"W pustyni i w puszczy" w Polsce, "Przeminęło z wiatrem" w USA. HBO Max pokazuje, co trzeba robić z problematycznymi klasykami
Przez lata podejście do rasizmu na szczęście się zmieniło. Właśnie dlatego dziś inaczej patrzymy na kultowe dzieła. Z tego powodu HBO Max postanowiło usunąć "Przeminęło z wiatrem", ale film na platformę wróci. Co się zmieni?
10.06.2020 | aktual.: 08.03.2022 15:24
Dyskusja toczy się nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale też w Polsce. Nauczycielka ze szkoły podstawowej w Sochaczewie, Katarzyna Fiołek, domagała się usunięcia powieści Henryka Sienkiewicza z listy lektur. Uważa, że "W pustyni i w puszczy” utrwala "szkodliwe stereotypy” i "uczy pogardy”. Wprawdzie petycja w sprawie zmiany listy lektur została już skasowana, ale spór na pewno będzie trwać.
Po zabójstwie George’a Floyda tłumy na całym świecie domagają się zrewidowania poglądów na temat rasizmu. Dawnym bohaterom wypominane są skandaliczne poglądy. Przykład polski z "W pustyni i w puszczy" pokazuje, że debata dotarła też świata popkultury.
Właśnie dlatego HBO Max - platforma, która w Polsce dostępna nie jest - zdecydowało się usunąć z oferty film "Przeminęło z wiatrem". Powodem tej decyzji jest, podobnie jak w przypadku książki Sienkiewicza, utrwalanie niewłaściwych stereotypów i popieranie niewolnictwa.
HBO Max nie chce jednak wymazać klasyka nagrodzonego Oscarami gumką. Film powróci, ale z dołączonym wyjaśnieniem, opisującym kontekst. Wydaje się, że to rozsądne wyjście. Nie powinno się o dawnych kultowych dziełach zapominać, tylko tłumaczyć, skąd wzięły się takie poglądy i treści. Pokazując tło lepiej zrozumie się dawne czasy i być może dzięki temu uniknie się błędów z przeszłości, skuteczniej edukując widzów.
Swoją drogą to ciekawe, że potrzebne było tragiczne wydarzenie, by dopiero teraz podjęto taką decyzję. Jeszcze trzy lata temu HBO Max nie istniało, ale wcześniejsze głosy oburzenia mogłyby sprawić, że film na platformie by się w ogóle nie znalazł. Tymczasem takie opinie zlekceważono i dopiero po protestach na ulicach i obalaniu pomników przyjrzano się bliżej "Przeminęło z wiatrem".
Również Netflix przejrzał swoją bibliotekę i zdecydował się wycofać z oferty serial "Mała Brytania". W jednym z odcinków pojawił się blackface, czyli styl i forma, która dzisiaj może budzić wyłącznie oburzenie:
Blackface
Styl teatralnego makijażu zapoczątkowany w Stanach Zjednoczonych pod koniec XIX wieku, odwołujący się do stereotypowych wyobrażeń obecnych w społeczeństwie amerykańskim dotyczących osób o czarnym kolorze skóry. Biali ludzie o twarzach mocno pomalowanych utwierdzali pewne stereotypy, przywołując w czasie przedstawień zachowania kojarzone z karykaturą zachowań ludzi czarnych.
Sami twórcy popkulturowych hitów zdają sobie sprawę, że pewne kwestie postrzegali kilkanaście lat temu inaczej. Marta Kauffman, współtwórczyni serialu "Przyjaciele", uderzyła się w pierś i zgodziła się z tym, że w kultowej produkcji zabrakło różnorodności w obsadzie. Autorka tłumaczyła to brakiem wiedzy i świadomości. W podobnym tonie wypowiadali się aktorzy, których głos można streścić krótko: "takie były lata 90.". A mimo to "Friends" i tak w niektórych kwestiach wyprzedzało swoją epokę, m.in. pokazując homoseksualne związki.