Stringbike - węgierski rower bez łańcucha
Ktoś powiedziałby, że Węgry nie są krajem kojarzonym z innowacją czy technologią. Ktoś inny mógłby dodać, że tam to chyba tylko Tokaj, gulasz i Balaton. A nieprawda, bo mają też rower bez łańcucha!
20.09.2010 09:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ktoś powiedziałby, że Węgry nie są krajem kojarzonym z innowacją czy technologią. Ktoś inny mógłby dodać, że tam to chyba tylko Tokaj, gulasz i Balaton. A nieprawda, bo mają też rower bez łańcucha!
Rower pod nazwą Stringbike korzysta z metalowego drutu, który zastępuje znany od lat w rowerach łańcuch. Mechanizm wygląda dość skomplikowanie i futurystycznie, ale w rzeczywistości taki nie jest.
Składa się z pary pedałów podobnych do tych spotykanych w normalnych rowerach. Do tego dochodzi para mimośrodowych dysków, w trochę dziwnym, "nerkowatym" kształcie, które - jak sądzę - zastępują zębatki. Ich kształt można modyfikować w celu zmiany sposobu, w jaki jeździ się na rowerze, np. inne dyski zakładane będą w rowerach wyczynowych. Każdy z dysków ma osobny drut, który napędza rower.
Zobacz także
Zdaniem twórców może to pomóc podczas wyjeżdżania na strome góry, ponieważ zawsze jeden z pedałów wymaga innej siły niż drugi w danym momencie. Metalowy drut ponadto ma sprawić, że rowerzysta nie będzie odczuwał żadnego opóźnienia pomiędzy ruchem pedała a ruchem samego roweru. Wreszcie twórcy zauważają, że w przeciwieństwie do zwykłego roweru z łańcuchem zdjęcie tylnego koła jest bardzo proste. Można także dodać, że brak nasmarowanego łańcucha sprawi, iż nie będziemy więcej się nim brudzić, kiedy spadnie.
Projekt opisany jest w dość zawiły sposób, ale prezentuje się ciekawie. Czyżby oznaczał początek końca łańcuchów i zębatek?
Źródło: hungarianambiance