W mieszkaniu rosyjskiego geniusza znaleziono 26 kobiecych szkieletów
Zdarza nam się pisać o niezwykłych, genialnych ludziach i o nietypowych kolekcjach. Po raz pierwszy jednak mam okazję połączyć te dwa tematy. Spokojnie, Anatolij Moskwin nikogo nie zabił (chyba).
07.11.2011 22:00
Zdarza nam się pisać o niezwykłych, genialnych ludziach i o nietypowych kolekcjach. Po raz pierwszy jednak mam okazję połączyć te dwa tematy. Spokojnie, Anatolij Moskwin nikogo nie zabił (chyba).
Władający biegle 13 językami 45-letni Rosjanin - Anatolij Moskwin nie zabijał, tylko chodził na cmentarz, wykopywał i kradł szkielety. Następnie zanosił je do domu i ubierał w sukienki i pończochy.
Szkielety, które zamieniono w nietypowe lalki, należały do kobiet w wieku od 15 do 26 lat. Poza zamiłowaniem do otaczania się kobiecymi szczątkami Moskwinowi zdarzało się sypiać na cmentarzu. W trumnie.
Niezbadanymi ścieżkami podążają wielkie umysły. Na co dzień amator kości wykładał historię w jednym z rosyjskich muzeów. O jego kolekcji dowiedziano się przez przypadek, w wyniku niezapowiedzianej wizyty rodziców.
Na razie nie wiadomo, jakie zarzuty zostaną przedstawione Rosjaninowi. Mnie jednak najbardziej ciekawi, co robił z tymi wszystkimi szkieletami podczas wizyt, które były zapowiedziane...
Źródło: Geekologie