Prawdziwie rewolucyjne słuchawki douszne

Prawdziwie rewolucyjne słuchawki douszne

Prawdziwie rewolucyjne słuchawki douszne
Marek Maruszczak
17.05.2011 19:00

Przed użyciem słowa „rewolucyjne” w opisie jakiegokolwiek gadżetu trzeba się dobrze zastanowić. W tym przypadku uważam, że jest ono całkowicie na miejscu. „Pchełki”, o których mowa, nie tylko brzmią jak drogie otwarte słuchawki, ale nie uszkadzają również słuchu - w odróżnieniu od tradycyjnych modeli.

Przed użyciem słowa „rewolucyjne” w opisie jakiegokolwiek gadżetu trzeba się dobrze zastanowić. W tym przypadku uważam, że jest ono całkowicie na miejscu. „Pchełki”, o których mowa, nie tylko brzmią jak drogie otwarte słuchawki, ale nie uszkadzają również słuchu - w odróżnieniu od tradycyjnych modeli.

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2011/05/ADEL1.jpg)

Na powyższej fotografii widzicie ADEL (Ambrose Diaphonic Ear Lens) - pierwszy z dwóch modeli opracowanych przez Stephena Ambrose’a – muzyka i inżyniera dźwięku, który współpracował między innymi ze Steviem Wonderem.

Nietypowy wygląd słuchawek wynika z tego, że zamiast tradycyjnej gumowej końcówki zastosowano małe baloniki. Nadmuchiwane końcówki dopasowują się do ucha użytkownika, zapewniając dokładną izolację od otoczenia i niezwykle dobre wrażenia dźwiękowe. Co więcej, dzięki technologii zastosowanej przy ich budowie udało się ograniczyć do minimum odruch akustyczny.

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2011/05/ucho.png)

To właśnie zbyt częste mimowolne skurcze mięśnia strzemiączkowego są odpowiedzialne za problemy ze słuchem u osób korzystających ze słuchawek dokanałowych. W normalnych warunkach odruch ten chroni przed zbyt głośnymi dźwiękami. Kiedy jednak ucho pozostaje zatkane przez zwykłą słuchawkę, natężenie dźwięku zamiast się zmniejszać, kilkakrotnie się zwiększa.

W słuchawkach ADEL zastosowano polimerową membranę o grubości 2,5 mikrona. Membrana ta ma za zadanie chronić ucho. Sprawia jednocześnie, że zarówno my, jak i nasze narażone na szwank bębenki mamy wrażenie, że ucho nie jest wcale szczelnie zatkane.

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2011/05/ADEL4.jpg)

Druga z wersji ADEL skonstruowanych przez Ambrose’a to właściwie nakładki na zwyczajne słuchawki, w których skład wchodzą wspomniane wcześniej membrany. W zależności od osobistych preferencji użytkownik może korzystać z wersji z różną liczbą membran. Tester z magazynu Sound Vision miał okazję sprawdzić, jak brzmią Titan earphones od Scullcandy wyposażone w membrany ADEL.

Obraz
© [źródło](http://s2.blomedia.pl/gadzetomania.pl/images/2011/05/ADEL3.jpg)

Podczas testowania pojedynczej membrany nie zauważył wielkiej różnicy, ale model wyposażony w trzy warstwy brzmiał podobno jak drogie otwarte słuchawki. Ponadto zniknął „efekt przełykania” znany każdemu użytkownikowi słuchawek dokanałowych.

Brzmi całkiem nieźle, prawda? Na razie obie wersje wynalazku pozostają w fazie prototypu. Dmuchane słuchawki trzeba np. ręcznie napełniać powietrzem. Jeżeli jednak entuzjastyczne podejście testera z Sound Vision jest uzasadnione, to już niedługo możemy doczekać się prawdziwej rewolucji na rynku słuchawek. Sam korzystam właśnie z pchełek, więc z niecierpliwością będę śledził dalsze prace nad ADEL.

Źródło: NeatoramaSound Vision

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)