Roller Mouse Free - gadżet lepszy od Trackpada?

Apple Magic Trackpad zyskał sobie więcej przeciwników niż zwolenników. "Zewnętrzny gładzik to żadna rewolucja", mówią sceptycy. Powoli zbliża się jednak kolejne urządzenie wskazujące, usiłujące wyprzeć z obiegu standardowe myszki.

Roller Mouse
Roller Mouse
Krzysztof Cyło

Apple Magic Trackpad zyskał sobie więcej przeciwników niż zwolenników. "Zewnętrzny gładzik to żadna rewolucja", mówią sceptycy. Powoli zbliża się jednak kolejne urządzenie wskazujące, usiłujące wyprzeć z obiegu standardowe myszki.

Roller Mouse Free to w najprostszej definicji podkładka pod klawiaturę z serią przycisków i specjalną rolką; ma ona stanowić alternatywę dla standardowych myszek.

Zacznijmy od tego, że główną część podstawki stanowi podłużna rolka umieszczona pod lewą dłonią na czarnym panelu. Odpowiada ona za ruch kursora. Rolka przesuwa się do przodu oraz do tyłu, a także wzdłuż szyny na boki. Dodatkowo lekkie jej przyciśnięcie poskutkuje czynnościami lewego klawisza myszki.

Nieco niżej, w centralnej części podstawki, znajduje się kilka przycisków. Pierwszy z nich to lewy przycisk myszki, drugi pełni funkcję podwójnego kliku, trzeci zaś prawego klawisza. Między nimi umieszczono również standardową rolkę. Ponadto, są jeszcze mniejsze klawisze funkcyjne: kopiuj, wklej oraz scroll lock.

Już na pierwszy rzut oka możemy przyznać, że nie ma w tym urządzeniu nawet krzty rewolucyjności. Jest ono jednak sporym krokiem naprzód w kierunku poprawy ergonomii pracy przy komputerze. Jak zapewniają bowiem twórcy, użytkownicy Roller Mouse Free nie uświadczą bólu karku, ani rąk podczas długiego nawet przesiadywania przed ekranem monitora. Według nich, jest on spowodowane cyklicznym sięganiem po myszkę, która zwyczajnie jest zbyt oddalona od klawiatury, na której uprzednio trzymaliśmy dłonie.

RollerMouse™ Free by Contour Design

Coś w tym musi być. Straciłem jednak przekonanie co do tego produktu po oglądnięciu powyższego filmiku. Został on wykonany niczym reklamówka z tele-zakupów. Pośród gąszczu manipulacyjnych sztuczek i "chwytliwych haseł" nie sposób jest się w nim dopatrzyć konkretów. Do tego dochodzi cena samego urządzenia, która wynosi - uwaga - 220 dolarów. Blisko 700 zł to 14 razy więcej niż warta jest moja obecna myszka. Urządzenie można jednak wypróbować przez 30 dni, a po tym okresie uzyskać pełny zwrot pieniędzy.

Źródło: Ubergizmo

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.