Przewidzieli co nas czeka. Ich wizje znacznie wyprzedzały epokę

Przewidzieli co nas czeka. Ich wizje znacznie wyprzedzały epokę

Nikola Tesla
Nikola Tesla
Domena publiczna
Adam Gaafar
25.12.2022 10:12, aktualizacja: 26.12.2022 10:48

Telefon komórkowy, Wi-Fi, a nawet Internet – te wszystkie udogodnienia, bez których obecnie nie wyobrażamy sobie codziennego funkcjonowania, przewidziano już wiele lat temu. Niektórzy pisarze i wynalazcy znacznie wyprzedzali pod tym względem swoją epokę, kreśląc szczegółowe opisy współczesnej nam technologii.

W pierwszej połowie września 1933 r. redakcja amerykańskiej gazety "Kansas City Journal-Post" zamieściła na swoich łamach dość trafny i ponadczasowy opis, towarzyszący od dekad wielkim myślicielom:

"Kilka z tych wynalazków lub odkryć będzie przez wielu uważanych za >>cuda<< ponieważ pan [Nikola] Tesla od dawna jest naukowcem wyprzedzającym swoje czasy, który poprzez swe zaawansowane teorie na przemian nazywany jest >>wariatem<< i czarodziejem<<Tak jak ludzie wyśmiewali teorię Kopernika o Układzie Słonecznym, tak nieoświeceni wyśmiewali stwierdzenie Tesli sprzed lat o promieniach kosmicznych. Badacz i pionier – a pan Tesla jest jednym i drugim – są zawsze potępiani przez masy".

W istocie – parafrazując Gombrowicza – Nikola Tesla, czyli amerykański wynalazca serbskiego pochodzenia, wielkim badaczem był. Wiele z jego dzieł i teorii dało podwaliny pod współczesne urządzenia; część z nich miało powstać – zdaniem naukowca – jako przewidywalny efekt dziejowej konieczności. Tesla nie był jednakże jedynym, który trafnie przewidział rozwój technologii i nauki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zaawansowane telefony komórkowe

Już na początku XX w. genialny wynalazca zaproponował swojemu sponsorowi Johnowi P. Morganowi, że zaprojektuje urządzenie, które – jak mówił – "człowiek będzie mógł nosić w kieszeni kamizelki". Opis tego przyrządu można uznać za wizję telefonii komórkowej, gdyż Tesla wspominał wprost o stworzeniu globalnego systemu telegraficznego. Według słów naukowca, wspomniany system miał umożliwić natychmiastowe przesyłanie wiadomości do przenośnych przedmiotów elektronicznych.

Wizja Tesli nie dotyczyła przy tym zwykłych, prostych telefonów komórkowych, ale przypominała raczej nowoczesne smartfony. Wynalazca chciał, aby oprócz rozmów telefonicznych, urządzenie umożliwiało prowadzenie wideokonferencji, słuchanie muzyki oraz odbieranie wiadomości głosowych. Opis "małego kieszonkowego odbiornika", który również przywodził na myśl telefonię komórkową, znalazł się również w opowiadaniu Stanisława Lema "Obłok Magellana" z 1955 r.

Innym wizjonerem, który prognozował powstanie tych urządzeń był amerykański inżynier John Elfreth Watkins, który w 1900 r. pisał, że za 100 lat "obieg bezprzewodowych telefonów i telegrafów obejmie świat". W jego ocenie technologia ta miała rozwinąć się do tego stopnia, że bez problemu pozwoliłaby przeprowadzić rozmowę bezprzewodową pomiędzy mieszkańcem USA i Chin. Należy nadmienić, że w tym czasie nie słyszano jeszcze o międzynarodowych połączeniach telefonicznych, więc idea przedstawiona przez Watkinsa była bardzo rewolucyjna.

Fotografia cyfrowa i zdjęcia rentgenowskie

Watkins prognozował także, że w przyszłości dojdzie do ogromnych postępów w dziedzinie kolorowej fotografii, która w jego czasach znajdowała się dopiero w fazie eksperymentu.

"Zdjęcia będą przesyłane telegraficznie z dowolnej odległości. Jeśli za 100 lat dojdzie do bitwy w Chinach, migawki z najbardziej uderzających wydarzeń zostaną opublikowane w gazecie godzinę później. Nawet dziś zdjęcia są przesyłane na niewielkie odległości. Fotografie będą odzwierciedlały wszystkie barwy natury" – pisał śmiało amerykański inżynier. Należy podkreślić, że w czasach Watkinsa zdjęcie z bitwy w Chinach mogło najwcześniej trafić do zachodniej prasy po tygodniu.

