Problemy OZE w Polsce. Kolejne przepisy utrudnią ich rozwój
Odnawialna energetyka w Polsce przeżywała okres bardzo szybkiego rozwoju, szczególnie po uruchomieniu programu Mój Prąd w 2019 r. Eksperci z branży alarmują ostatnio o kolejnych przepisach, które prowadzą do znacznego wyhamowania tempa rozwoju OZE.
Rozwój odnawialnych źródeł energii w Polsce jest z jednej strony istotnym elementem strategii dekarbonizacji gospodarki, a z drugiej strony, bywa utrudniany przez nowe przepisy. Po rozczarowującym dla branży finale sprawy z liberalizacją zasady 10H, nadeszła kolej na kolene przepisy. Tym razem mowa o zmianach w Prawie Energetycznym i ustawie o odnawialnych źródłach energii opisywanych jako "UC74". Przepisy te mają znacząco utrudniać rozwój energetyki odnawialnej w kraju.
- Przykładem mogą być instalacje fotowoltaiczne, a także instalacje wiatrowe i elektrownie wodne budowane na potrzeby odbiorców, którzy chcieliby dla ograniczenia kosztów pozyskania energii elektrycznej skorzystać z rozwiązań takich jak umowy Corporate Power Purchase Agreement (CPPA), a zwłaszcza on-site CPPA. Założenie przyjęte w projekcie ustawy uniemożliwiają budowę i funkcjonowanie instalacji OZE budowanych na potrzeby różnej wielkości energochłonnych przedsiębiorstw i gospodarstw rolnych, a zwłaszcza pozyskanie finansowania bankowego na ich budowę - wyjaśnia Olga Sypuła, country manager European Energy w Polsce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy warto kupić dysk SSD Solidigm P44 Pro?
Polityka Energetyczna Polski do 2040 r., którą ogłosiło Ministerstwo Klimatu i Środowiska, miała zakładać, że wytwarzanie energii w naszym kraju będzie skupione wokół OZE i energetyki atomowej. Zmiany w prawie, które wprowadza sejm, opóźnią lub zablokują inwestycje w odnawialne źródła energii.
- Zaczęło się od nowelizacji ustawy 10 h, ale z zapisem 700 metrów, a nie uzgodnionymi i uargumentowanymi 500 metrami. Następny cios dla branży przyszedł wraz z nowelizacją ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, która wyklucza inwestycje PV na gruntach 4 klasy. Teraz UC74, czyli nowela Prawa Energetycznego i ustawy o OZE, która sprawia, że oczekiwana przez wytwórców i przemysł linia bezpośrednia będzie trudna do bankowego finansowania, bo wyklucza oddawanie mocy do sieci - dodaje Olga Sypuła.
Nowe rozwiązania mają wpływać też negatywnie na rynek tzw. gwarancji pochodzenia energii. Zgłoszona przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska autopoprawka powoduje konieczność przekazywania przez wytwórców w ramach odpisu aż 97 proc. sumy przychodów ze sprzedaży gwarancji pochodzenia.
- Biorąc pod uwagę konieczność ponoszenia przez wytwórców energii w instalacjach odnawialnych źródeł energii opłat związanych z obsługą rejestru gwarancji pochodzenia prowadzonego przez Towarową Giełdę Energii oraz wewnętrznych kosztów obsługi procesu wnioskowania o wydanie i sprzedaży gwarancji pochodzenia przedmiotowa zmiana spowoduje, że obrót tymi dokumentami przestanie być dla tych podmiotów opłacalny. W konsekwencji zrezygnują one ze sprzedaży gwarancji pochodzenia w roku bieżącym lub z wnioskowania do Urzędu Regulacji Energetyki o ich wydanie. Powyższe skutkować będzie drastycznym ograniczeniem podaży gwarancji pochodzenia na krajowym rynku i brakiem dostępności tych dokumentów dla odbiorców energii - wyjaśnia Olga Sypuła, ekspertka rynku energii w Polsce.
Konsekwencją braku możliwości pozyskania przez odbiorców gwarancji pochodzenia do końca bieżącego roku, będzie obowiązek zwrotu otrzymanych rekompensat, co będzie szkodzić wielu przedsiębiorstwom, m.in. przemysłowym.
Olga Sypuła wcześniej apelowała o rozważenie zmian dotyczących ograniczenia budowania instalacji fotowoltaicznych na gruntach rolnych. Nowe przepisy nie pozwalają nawet na budowę instalacji agrofotowoltaicznych, które cieszą się coraz większą popularnością na świecie.