Stosowanie nanomateriałów ma drugie dno
Tak przynajmniej wynika z najnowszego raportu inżynierów z Rice University. Jeśli nie wymyśli się sensownych sposobów utylizacji, stosowanie nanotechnologii może odbić się czkawką.
06.08.2010 08:00
Tak przynajmniej wynika z najnowszego raportu inżynierów z Rice University. Jeśli nie wymyśli się sensownych sposobów utylizacji, stosowanie nanotechnologii może odbić się czkawką.
Nam i środowisku naturalnemu - wielka użyteczność nanomateriałów idzie bowiem w parze z wielkim ryzykiem.
Autorzy raportu uważają, że coraz bardziej powszechne stosowanie nanomateriałów w rozmaitych dziedzinach życia: od procesów przemysłowych po leki, oznacza, że odpady z produktów zawierających nanomolekuły mogą wkrótce stać się poważnym zagrożeniem dla środowiska naturalnego i dla ludzi. Szczególny niepokój badaczy budzą perspektywy wprowadzenia nanomateriałów do budownictwa. Prof. Pedro Alvarez, współautor przywoływanego tu opracowania, uważa, że zanim na rynek wprowadzi się nowe technologie oparte na nanocząstkach, należy opracować skuteczne metody utylizacji tych materiałów. By zapobiec sytuacji, w której staną się one realnym obciążeniem dla natury.
Zobacz także
Panika jest niewskazana, ale ostrożność w tym przypadku nie zaszkodzi. Za przykład niech posłużą chociażby ostrzeżenia, iż coraz powszechniej stosowane nanosrebro – choć niewątpliwie bardzo skutecznie wstrzymujące rozwój mikroorganizmów – bywa uznawane za jeden z czynników destabilizujących naturalną równowagę mikroflory w środowisku. Nanosrebro jest bardzo reaktywne: z taka samą siłą oddziałuje na drobnoustroje żyjące np. w glebie, jak i na te, dzięki którym możemy funkcjonować my, ludzie.
Zobacz także
O potencjalnie negatywne działanie podejrzewany jest też dwutlenek tytanu – pod wpływem promieniowania ultrafioletowego może brać udział w wytwarzaniu reaktywnych form tlenu (ROS - reactive oxygen species) – skądinąd cząstek, których teoretycznie nie należałoby się bać, ponieważ biorą one udział w wielu procesach metabolicznych zachodzących w żywych organizmach. Jeśli jednak poziom RSO w komórkach gwałtownie wzrasta, może to powodować poważne uszkodzenia struktur tworzących podstawowe cegiełki życia. Tym właśnie objawia się tzw. stres oksydacyjny lub tlenowy – przyczyna wielu chorób. Wystarczy teraz wyobrazić sobie, jak wzrosłoby prawdopodobieństwo rozwoju chorób związanych ze zwiększoną ilością RSO, gdyby „surowiec” do ich wytworzenia beztrosko wyrzucać na śmietnisko. Ludzkość nie zrezygnuje, niestety ze związków tytanu – już teraz wykorzystuje się je w wielu technologiach (np. do tworzenia filmu antybakteryjnego, którym powlekane są panele słoneczne), a nowe zastosowania wciąż czekają na wdrożenie na masową skalę (niedawno pisałam o płytach chodnikowych oczyszczających powietrze, powlekanych filmem z tlenku tytanu).
Zobacz także
Prof. Alvarez uważa, że inżynierowie dysponują metodami, dzięki którym da się określić potencjalny wpływ określonych nanomateriałów na środowisko naturalne. Można także symulacyjne prześledzić cały cykl istnienia danego produktu i na tej podstawie opracować skuteczne metody utylizacji możliwie niebezpiecznych produktów, kiedy przestaną już służyć człowiekowi. Najważniejsze, by rozwiązania ochronne były gotowe, zanim produkt trafi na rynek.
Źródło: Nanotechwire