Ukryta funkcja pasów. Mało kto ją zna, a dodatkowo zwiększa bezpieczeństwo

Większość osób podróżujących autami traktuje zapinanie pasów bezpieczeństwa jako rutynową czynność. Istnieją jednak tacy, którzy uważają, że podczas wypadku lepiej wypaść z auta, niż być w nim uwięzionym. Dla nich pasy mogłyby w zasadzie nie istnieć. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że jest pewna cecha pasów, która obala tego rodzaju teorie.

Pasy bezpieczeństwa powinien mieć zapięty zarówno kierowca, jak i wszyscy pasażerowie w samochodzie. Jazda bez zapiętych pasów wiąże się z mandatem wynoszącym 100 zł i 5 punktów karnych. Prawo przewiduje jednak kilka odstępstw od tego nakazu, takich jak ciąża, posiadanie zaświadczenia o przeciwwskazaniach medycznych, czy zawód taksówkarza.

Warto jednak pamiętać, że zapinanie pasów to nie tylko kwestia uniknięcia mandatu, ale przede wszystkim własnego bezpieczeństwa. Pasy przede wszystkim chronią przed wypadnięciem przez przednią szybę podczas wypadku, co może uratować życie.

Nie brakuje jednak przekonań, że w pewnych sytuacjach lepiej jest być wyrzuconym z auta, niż pozostać w nim uwięzionym. Krytycy używania pasów bezpieczeństwa często opierają swoje argumenty na tym przekonaniu.

Specjaliści uważają tę teorię za bardzo niebezpieczny mit, który można łatwo obalić. Istnieje bowiem pewna funkcja pasów bezpieczeństwa, która może być niezwykle użyteczna w przypadku zablokowania drzwi po zderzeniu. Dzięki niej można łatwo i szybko wydostać się z pojazdu.

Mowa tu o klamrze, czyli metalowej części pasów, którą wtykamy w trakcie zapinania w gniazdo zaczepu. Jest to solidny element, który wykonany jest z grubej blachy stalowej. Jest ona niewielkich rozmiarów, aby łatwo mieściła się w dłoni i była wygodna do trzymania.

Nie jest tak jednak bez powodu, ponieważ za jej pomocą możesz wybić szybę i wydostać się z płonącego auta, jeśli drzwi nie pozwalają na swobodne wydostanie się. W takiej sytuacji zawsze liczą się sekundy, dlatego świadomość istnienia tej funkcji może uratować nasze lub czyjeś życie.