Skaner: oszuści z NK, wpadka polskiego banku i seks bez zobowiązań w brytyjskim parlamencie

W dzisiejszym wydaniu Skanera poznamy metody działania oszustów, którzy na użytkownikach NK zarobili ponad milion złotych, dowiemy się, co ciekawego można znaleźć w bankowym sprzęcie sprzedawanym na Allegro i sprawdzimy, co kręci brytyjskich strażników moralności.

Czego szukają w Sieci pracownicy brytyjskiego parlamentu?
Czego szukają w Sieci pracownicy brytyjskiego parlamentu?
Łukasz Michalik

09.09.2013 | aktual.: 10.03.2022 11:54

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W dzisiejszym wydaniu Skanera poznamy metody działania oszustów, którzy na użytkownikach NK zarobili ponad milion złotych, dowiemy się, co ciekawego można znaleźć w bankowym sprzęcie sprzedawanym na Allegro i sprawdzimy, co kręci brytyjskich strażników moralności.

Choć Nasza Klasa ustąpiła pola Facebookowi, jeszcze kilka lat temu była najpopularniejszym serwisem społecznościowym w Polsce. Jej popularność, a także naiwność użytkowników wykorzystała grupa przestępców. Dzięki odpowiednim narzędziom masowo zakładali oni w Naszej Klasie fikcyjne konta, a następnie wysyłali z nich wiadomości, których celem było nakłonienie ofiary do wysłania SMS-a premium.

O skali działalności świadczy fakt, że przestępcy zarejestrowali 3800 domen, a ich oprogramowanie było w stanie zakładać 2 tys. kont na minutę i wysyłać w ciągu minuty 6 tys. maili. W latach 2009-2010 oszukali co najmniej 31 tys. osób i zarobili na tym około miliona złotych. O rozpoczęciu procesu i szczegółach procederu pisze Gazeta Wrocławska.

Po wejściu na stronę, na którą zapraszał mejl, była informacja o konieczności wysłania wiadomości sms. Jej cena była ukryta w regulaminie usług. A było to od 23 do 30 złotych. Po wysłaniu esemesa można było uzyskać jeden z trzech efektów.

Albo nie dostawało się nic, albo komputer "spamerów" wybierał losowo odpowiedź w stylu "Marcin z warszawy przesyła Ci pozdrowienia". Albo też wysyłał esemesa z "kodem" który należało wpisać na stronie internetowej. Po wpisaniu kodu ukazywała się informacja o konieczności wysłania kolejnego esemesa za kolejne 30 złotych.

Zaledwie kilka tygodni temu w artykule „Ucieczka od wolności, czyli jak stałem się obrońcą porno w Internecie” krytykowałem brytyjskie plany wprowadzenia cenzury Internetu. Jak się okazuje, hipokryzja brytyjskich władz nie ma sobie równych. Parlamentarzyści chcą utrudnić dostęp do pornografii zwykłym obywatelom, tymczasem sami setki tysięcy razy wchodzili na strony dla dorosłych, o czym informuje „Gazeta Wyborcza”.

Klienci banków chcieliby zapewne wierzyć, że instytucje, którym powierzają swoje pieniądze, potrafią zadbać o bezpieczeństwo danych. Bankowe procedury, które mają to zagwarantować, nie zawsze są jednak stosowane. Co z tego wynika? O doświadczeniach związanych z zakupem i analizą starego bankowego sprzętu informuje Niebezpiecznik:

Gdy do kręcenia internetowego serialu zabiera się Netflix, dostajemy „House of Cards”. Gdy temu samemu zadaniu usiłuje sprostać Viva, powstaje „Miłość na bogato”. Falę szyderstwa przelewającą się przez Internet dostrzegają nawet portale horyzontalne, a biorąc pod uwagę, że na większość trendów reagują z kwartalnym opóźnieniem, tym razem sprawa wygląda na poważną. O serialu „Miłość na bogato” pisze Wyborcza.pl:

System tworzy tzw. profile behawioralne na podstawie kontekstu podstron, kolejności przeglądanych treści, czasu spędzanego na podstronach, poziomów odrzuceń, wzrostów popularności poszczególnych artykułów oraz wielu, wielu innych elementów.

Na tej podstawie ustalana jest przydatność poszczególnych tekstów dla czytelnika. Prawidłowość działania mechanizmu za każdym razem potwierdza niezwykle wysoki CTR boksu, średnio na poziomie 3% w górę.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=NLoeFrRqNzQ[/youtube]

Gra World of Tanks cieszy się w Polsce dużą popularnością. Jej twórcy – białoruska firma Wargaming - nie spoczywają jednak na laurach i chcą przygotowują się do ekspansji na kolejne platformy sprzętowe. A do tego już niedługo – 26 września – oficjalna europejska premiera nowej gry białoruskiego studia, czyli World of Warplanes. Więcej na ten temat pisze Arhn.eu:

Choć czołgi przyćmiewają trochę inny tytuł studia – World of Warplanes – planowana na 26 września europejska premiera wersji pełnej będzie miała szansę zmienić tę sytuację. Na starcie w grze pojawi się ponad 100 maszyn i 5 nacji. Wszystkie pojazdy oparte są o faktyczne projekty istniejących bądź zaprojektowanych samolotów. (…)

Jako przykład takich kluczowych zmian w fizyce gry podano nam fakt, że różnice w gęstości powietrza na różnych wysokościach będą teraz wpływać, jak w rzeczywistości, na prędkość samolotów. Gra wspiera w tym momencie nie tylko klawiatury, ale również myszy, joysticki i konsolowe kontrolery.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.