nawet... nigdy.

Jack Dorsey, szef Twittera, nie widzi przeszkód, by część jego pracowników pracowała zdalnie już zawsze. Chociaż Facebook oraz Google zapowiedzieli otwarcie biur, to jednak w domach będzie można pozostać co najmniej do końca roku. "Co najmniej", bo w okresie pandemii lepiej nie brać za pewnik żadnych deklaracji. Wiele może się jeszcze zmienić.

Praca zdalna stała się standardem nie tylko w dużych technologicznych firmach. Z badania, o którym napisał PAP, wynika, że w Polsce "praca zdalna przestała być przywilejem dla niektórych pracowników". Wprowadziły ją nawet firmy, które wcześniej jej nie stosowały, adaptując systemy i komputery pracowników do specyfiki home office. W sumie ponad połowa ankietowanych przyznała, że umożliwiła taką formę wykonywania obowiązków.

Redakcja WP Technologie, podobnie jak pozostałe zespoły Wirtualnej Polski, od marca pracuje z domów. Dla części naszego składu to nic nowego. Ale dla niektórych to zupełnie nowa sytuacja. I niekoniecznie komfortowa.

Praca zdalna zostanie na zawsze?

Pandemia każe zadać pytanie: a co jeżeli tak już zostanie i nie będzie powrotu do biur? O tym, że taki scenariusz jest możliwy, świadczy choćby deklaracja szefa Twittera - niewykluczone, że pomysłem zainspiruje się reszta korporacyjnego świata. Właśnie taką przyszłość pracy widzi zresztą pisarz science-fiction Jacek Dukaj.

Podobne głosy pojawią się także w branży IT.

O ile do tej pory standardem była praca zdalna przez jeden dzień w tygodniu, o tyle teraz proporcje te mogą się odwrócić. Wracanie na siłę do “starego” porządku nie ma zbyt wiele sensu. Warto wyciągnąć wnioski z obserwowania efektywności swoich organizacji z ostatnich tygodni i dopracować model działania.

Praca zdalna jest średnio ledwie o 1 proc. mniej wydajna od pracy w biurach – wynika z analizy przeprowadzonej przez firmę badawczą Valoir. Mimo że pod względem "efektywności" praca zdalna niczego nie zmienia, o czym przekonują się właśnie szefowie wielu firm, dla pracowników taka nowa normalność nie jest pożądana. Niektórzy nie mogą doczekać się powrotu do biurek.

  • Tęsknię za bezpośrednią interakcją, swobodnym przegadywaniem różnych tematów, i związanych z pracą, i towarzyskich. Bo w ich toku często rodziły się fajne pomysły - mówi mi Barnaba Siegel, zastępca redaktora naczelnego serwisów technologicznych WP, wydawca oraz redaktor prowadzący Polygamia.pl.
  • Praca z biura pozwala bardziej skupić się na pracy - dodaje Marcin Watemborski, redaktor naczelny fotoblogia.pl, który jest chyba najbardziej obiektywny, bo łączy pracę zdalną z wizytami w biurze.
  • W domu zawsze coś nas rozprasza: trzeba zrobić pranie, umyć naczynia, pogłaskać psa, który przyjdzie i patrzy maślanymi ślepiami czy odebrać domofon, by dowiedzieć się, że administracja potrzebuje dostać się do piwnicy. Największym minusem jest według mnie to, że pracuję i śpię w jednym miejscu, w jednej przestrzeni - mówi Marcin.

Granica praca-dom nie istnieje

A to oznacza, że trudno postawić granicę pomiędzy pracą a czasem wolnym. Ta właściwie się zaciera - tym bardziej w okresie pandemii, gdzie "normalnych" wyjść z domu brakuje. Skoro już jesteśmy przy komputerze, to możemy zrobić coś więcej.

Obraz

Tu oczywiście wiele zależy od szefostwa - i bez podlizywania się mogę stwierdzić, że akurat - jako pracujący zdalnie od zawsze - nigdy nie miałem z tym problemu. W moim przypadku nikt nie wykorzystywał faktu, że pracuję z domu, więc teoretycznie mogę zrobić coś więcej, bo nie tracę czasu na dojazdy i tym podobne przeszkody.

