Testujemy projektor LG Minibeam PH300
LG Minibeam PH300 to niedrogi, filigranowy projektor firmy LG. Czy warto się nim zainteresować?
29.08.2016 | aktual.: 10.03.2022 09:27
LG Minibeam PH300 jest kompaktowy. Bardzo kompaktowy.
Wielu osobom projektory kojarzą się z wielkimi klocami zajmującymi pół stołu. Tymczasem wymiary modelu LG Minibeam PH300 to - uwaga - 11,3 x 8,4 x 6,4 cm. To naprawdę niewiele.
Choć 6,4 cm wysokości to trochę za dużo, by projektor wpakować do kieszeni jeansów, z powodzeniem zmieści się do małej kieszonki torby czy plecaka lub nawet damskiej torebki. Przy odrobienie dobrych chęci można go także nosić w kieszeni kurtki.
Warto odnotować, że projektor LG jest również bardzo lekki; 450 gramów to waga przeciętnego tabletu. Na mobilność tego cacka nie można zatem narzekać.
Gabaryty niewielkie, ale wyposażenie bogate
Zacznijmy od portów, które znalazły się na tylnej części obudowy:
- HDMI-MHL - umożliwia podłączenie projektora np. do laptopa, tabletu, smartfona, konsoli czy Chromecasta;
- USB 2.0 - pozwala podłączyć pendrive'a lub zewnętrzny dysk;
- mini jack - służy do podłączania głośników czy słuchawek.
Na tym nie koniec, bowiem obudowa skrywa także akumulator, zaskakująco głośny głośnik oraz zestaw przycisków ułatwiających obsługę. Na dole znalazł się ponadto gwint umożliwiający przymocowanie projektora do statywu.
Obsługa jest banalna i bardzo wygodna
Do wyświetlania interfejsu projektor wykorzystuje lampę LED. No nawigacji wykorzystywany jest dołączony do zestawu pilot lub panel dodatkowy znajdujący się na górnej powierzchni obudowy.
Obsługa urządzenia - przy założeniu, że pliki odtwarza się z pendrive'a - sprowadza się do wskazania pliku w konkretnym folderze. Parametry wyświetlanego obrazu projektor jest w stanie dobrać sam. Nawet jeśli postawiony jest krzywo, automatycznie skoryguje obraz, aby na ekranie/ścianie pojawił się idealny prostokąt. Działa to genialnie.
Trzeba mieć na uwadze, że ze względu na wbudowany system chłodzenia projektor jest głośniejszy od telewizora. Szum jest wyraźnie słyszalny podczas oglądania zdjęć czy wyświetlania prezentacji, ale już głos filmu skutecznie go zagłusza.
Jakość wyświetlanego obrazu jest satysfakcjonująca
Projektor generuje obraz o rozdzielczości 1280 x 720. Owszem, miło byłoby zobaczyć 1080p, ale niska cena usprawiedliwia niższą rozdzielczość. Kolory są żywe, a podczas oglądania filmów doskwierać może jedynie szarawa czerń.
Producent deklaruje, że przekątna wyświetlanej powierzchni może mierzyć nawet 100 cali. To prawda, ale przy takiej wielkości kolory stają się wyblakłe, a obraz rozmyty. Przy ok. 70-80 calach jest w porządku, a to i tak bardzo dużo. Za telewizor tej wielkości trzeba zapłacić znacznie więcej.
Wbudowana lampa ma jasność 300 ANSI lumenów, więc jest naprawdę nieźle jak na urządzenie tej wielkości; w jasnym pomieszczeniu taka wartość wystarczy, by wyświetlić na ekranie czytelną prezentację. Podczas oglądania filmów czy zdjęć - gdy wrażenia wizualne są istotniejsze - polecam jednak dobre rolety lub późnią godzinę na zegarku.
Projektor dostarcza iście kinowych wrażeń
Przytoczyliśmy ostatnio 5 powodów, dla których warto wymienić telewizor na projektor. Można dodać kolejny - oglądanie filmów z projektora jest w jakiś sposób bardziej klimatyczne. Kinowe.
LG Minibeam PH300 wylądował w moim plecaku, gdy wybrałem się ze znajomymi na weekend w domku nad jeziorem. Ogromny obraz i nieskończone kąty widzenia robią robotę, gdy film ogląda wiele osób. To idealny gadżet na tego typu wypady, bo jest ultramobilny, a wieczorny seans to coś nie do przecenienia.
Bateria zdaje egzamin
Do zestawu producent dorzuca oczywiście kabel zasilający, ale jeśli komuś zależy na prawdziwej mobilności, może całkowicie zrezygnować z przewodów. Obudowa skrywa bowiem wbudowany akumulator.
Podczas testu projektor wyświetlał wideo 720p nieprzerwanie przez 2 godziny i 18 minut. To wystarcza, by obejrzeć cały film (o ile nie jest to "Wyzwolenie" z 1969 roku) lub trzy odcinki serialu.
Podsumowując
LG Minibeam PH300 to markowy sprzęt o bardzo dobrym stosunku jakości do ceny. Niewielkim minusem jest jedynie brak modułów Bluetooth czy Wi-Fi, które umożliwiłyby bezprzewodowe przesłanie obrazu ze smartfona. Wydając ok. 1500-1600 zł można jednak liczyć na ultramobilne urządzenie mogące wyświetlić 80-calowy, dobrej jakości obraz, więc jak najbardziej jest to produkt godny polecenia.