Unobrush – nowoczesna szczoteczka umyje zęby w 6 sekund
Jak długo należy myć zęby? Panujące od lat przekonanie o konieczności kilkuminutowego szczotkowania można zapomnieć. Magiczna szczoteczka do zębów Unobrush działa błyskawicznie.
27.11.2018 | aktual.: 09.03.2022 09:11
Czy da się udoskonalić szczoteczkę do zębów? Ten na pozór banalny przedmiot wydaje się mieć formę ostateczną, odporną na mody, przełomy technologiczne i wzornicze rewolucje. Przez setki lat nasi odlegli przodkowie wykorzystywali zamiast niej różne gałązki czy korzenie, podobnie, jak i współcześnie na Bliskim Wschodzie wykorzystuje się kawałki drzewa arakowego, znane jako miswak.
Współczesne szczoteczki – choć wyglądają inaczej – działają mniej więcej tak samo. Nie zmieniło tego ani zastąpienie stosowanego niegdyś futra niedźwiedzia nylonem, ani wynalezienie szczoteczki elektrycznej. Powiew innowacji przyniosła dopiero szczoteczka soniczna, wspomagająca pracę włókien falami dźwiękowymi. W gruncie rzeczy fundament działania pozostaje jednak niezmienny – bez znaczenia, czy mamy do czynienia z odłamaną z drzewa gałązką, szczotą z niedźwiedziego futra czy supernowoczesnym, sonicznym cackiem.
Jak dobrze umyć zęby?
Wygląda jednak na to, że prawdziwy przełom miał miejsce całkiem niedawno, za sprawą „szczoteczki” o nazwie Unobrush. Skąd cudzysłów? Wszystko za sprawą faktu, ze z tradycyjnymi szczoteczkami łączy ten sprzęt jedynie pełniona funkcja – czyszczenie zębów. Unobrush przypomina nieco – przynajmniej w części, którą wkładamy do ust – coś w rodzaju ochraniacza czy protezy. Umieszczamy ją w ustach, zaciskamy zęby i… dzieje się magia.
Piankowa forma, opracowana tak, by pasowała do wnętrza jamy ustnej większości ludzi, otacza nasze zęby i wnika w przestrzenie pomiędzy nimi, a urządzenie za pomocą fal dźwiękowych błyskawicznie, w ciągu 6 sekund robi to, na co normalnie poświęcamy kilka minut machania tradycyjną szczoteczką. Zdaniem twórców Unobrush jest nie tylko szybsza, ale i znacznie skuteczniejsza od zwykłej szczoteczki i myje znacznie dokładniej.
Nowoczesna „szczoteczka” do zębów Unobrush
Projektanci Unobrush zadbali również o higienę po wyjęciu „szczoteczki” z ust – bezprzewodowa ładowarka nie tylko zasila nasz gadżet, ale przy okazji sterylizuje go ultrafioletem, chroniąc przed rozwojem bakterii. Wygląda na to, że entuzjazm twórców udzielił się potencjalnym klientom. Szczoteczka Unobrush okazała się przebojem zarówno Kickstartera, jak i serwisu Indiegogo – każda ze zbiórek przyniosła ponad 1,1 mln dolarów.
This is UNOBRUSH | Toothbrushing Reimagined
Przy założeniu, że sprzęt faktycznie działa tak, jak przedstawiają to jego twórcy, całkiem rozsądna wydaje się również cena Unobrush, wynosząca 92 dolary (ok. 350 zł). W zestawieniu z tradycyjną szczoteczką to sporo, ale w porównaniu z topowymi szczoteczkami sonicznymi kwota nie wydaje się wygórowana. Niewielkie są również koszty eksploatacji - producenci szczoteczki zapewniają, że czyszcząca pianka wystarczy na miesiąc, a dodatkowe sztuki kupimy za 3 dolary (ok. 11 zł).