Arkadiusz Stando, dziennikarz WP Technologie, zwraca uwagę, że zasiedzieć można się nawet bez dodatkowych poleceń.

Arkadiusz Stando, WP Technologie

Kiedy codziennie rano zbierałem się do wyjścia, do pokonania miałem 800 metrów, co zwykle robiłem bardzo szybkim krokiem. Niekiedy wracając z pracy robiłem sobie dłuższy równie intensywny spacer. Praca z domu dzień w dzień doprowadziła mnie do stanu, w którym praktycznie się nie ruszam. Jedynie kiedy się zmuszam, wychodzę na spacer czy pobiegać. Dużo łatwiej po typowej "16:00" odpalić grę online i odciąć się od świata na kilka godzin.

Praca zdalna to luksus - uważają... pracujący zdalnie

A jak wygląda to z perspektywy tych, którzy zdalnie pracują jeśli nie od zawsze, to na pewno od dawna i na stałe? "Nasze" stanowisko najlepiej wyraził Oskar Ziomek najczęściej publikujący na łamach dobreprogramy.pl.

  • Bardzo cenię sobie możliwość pracy zdalnej i zdecydowanie nie chciałbym na co dzień zjawiać się w biurze. W domu swoje stanowisko komputerowe mogę zorganizować dokładnie według swoich potrzeb, co jest bardzo ważne, szczególnie gdy na co dzień pracuje się z maszynami wirtualnymi podczas testowania oprogramowania. Brak szeptów kolegów pozwala natomiast w pełni skupić się na wykonywanej pracy i realizować zadania dużo bardziej efektywnie.

Nie oznacza to jednak, że u pracujących zdalnie nic się nie zmieniło. Dla nas to w pewien sposób również nowa sytuacja. W końcu jeszcze nigdy nie było tak, że wszyscy pracują tak, jak my.

  • Wadą pracy w warunkach pandemii jest jednak to, że będąc w branży kreatywnej potrzebny jest spokój i skupienie. A o to trudno, gdy siłą rzeczy musimy przebywać z żoną i córką 24/7 - zwraca uwagę Jakub Krawczyński z redakcji WP Technologie.

Na efekty poczekamy

Chociaż szefowie wielkich korporacji entuzjastycznie oceniają przejście na model zdalny, wydaje się, że na prawdziwe efekty będziemy musieli jeszcze poczekać. Co nieco jednak już wiadomo.

Na przykład w branży gier doszło do kilku opóźnień premier, właśnie dlatego, że pracownicy pozostają w domach. Pojawiły się zresztą złośliwe - a może trafione w dziesiątkę? - komentarze, że to dowód na to, że praca zdalna przeciwdziała nadgodzinom.

Z drugiej strony fakt, że większość pozostaje w domach, eliminuje spotkania na żywo. Niektórzy za spotkaniami i debatami tęsknią, ale są tacy, dla których była to strata czasu, bo i tak wszelkie wnioski i podsumowania trafiały do maila. Dzięki temu udaje się zyskać w ciągu dnia kilkanaście cennych minut i można wykorzystać je na pracę.

Na ciekawą rzecz zwrócił uwagę Phil Spencer z Microsoftu - prawdziwe skutki pracy zdalnej odczujemy dopiero w 2021 roku. Głównie z powodu zadań, których nie dało się wykonać w domu. Wprawdzie szef Xboksa miał tu na myśli np. sesje motion capture, ale jego uwaga jest na pewno uniwersalna. W każdej branży znajdzie się coś, czego nie da się zrobić konsultując się online.

Pandemia sprawia jednak, że ci, którzy wcześniej wyboru nie mieli i nie mogli pracować zdalnie, teraz dostali taką szansę. I udowodnili, że praca zdalna nie wpływa niekorzystnie na ich formę. Jacek Dukaj w swoim niedawnym eseju zastanawia się jednak, czy po pandemii ktoś w ogóle będzie pytał zatrudnionych o zdanie. Może okazać się, że nie, bo praca zdalna dla pracodawcy będzie po prostu oszczędniejsza. A to, czy czujemy się w domu dobrze, czy źle, nie będzie miało żadnego znaczenia.

Brzmi groźnie, ale można pocieszyć się tym, że świat po pandemii wcale nie musi być gorszym miejscem - i to jednak my zdecydujemy, jak wolimy pracować.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)