Co to jest steampunk? - rzecz o świecie napędzanym parą
Wyobraźmy sobie, że cała rewolucja technologiczna XX wieku nigdy nie miała miejsca, a komputery nie rozwinęły się do formy, którą znamy. Rządzą mosiądz i stal zamiast silikonu i plastiku, mechanika zamiast elektroniki. Wyobraźmy sobie świat napędzany parą, wytwarzany ręcznie, wykończony skórą i mahoniem.
22.08.2010 | aktual.: 11.03.2022 13:38
Zakwalifikować to 'coś' do jakiejś kategorii?
Steampunk często pojawia się w artykułach na Gadżetomanii. Czy wiecie, co oznacza i skąd się wziął? Jakie są źródła fascynacji XIX-wieczną stylistyką? Kto i dlaczego tworzy książki, filmy i gadżety steampunkowe?
Słowo steampunk po raz pierwszy usłyszałem w 2001 roku przy okazji premiery gry RPG „Arcanum”. Twórcy zaprezentowali niezwykle ciekawą koncepcję umieszczenia typowych artefaktów świata fantasy w kontekście wieku „pary i elektryczności”. Krótko mówiąc, steampunk w Arcanum ukazał konfrontację magii i technologii. Ale samo pojęcie niesie z sobą coś więcej.
W rzeczywistości termin został użyty po raz pierwszy w 1987 roku przez pisarza K. W. Jetera. Steampunk to zlepek dwóch słów utworzony na wzór słowa „cyberpunk”: „steam”, czyli para, oznacza zwrot ku przeszłości, ku wynalazkom i teoriom zapożyczonym z XIX wieku; „punk” natomiast jest odniesieniem do mrocznej i agresywnej przyszłości, postmodernistycznej i obrazoburczej wizji świata z początku XXI wieku.
Steampunk zamienia obecną w cyberpunku elektronikę na mechanikę, co nie zmienia faktu, że gadżetów jest w steampunkowych światach zatrzęsienie. Są to jednak zupełnie inne gadżety niż te, o których na co dzień piszemy na stronach Gadżetomanii – steampunk odsłania zasady działania urządzeń, niczego nie ukrywa, nie miniaturyzuje, gołym okiem można dostrzec poruszające się przekładnie, zębatki i tłoki.
Pewien internauta stworzył perfekcyjną, choć bezwiedną definicję steampunku, próbując recenzować film "Van Helsing":
Trudno zakwalifikować to „coś” do jakiejkolwiek kategorii filmowej. Nie mieści się to ani w ramach horroru (chyba tylko ludzie cierpiący na chroniczną nerwicę będą podczas seansu skakać ze strachu), ani tradycyjnej fantasy (ech, ta kusza maszynowa…), ani tym bardziej SF (wampiry i wilkołaki, klątwy, magiczne lustra etc.).
I to właśnie jest steampunk!
Steampunk w literaturze, filmie i grach
Za źródła, z których korzystają twórcy steampunkowych powieści, filmów i gadżetów, należy uznać twórczość pisarzy z przełomu wieków XIX i XX – Juliusza Verne’a, czy Herberta George’a Wellsa. Początku właściwego nurtu steampunk w literaturze można doszukiwać się w latach 70., ale dopiero powieść Williama Gibsona i Bruce’a Sterlinga „Maszyna różnicowa” z 1990 roku zwróciła na niego większą uwagę.
Tytułowa „maszyna różnicowa”, czyli Difference Engine, to wymyślony przez brytyjskiego matematyka Charlesa Babbage’a komputer napędzany parą. Babbage to postać historyczna, w rzeczywistości porzucił swój projekt z braku środków (książka prezentuje alternatywną wizję). Gdyby go zrealizował, powstałby ważący 15 ton potwór złożony z 25 tys. części – pierwszy na świecie komputer. Projekt Babbage'a został jednak zrealizowany – muzeum techniki w Londynie zbudowało w latach 1989-1991 maszynę różnicową według planów uczonego, która okazała się zdolna dokonywać obliczeń do 31 cyfr.
Rozwojowi literatury świadomie czerpiącej ze spuścizny XIX wieku towarzyszą powstające regularnie filmy przepełnione perfekcyjnie wykonanymi i dopracowanymi gadżetami, dla wykonania których oparciem są: mechanika, para, metal, szkło, drewno i skóra. Z najbardziej znanych warto wymienić „Miasto zaginionych dzieci” Jeuneta i Caro z 1995, „Frankensteina” Kennetha Brannagha z 1994, "Bardzo dziki Zachód" Willa Smitha (nawiązujący do starego serialu o tym samym tytule), zaś z nowszych - "Vidocq" z 2001, „Ligę niezwykłych dżentelmenów” (oparty na komiksie), „Sherlocka Holmesa” z 2009 roku, jak również klimatycznego „Wilkołaka” z tego roku, z Benicio Del Toro i Anthonym Hopkinsem. Trudno też zapomnieć o licznych filmach anime utrzymanych w tym stylu, z "Metropolis" i "Steamboyem" na czele.
