To ptak! Nie, to samolot! Nie, to latający kot Orville!
Niezwykłe talenty, jakie przed rokiem pokazał światu Chuck Testa, zapewniły mu sławę najbardziej rozpoznawalnego preparatora zwierząt na świecie. Perfekcja osiągnięta przez Chucka sprawiała, że wypchane zwierzaki wyglądały – jego zdaniem – jak żywe. Jego osiągnięcia wyglądają jednak marnie w porównaniu z wyczynem Berta Jansena, który sprawił, że martwy kot zaczął latać.
04.06.2012 | aktual.: 10.03.2022 14:13
Niezwykłe talenty, jakie przed rokiem pokazał światu Chuck Testa, zapewniły mu sławę najbardziej rozpoznawalnego preparatora zwierząt na świecie. Perfekcja osiągnięta przez Chucka sprawiała, że wypchane zwierzaki wyglądały – jego zdaniem – jak żywe. Jego osiągnięcia wyglądają jednak marnie w porównaniu z wyczynem Berta Jansena, który sprawił, że martwy kot zaczął latać.
Pomysłowe kwadrokoptery zadziwiają nas co pewien czas kolejnymi niezwykłymi osiągnięciami. Latają w rojach, grają muzykę, a nawet przenoszą uzbrojenie, nie wspominając o tak oczywistych osiągnięciach jak skomplikowane, powietrzne ewolucje.
Kwadrokopter stał się również inspiracją do wykonania instalacji artystycznej, której autor, Bert Jansen, stworzył coś tak absurdalnego, że aż śmiesznego. Choć miłośnicy zwierząt zapewne nie będą zachwyceni, artysta z amsterdamskiego KunstRai naciągnął skórę martwego zwierzaka na konstrukcję kwadrokoptera, tworząc jedynego w swoim rodzaju, latającego kota.
Zwierzak o przewrotnym imieniu Orville radzi sobie w powietrzu całkiem nieźle, co można zobaczyć na powyższym filmie.
No cóż, jacy artyści, taka sztuka. Choć można mieć wiele zastrzeżeń do tego pomysłu, to – mimo wszystko – latający kot prezentuje się, moim zdaniem, całkiem zabawnie.