Wpływy z abonamentu RTV rosną i będą rosnąć. Tak, z tego abonamentu, którego nie płacimy
Na razie nie wiadomo, co się dzieje z nową ustawą medialną, mającą zamienić abonament na opłatę, którą wszyscy bylibyśmy zmuszeni wpłacić. Abonament za to rośnie i wpływy z niego też mają być coraz większe.
Większość Polaków nie płaci haraczu za posiadanie odbiornika radiowego czy telewizyjnego – tak jest od lat i to się już raczej nie zmieni. Zwłaszcza że tych, którzy nigdy urządzeń nie rejestrowali, na razie nikt nie ściga. Poczta Polska skupia się na polowaniu na osoby, które dokonały rejestracji odbiornika, a potem przestały wnosić za niego comiesięczną opłatę. Innymi słowy, prędzej dopadną Waszą babcię niż Was.
Wpływy z abonamentu rosną
Wydawałoby się, że skoro większość z nas nie daje na media publiczne ani grosza, wpływy abonamentowe powinny ciągle maleć. Nic z tych rzeczy! "Gazeta Wyborcza" prezentuje na wykresie, jak pięknie rosną: w 2011 roku sięgnęły dna i wyniosły 462 mln zł, w 2012 wzrosły do 550 mln zł, w 2013 – do 630 mln zł. Prognoza na 2014 rok mówi, że media publiczne dostaną od nas jeszcze więcej: 650 mln zł. Jeszcze więcej ma być w 2015 roku – 720 mln zł. Tak przynajmniej przewiduje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
Te optymistyczne szacunki związane są z kolejną podwyżką abonamentu – o 11%. Za radio zapłacimy 6,50 zł, za telewizor (bądź radio i telewizor) – 21,50 zł. "Wyborcza" pisze też, że rada przyjęła uchwałę w sprawie podziału tych pieniędzy. Najwięcej, bo ponad 380 mln zł, ma otrzymać Telewizja Polska.
System, który jakoś działa
Patrząc na wykres przestawiony przez "Wyborczą", zaczynam dochodzić do wniosku, że znienawidzony przez Polaków system opłat za media publiczne nieprędko się zmieni. To puszka Pandory, której lepiej nie otwierać przed wyborami. Zwłaszcza że to, co proponowane jest w zamian – opłata, od której nie będzie ucieczki, niezależnie od tego, czy w ogóle korzystamy z telewizora, czy nie – będzie jeszcze mniej popularne niż abonament.
Politycy wszystkich opcji chyba już zaakceptowali, że "jakoś to działa". Naród też machnął na wszystko ręką, bo ileż można powtarzać te same argumenty: że seriale słabe, że rozrywka na żenującym poziomie, że misji nie widać. Polskiego BBC nie ma i nie będzie. Ambitnych seriali, takich jak właśnie startujące w BBC Two "The Honourable Woman", nie ma i nie będzie. Za to na wysokie pensje dla prezesów i dziennikarskich gwiazd zawsze starczy.