Poniżej kilka steampunkowych maszynerii znanych z filmów:
Parowy wózek inwalidzki, na którym jeździł Kenneth Branagh jako Dr Loveless ("Bardzo Dziki Zachód")
Parowy monocykl ("Steamboy")
Maszyneria szalonego naukowca Kranka ("Miasto zaginionych dzieci")
Latająca lokomotywa parowa ("Powrót do przyszłości III")
Steampunkowa maszynowa kusza ("Van Helsing")
Nie inaczej jest w przypadku gier. Jeśli chcecie poczuć klimat steampunku, sięgnijcie po takie pozycje, jak przygodówki z serii "Myst", trzy części skradanki "Thief", obie części "Bioshock" lub znane i lubiane przygodówki z piękną panią Kate Walker w roli głównej - "Syberia" i "Syberia II". Oczywiście gier, które można podciągnąć pod gatunek steampunku, jest znacznie więcej.
Neowiktorianizm w subkulturze gotyckiej
Uważni czytelnicy Gadżetomanii z pewnością zauważyli artykuły poświęcone mrocznym klimatom subkultury gotyckiej oraz tematom pokrewnym. Steampunkowe artefakty na takich imprezach, jak Castle Party, są powszechne. Choć niektórzy z pewnością obruszą się, gdyż nie jest to w istocie steampunk, a „neowiktorianizm”, który w pewnym sensie odwraca ideę steampunku.
Zapożyczając wiktoriańskie gogle, cylindry, laseczki, rękawiczki, parasolki, suknie, gorsety, peruki, rajstopy oraz surduty z XIX wieku, goci umieszczają je tym samym w teraźniejszości, czyli w przyszłości, spoglądając z perspektywy XIX wieku i czyniąc tym samym odwrotność steampunku. Jakkolwiek pojęcia nie są tożsame, to jednak korzystają z tego samego zbioru estetyki i stylistyki.
Jak powstają gadżety steampunkowe? Kto i po co je wyrabia?
Raczej nie tworzy się ich w fabrykach na większą skalę (choć są wyjątki, o czym za chwilę). Klawiatury, obudowy komputerowe, myszki, czy pendrive’y powstają zazwyczaj jako dzieła fascynatów neowiktorianizmu. Taki fascynat to po trosze artysta, wynalazca i szalony naukowiec. Każdy z nich to przede wszystkim gadżeciarz.
- W celu osiągnięcia antycznego wyglądu gadżetów steampunkowi twórcy wykorzystują takie materiały, jak:
- metale – miedź, mosiądz, stal i żelazo;
- nity;
- różne mechanizmy i zębatki;
- drewno;
- szkło;
- starodawne żarówki;
- skóra.
Co za tym idzie, steampunkowy gadżet nie jest rzeczą tanią. Przykładowo: Richard R. Nagy wyrabia klawiatury stylizowane na XIX-wieczną maszynę do pisania. Koszt jednej waha się w granicach 800-1000 dolarów, co i tak wydaje się niewiele, zważywszy że zbudowanie gadżetu zajmuje Nagy’emu dwa miesiące. Oczywiście stworzenie „modu”, czyli nadanie istniejącemu gadżetowi steampunkowych cech, jest wyraźnie tańszą opcją niż zbudowanie jakiegoś urządzenia od podstaw.
Klawiatura Nagy'ego
Tak zrobił Jake von Slatt, tworząc ten niezwykły nadajnik telegrafu. Urządzenie pobiera dane z RSS-ów i zamienia je na sygnał alfabetu Morse’a. Wynalazek kompletnie bezużyteczny, co nie zmienia faktu, że von Slatt wykazał się niezwykłą inwencją. Więcej tworów tego artysty znajdziecie na stronie steampunkworkshop.com.
Telegraf von Slatta
Jedną z niewielu firm na świecie, która zajmuje się wytwarzaniem gadżetów steampunkowych, jest Weta Workshop z Nowej Zelandii. To firma, która stworzyła wiele rekwizytów do filmu „Władca Pierścieni”, ale wśród oferty Weta można znaleźć także serię niezwykłych pistoletów.
W polskim internecie także można znaleźć osoby, które wyrabiają i sprzedają steampunkowe gadżety. Na przykład za 80 zł można nabyć takie gogle, ręcznie wykonane przez Ryszarda Bigalowskiego.
Tudzież ten drogi i bardzo klimatyczny zegarek w cenie 189 zł:
Dlaczego właśnie steampunk?
Fascynacja XIX wiekiem i jego tak silna obecność we współczesnej kulturze popularnej z pewnością zastanawia. Kwestię wyjaśnia amerykański pisarz, Scott Westerfeld:
Internet jest globalny i z pozoru wszystkowiedzący, podczas gdy iPody i komórki to mikroskopijne urządzenia zamknięte w plastikowych obudowach. Porównajmy to z maszyną parową, w której można było obejrzeć ruch tłoków i poczuć bijący z nich żar. Mam wrażenie, że w ten sposób tracimy wewnętrzny urok maszyn, z których korzystamy. Poza tym ludzie w epoce wiktoriańskiej ubierali się znacznie lepiej niż my.
Steampunk jest niczym zdjęcie wieku XIX zrobione komórką, zdjęcie bodaj ostatniego momentu w dziejach ludzkości, gdy technologia była możliwa do ogarnięcia dla laika. Gdy jej działanie dało się każdemu objaśnić tak, by zrozumiał, a w dodatku wszystko było widoczne gołym okiem, namacalne i prawdziwe. W ten sposób steampunk dokonuje z technologią tego samego, co punk wykonał kiedyś z muzyką: zwraca ludziom możliwość pojmowania i jednocześnie wyolbrzymia to, co zostało zminiaturyzowane, oraz odkrywa to, co zostało ukryte.
Źródło: howstuffworks • time • steampunk.republika.pl