Wyrzucił kuchenkę gazową. Teraz profesor ostrzega innych

Wyrzucił kuchenkę gazową. Teraz profesor ostrzega innych

Kuchenka gazowa
Kuchenka gazowa
Źródło zdjęć: © Pixabay
23.04.2024 12:37, aktualizacja: 23.04.2024 13:57

Profesor Rob Jackson, pracujący na Uniwersytecie Stanforda, zdecydował się na natychmiastowe usunięcie kuchenki gazowej ze swojego mieszkania. Skłoniło go do tego odkrycie, jakiego dokonał ze swoim zespołem. Wyniki badań, które ukazały się na łamach "Environmental Science & Technology", jednoznacznie wskazują, że z kuchenek gazowych uwalniają się lotne substancje szkodliwsze niż dym tytoniowy.

Zespół badaczy, któremu przewodził prof. Jackson, stwierdził, że kuchenki gazowe emitują alarmujące ilości benzenu. Ludzie wystawieni na działanie tego niebezpiecznego związku chemicznego mogą zachorować na białaczkę oraz inne nowotwory krwi. Choć benzen jest składnikiem dymu papierosowego wdychanego przez biernych palaczy, to poziom jego stężenia w powietrzu spowodowany przez kuchenki gazowe może być znacznie wyższy.

Profesor Jackson zszokowany wynikami swoich badań

Profesor Jackson przyznał, że po ujrzeniu wyników swoich badań, zdecydował się pozbyć ze swojego domu kuchenki gazowej. W rozmowie z mediami uzasadnił, że monitorował, jak szybko rośnie poziom zanieczyszczenia w jego domu. Wyniki zaś zszokowały go i uświadomiły mu, że dzieje się to każdego dnia. Zmotywowało go to do podjęcia decyzji, o jak najszybszym wyrzuceniu kuchenki.

Produkcja benzenu zachodzi w trakcie spalania. Dlatego na jego działanie narażone są nie tylko osoby wdychające dym tytoniowy czy obecne przy pożarach lasów, ale także oddychające powietrzem zanieczyszczonym smogiem. Należy przy tym podkreślić, że trudno znaleźć w powietrzu bardziej szkodliwy czynnik rakotwórczy niż benzen. W ramach badań przeprowadzonych w 87 domostwach w Kalifornii i Kolorado wykazano, że w około 30% z nich użycie kuchenek gazowych i piekarników przy wysokich temperaturach skutkowało wyższym stężeniem benzenu, niż to, którego doświadczają bierni palacze.

Kuchenka gazowa - zagrożenie nie tylko w kuchni

Badanie opublikowane w czerwcu tego roku ujawniło, że problem zanieczyszczenia benzenem nie ogranicza się do kuchni — gaz rozprzestrzenia się po innych częściach domu, włącznie z sypialniami. W pomieszczeniach o słabiej wentylacji wysokie stężenie benzenu mogło utrzymywać się długo po wyłączeniu kuchenki.

Wiek oraz marka kuchenki nie odgrywały znaczącej roli w kontekście ilości emitowanego benzenu. Co istotne, odpowiednia wentylacja mogła wprawdzie zredukować ekspozycję na benzen, niemniej badania ujawniły, że nie wszystkie systemy wentylacyjne były efektywne w eliminowaniu zanieczyszczenia. W niektórych systemach recyrkulacyjnych dochodziło do tego, że zamiast odprowadzać gazy na zewnątrz, powodowały ich powrót do wnętrza domu.

Odkrycia dokonane przez zespół prof. Jacksona to dobra wiadomość dla ruchów dążących do eliminacji instalacji gazowych z budynków. Mniej pozytywnie przyjmie je zapewne przemysł paliwowego, który sprzeciwia się takim rozwiązaniom. Okazuje się bowiem, że kuchenki elektryczne generują od 10 do 25 razy mniej benzenu w porównaniu do kuchenek na gaz ziemny czy propan. Do emisji w ich przypadku dochodzi poprzez spalenie się żywności. Z kolei płyty indukcyjne w ogóle nie emitują benzenu. Poprzednie badania wykazały, że użycie kuchenek gazowych może być przyczyną aż 13% wszystkich przypadków astmy u dzieci w USA.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (55)