Wielki Zderzacz Hadronów zagrożony? Kryzys energetyczny może uderzyć i w niego

Wielki Zderzacz Hadronów zagrożony? Kryzys energetyczny może uderzyć i w niego

Wielki Zderzacz Hadronów - zdjęcie ilustracyjne
Wielki Zderzacz Hadronów - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images | Pascal Boegli / pbOOg.com
Karolina Modzelewska
07.09.2022 19:22, aktualizacja: 08.09.2022 11:34

Wielki Zderzacz Hadronów, najprawdopodobniej nie uniknie skutków zbliżającego się kryzysu energetycznego. Europejskie Centrum Badań Jądrowych (CERN) przygotowuje się na możliwość ograniczenia jego pracy, podobnie jak i pracy innych akceleratorów cząsteczek. Działania mają zapobiec przerwom w dostawie prądu w regionie.

Wielki Zderzacz Hadronów (ang. Large Hadron Collider, LHC) to największy i najpotężniejszy na świecie akcelerator cząsteczek, który znajduje się w Europejskim Ośrodku Badań Jądrowych (CERN) w pobliżu Genewy. Składa się z 27-kilometrowego pierścienia magnesów nadprzewodzących z wieloma strukturami przyspieszającymi, które zwiększają energię cząstek po drodze. To ogromne urządzenie zostało stworzone z myślą o lepszym poznaniu cząstek elementarnych i przeprowadzaniu związanych z tym eksperymentów.

Wielki Zderzacz Hadronów zagrożony?

CERN znajduje się w rozległym kompleksie na granicy Francji i Szwajcarii i jest jednym z największych odbiorców energii elektrycznej we Francji. Z tego powodu nie dziwi decyzja o ograniczeniu pracy niektórych akceleratorów cząsteczek, o czym informuje "The Wall Street Journal", powołując się na szefa CERN Energy Management Commission Serge'a Claude'a. Zwłaszcza że CERN w godzinach szczytu zużywa około 200 megawatów energii elektrycznej, czyli zaledwie trzy razy mniej niż pobliska Genewa, a Rosja straszy Europę ograniczeniem dostaw energii.

Jak wyjaśnia "The Wall Street Journal", celem CERN jest utrzymanie działania LHC i uniknięcie nagłego przestoju, który mógłby zakłócić działanie maszyny wartej 4,4 miliarda dolarów. Oprócz Wielkiego Zderzacza Hadronów w kompleksie znajduje się siedem innych akceleratorów cząstek, a także dwa deceleratory cząstek, które umożliwiają naukowcom badanie antymaterii. Akceleratory pracują przez 24 godziny, ale wyłączenie niektórych z nich na określony czas mogłoby pozwolić zaoszczędzić trochę energii.

CERN prowadzi rozmowy ze swoim dostawcą energii elektrycznej, kontrolowanym przez państwo francuskim gigantem energetycznym EDF SA. Dotyczą one otrzymywania jednodniowych powiadomień, że centrum będzie musiało zużywać mniej energii elektrycznej. Dzięki nim CERN mógłby przygotować się na taką sytuację i ograniczyć działanie wybranych akceleratorów (poza LHC), obniżając zużycie energii elektrycznej nawet o 25 proc. "The Wall Street Journal" podkreśla, że ograniczenie pracy Wielkiego Zderzacza Hadronów pozwoliłoby zmniejszyć to zużycie o dodatkowe 25 proc., ale nie jest to takie proste zadanie. W akceleratorze zastosowano magnesy nadprzewodzące schłodzone do -456 stopni Fahrenheita. Jeśli dojdzie do ich rozgrzania, może to opóźnić eksperymenty realizowane w LHC o tygodnie.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Gadżetomanii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)