Technologiczne mity. Sony timer, czyli planowe starzenie produktów

Dlaczego produkty Sony, przez lata uchodzące za wzór niezawodności, zaczęły się psuć? Mitycznym sprawcą miał być Sony timer - układ elektroniczny odpowiedzialny za uszkadzanie urządzeń po określonym czasie. Czy kiedykolwiek istniał?

Technologiczne mity. Sony timer, czyli planowe starzenie produktów
Łukasz Michalik

20.05.2016 | aktual.: 10.03.2022 09:43

Kiedy psuje się sprzęt elektroniczny?

Powszechne jest przekonanie, że producenci różnych urządzeń konstruują je tak, by te psuły się po okresie gwarancyjnym. Wbrew pozorom - choć wywołuje to powszechne oburzenie - nie zawsze musi to być złe dla nas, klientów, o czym wspomniałem w artykule “Niech żyje planowane starzenie produktów! Nie zawsze tak straszne, jak je malują”.

Czym innym są jednak zamierzone lub przypadkowe wady konstrukcyjne albo stosowanie tanich i mniej trwałych materiałów, a czym innym celowe tworzenie mechanizmów, które gwarantują producentowi uszkodzenie produktu po upływie określonego czasu. O takie praktyki oskarżono przed laty firmę Sony.

Sprzęt zaprojektowany, by działać wiecznie?
Sprzęt zaprojektowany, by działać wiecznie?

Jak działa Sony timer?

Afera dotyczyła rozwiązania o nazwie Sony timer. Miał to być układ elektroniczny, który po określonym czasie powodował nieodwracalne uszkodzenie urządzenia. Ponieważ działo się to po upływie okresu gwarancyjnego, a naprawa uszkodzenia była nieopłacalna, klient musiał kupić nowy sprzęt.

Można się w tym miejscu zastanowić, czy w przypadku firmy z ugruntowaną renomą miałoby to sens. Korzyści wydają się wątpliwe, bo choć rośnie sprzedaż, to traci na tym wizerunek marki. Pod koniec XX wieku wiele wskazywało jednak na to, że menedżerowie Sony postanowili poświęcić wizerunek dla doraźnych zysków.

Sprzęt Sony, który przez lata 80. i 90. wyrobił sobie opinię solidnego, pod koniec wieku gwałtownie stracił na jakości. W powszechnym przekonaniu psuł się nie ze względu na zwiększenie skali produkcji i przeniesienie jej do krajów o niższej kulturze technicznej i niskich kosztach pracy, ale z powodu celowego sabotażu producenta.

Obraz

Poszukiwania chipu odpowiedzialnego za awarie nie przyniosły jednak rezultatu. A może szukano go nie tam, gdzie trzeba? W 2004 roku światem elektroniki zatrzęsła seria niebezpiecznych awarii. Zdarzało się, że urządzenia z akumulatorami Sony podczas pracy nagle stawały w płomieniach.

Onet.pl, 2006 r.:

Amerykański koncern komputerowy Dell, wymieni 4,1 mln baterii w notebookach. Przyczyną są przegrzewające się baterie, co może powodować pożar. (...) Jak przyznaje w komunikacie firma, będzie to prawdopodobnie 4,1 mln baterii (...) Obejmowane wymianą akumulatory były wyprodukowane przez firmę Sony. (...) Na akumulatorach tych znajduje się logo "Dell" oraz jedno z trzech oznaczeń: "Made in Japan", "Made in China" albo "Battery Cell Made in Japan Assembled in China."

Błąd czy celowe działanie?

Odpowiedzialny za awarię okazał się proces produkcyjny, w którym do akumulatorów dostawały się opiłki metalu powodujące zwarcia. Najprawdopodobniej był to efekt przypadkowego błędu (choć problem z akumulatorami powtórzył się kilka lat później), jednak mit o celowym uszkadzaniu urządzeń przez producenta powrócił, zmuszając do zabrania głosu ówczesnego wiceprezesa Ryoji Chubachiego.

Jak nietrudno zgadnąć, Chubachi zaprzeczył, jakoby Sony celowo projektowało swój sprzęt tak, by się psuł.

Czy bug w oprogramowaniu serii telewizorów Bravia był pomyłką?
Czy bug w oprogramowaniu serii telewizorów Bravia był pomyłką?

Niestety, niedługo później wybuchła kolejna afera podważająca te słowa, tym razem znacznie poważniejsza i trudniejsza do wytłumaczenia. W oprogramowaniu sterującym pracą telewizorów z serii Bravia odkryto bug, który uniemożliwiał włączenie sprzętu po 1200 godzinach pracy. 1200 godzin to przy założeniu, że telewizor działa około 3 godzin dziennie, nieco ponad rok. Jak zauważa m.in. The Telegraph, powiązano to z ówczesnym rocznym okresem gwarancyjnym.

Czy udało się potwierdzić, że Sony timer kiedykolwiek istniał? Mimo poszukiwań nigdy nie odnaleziono żadnego śladu takiego układu, a jedyną potwierdzoną poszlaką jest błąd w oprogramowaniu telewizorów. Warto jednak pamiętać, że efekt zbliżony do Sony timera można uzyskać, stosując odpowiednie rozwiązania konstrukcyjne i mniej trwałe materiały.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (65)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.