Tesla był natomiast pierwszą osobą w dziejach, która wykonała zdjęcie z wykorzystaniem promieni X. Z czasem fotografia rentgenowska przybrała formę sztuki, skupiając się głównie na kwiatach, drobnych zwierzętach, muszlach i owocach. Początki tego nurtu sięgają 1913 r., kiedy to wykonano pierwsze artystyczne zdjęcie rentgenowskie liścia.

Internet, Wi-Fi i Google

Chociaż czasem można spotkać się ze stwierdzeniem, że nawet najśmielsi z dawnych futurologów nie zdołali przewidzieć powstanie Internetu, w zapiskach sprzed lat znajdziemy wzmianki o technologiach, które łudząco przypominały wizje globalnej sieci. Stanisław Lem przewidział nawet w swoich opowiadaniach coś, co przywodzi na myśl wyszukiwarkę Google.

W opowiadaniach "Obłok Magellana" oraz w wydanych w 1957 r. "Dialogach" polski pisarz science-fiction wspominał m.in. o wielkiej bazie ogólnodostępnych danych oraz państwowych, kontynentalnych i planetarnych sieciach komputerowych. Lem prognozował, że korzystanie z tak wielu informacji będzie wymagało stworzenia "wirtualnego magazynu", który byłby wygodny i łatwy w obsłudze dla każdego zainteresowanego. Funkcję takiego magazynu pełniła wykreowana przez pisarza Biblioteka Trionowa, z której można było przelać dowolne dane do osobistego telewizorka.

Nikola Tesla przewidział natomiast powstanie Wi-Fi. Uczony twierdził bowiem, że nadejdzie dzień, gdy ludzie będą mogli przesyłać sobie bezprzewodowo dokumenty, muzykę i wideo z dowolnego miejsca na Ziemi. Warto wspomnieć również o ciekawym opisie rozwiązania, które przypominało funkcjonowanie dzisiejszych portali internetowych. W 1926 r. nieznany z nazwiska autor nakreślił na łamach "Ilustrowanego Kuryera Codziennego" wizję "elektronicznej prasy", która miała być powszechna w roku 2000:

"Gazety nie będą jak dotychczas, drukowane na papierze. Wydawcy abonentom swoim udzielać będą wszystkich informacyj przy pomocy aparatu dalekowidzącego. (…) Przyciska się odpowiedni guzik i matowa z mlecznego szkła szyba, rozbłyska światłem. Odczytuje się najnowsze telegramy artykuły wstępne, wiadomości kronikarskie, felietony. Wszystko to urozmaicone obrazami ruchowymi, rozsianymi w tekście".

Streaming na żywo, Internet Rzeczy i sztuczna inteligencja

Tesla trafnie przewidział też streaming na żywo, twierdząc, że dzięki wykorzystaniu właściwości radia ludzie będą mogli zobaczyć na małych ekranach to, co dzieje się na drugim końcu świata. Takiego samego zdania był Watkins, który pisał, że za 100 lat będzie można śledzić wszelkie pokazy z dowolnego miejsca na świecie.

Tesla twierdził również, że w przyszłości pojawi się dobrze nam dziś znany Internet Rzeczy. "Zarządzanie gospodarstwem domowym – problemy związane z ciepłem, światłem i mechaniką – zostanie uwolnione od wszelkiej pracy dzięki dobroczynnemu zasilaniu bezprzewodowemu" – przekonywał słynny wynalazca. Uczony był ponadto przekonany, że uda się stworzyć sztuczną inteligencję, która zostanie wykorzystana w pojeździe działającym bez pomocy ludzi i podejmującym autonomiczne decyzje. Inną wizją były zdalnie sterowane maszyny latające, które przywodzą na myśl współczesne drony.

Wirtualna rzeczywistość

Kolejną trafioną wizją, którą dziś niektórzy próbują wnieść na wyższy poziom za pomocą tzw. metaverse, było powstanie wirtualnej rzeczywistości. Technologia VR (ang. virtual reality) została przewidziana już pół wieku temu przez Stanisława Lema, który wykreował ideę tzw. fantomatyki. W wydanej po raz pierwszy w 1964 r. książce "Summa technologiae", będącej zbiorem esejów filozoficznych na temat rozwoju nauki i technologii, pisarz wspomniał o fantomatonie, maszynie, która miała tworzyć alternatywne rzeczywistości, przypominające realny świat.

Adam Gaafar, dziennikarz Gadżetomanii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)