Wojskowy railgun - Blitzer wystrzelił po raz pierwszy
Armia amerykańska rozpoczęła testy swojego elektromagnetycznego działa szynowego. Railgun o sympatycznej nazwie „Blitzer” oddał swoje pierwsze strzały na poligonie w Dugway.
12.11.2009 | aktual.: 14.03.2022 10:08
Armia amerykańska rozpoczęła testy swojego elektromagnetycznego działa szynowego. Railgun o sympatycznej nazwie „Blitzer” oddał swoje pierwsze strzały na poligonie w Dugway.
Dokładnie w Dugway Proving Grounds. Producentem elektromagnetycznej broni jest General Atomics.
Niestety nagranie z testów nie zostało jeszcze opublikowane. Na pocieszenie, więc zamieszczam film pokazujący w akcji inny model działa szynowego.
Czym różnią się railguny od tradycyjnej artylerii? Choć podobnie jak tradycyjne działa używają pocisków do niszczenia „przeszkód”, to w ich przypadku podczas strzału nie dochodzi do procesu spalania.
Zamiast tego pocisk umieszczony pomiędzy dwoma szynami (rail – stąd nazwa) jest wysyłany w stronę wroga dzięki „przewodności właściwej”.
- Pocisk zbudowany jest z dobrego przewodnika (lub, co najmniej pokryty dość grubą warstwą materiału przewodzącego) i umieszczony pomiędzy dwiema przewodzącymi szynami. Początek szyn (licząc od tyłu lufy) jest podłączany do zasilania.
- W momencie włączenia zasilania powstaje obwód szyna-pocisk-szyna, przez który płynie znaczny prąd. Obwód ten wytwarza silne pionowe pole magnetyczne. Na szyny oraz pocisk działa siła elektrodynamiczna starająca się rozsunąć szyny i wyrzucić pocisk. Szyny są zamocowane na stałe, więc siła elektrodynamiczna wykonuje pracę tylko względem pocisku.
W ten sposób prędkość osiągana przez pocisk jest o wiele większa niż w przypadku tradycyjnych dział wykorzystujących materiały wybuchowe.
Testy broni potrwają aż do końca przyszłego roku. Przez ten czas producent oraz amerykańska armia chcą opracować „taktycznie odpowiednio opływowe pociski”.
Brzmi nieźle prawda? A teraz przyjrzyjcie się dokładnie Blitzerowi. Są wśród Was osoby, które oglądały Cowboy Bebopa? Wygląda na to, ze myśliwiec Spike’a miał zamontowaną właśnie jedną z takich „zabawek”.
Źródło: Popular Science