Współczesne lotniskowce. Najpotężniejsze okręty, jakie kiedykolwiek pływały po morzach
30.05.2018 13:08, aktual.: 30.05.2018 15:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Lotniskowce to największe okręty wojenne, jakie kiedykolwiek pływały. Ich wielkość, cena i specyfika zastosowania sprawia, że korzysta z nich tylko kilka państwa na świecie. Które floty mogą pochwalić się lotniskowcami?
Charles de Gaulle – Francja
Wejście do służby: 2001 r.
Wyporność: 40 500 t
Długość: 261 m
Liczba samolotów: 35-40
Chluba francuskiej marynarki to jedyny – poza amerykańskimi – pozostający w służbie lotniskowiec o napędzie atomowym. Zaprojektowany w latach 80., miał – razem z bliźniaczym okrętem Richelieu – zastąpić wycofywane, konwencjonalne lotniskowce Foch i Clemenceau.
Niestety, próby wprowadzenia różnych oszczędności i problemy z finansowaniem projektu sprawiły, że budowa ciągnęła się z przerwami aż przez 11 lat, a z drugiego lotniskowca Francja zrezygnowała. Mimo swojej nowoczesności Charles de Gaulle sprawiał początkowo tyle problemów, że jeden z prezydentów Francji mówił, że jest to tylko pół lotniskowca.
Konieczne okazało się m.in. dopracowanie napędu, który w początkowym okresie eksploatacji powodował niebezpieczne wibracje. Kuriozalna okazała się również sprawa zbyt krótkiego pasa startowego, który uniemożliwiał start samolotów niektórych typów, co wymusiło przebudowę.
Kontrowersyjna jest również rola tego okrętu. Mimo wad i problemów to nowoczesna, ale i droga jednostka – używanie jej do nękania terrorystów to jak strzelanie z armaty do wróbla. Z drugiej strony dość niewielka grupa lotnicza (teoretycznie nawet do 40 samolotów, w praktyce, podczas dłuższych misji 25-30) sprawia, że w starciu nawet z niewielkim państwem jedyny francuski lotniskowiec może okazać się niewystarczający do wywalczenia przewagi w powietrzu.
Admirał Kuzniecow - Rosja
Wejście do służby: 1991 r.
Wyporność: 58 500 t
Długość: 304 m
Liczba samolotów: ok. 40
Przez dziesiątki lat radziecka flota nie dysponowała lotniskowcami. Ich substytutem były tzw. krążowniki lotnicze – silnie uzbrojone okręty przenoszące, poza uzbrojeniem rakietowym, również samoloty pionowego startu Jak-38.
Możliwości Jaków były jednak bardzo ograniczone, zarówno pod względem zasięgu, jak i zdolności zwalczania celów powietrznych i naziemnych. Budowa lotniskowca trwała niemal dekadę i poprzedziły ją długie spory, dotyczące konfiguracji okrętu i jego grupy lotniczej.
W rezultacie powstał wyjątkowy lotniskowiec: stacjonujące na nim klasyczne (nie pionowego/skróconego startu) samoloty startują, korzystając – zamiast z katapulty – jedynie z mocy własnych silników i tzw. rampy, czyli specjalnie ukształtowanego zakończenia pasa startowego, który działa jak skocznia narciarska.
Niesie to poważne konsekwencje – choć grupę lotniczą Kuzniecowa tworzą m.in. nowoczesne samoloty Su-33, to mogą one startować jedynie z niepełnym ładunkiem paliwa i uzbrojenia. W pełni wyposażone samoloty mogą starować z niewielką częstotliwością tylko z jednego stanowiska, blokując tym samym możliwość prowadzenia innych operacji lotniczych.
Nimitz - Stany Zjednoczone
Wejście do służby: 1975 - 2009 r.
Wyporność: 104 000 t
Długość: 333 m
Liczba samolotów: 90 (zazwyczaj ok. 70, maksymalnie 130)
Lotniskowce typu Nimitz to największe okręty wojenne, jakie kiedykolwiek pływały po morzach. Większe od nich – zarówno pod względem wymiarów, jak i wyporności – są jedynie niektóre tankowce. Lista amerykańskich lotniskowców dobrze odzwierciedla pozycję tego mocarstwa: USA wydają na zbrojenia więcej, niż 8 kolejnych państw razem wziętych. Widać to również w składzie floty: Amerykanie mają więcej lotniskowców (10), niż cała reszta świata.
Obecnie wszystkie lotniskowce US Navy należą do jednego typu – to 10 okrętów klasy Nimitz, które weszły do służby w latach 1975 – 2009. Każdy okręt to w gruncie rzeczy małe, pływające miasteczko – załoga, łącznie z personelem lotniczym, liczy około 5,5 – 6,5 tys. osób, a okręty działają zawsze w składzie tzw. lotniskowcowej grupy uderzeniowej, składającej się z wielu jednostek różnych klas.
W rezultacie pojedynczy lotniskowiec tego typu jest w stanie nawiązać walkę z lotnictwem niejednego kraju średniej wielkości. Specyficzną cechą amerykańskich okrętów jest płaski, pozbawiony rampy pokład startowy, wyposażony w cztery parowe katapulty. Dzięki nim okręty tego typu są w stanie wysłać w powietrze w ciągu 10 minut 30 samolotów.
Przyjęty do służby w 2009 roku USS George H. W. Bush to ostatni lotniskowiec typu Nimitz. W najbliższych latach do służby zaczną wchodzić kolejne lotniskowce (w planach jest 10 okrętów), należące do typu Ford, które mają charakteryzować się znacznie niższym kosztem eksploatacji.
Gerald R. Ford - Stany Zjednoczone
Wejście do służby: 2017 r.
Wyporność: 100 000 t
Długość: 333 m
Liczba samolotów: 90
Gerald R. Ford jest pierwszym z planowanej serii trzech okrętów tego typu (kolejne to John F. Kennedy i Enterprise). Mimo podobieństwa do typu Nimitz nie jest jednak jego modernizacją, ale całkowicie nowym, zaprojektowanym od podstaw typem okrętu. Okręt został zaprojektowany tak, by - dysponując podobnie liczną grupą lotniczą jak poprzednicy - wymagać aż 1200 osób obsługi mniej.
Duży nacisk położono na komfort pracy załogi, a jedną z cech okrętu jest dostosowanie go do współpracy z przyszłymi bezzałogowcami. Ważną cechą nowego lotniskowca jest także nadwyżka mocy - jego reaktory zapewniają jej 2,5 razy więcej, niż w przypadku typu Nimitz. Jest to związane m.in. z planowanym wdrożeniem broni energetycznej (jak np. laserowe systemy obronne), a także z szerszym zastosowaniem napędu elektrycznego.
Przykładem są elektromagnetyczne katapulty, które - choć początkowo sprawiały wiele problemów - zapewniają znacznie większą elastyczność w kwestii masy i częstotliwości startów wynoszonych w powietrze samolotów.
Liaoning – Chiny
Wejście do służby: 2012 r.
Wyporność: 55 200 t
Długość: 304 m
Liczba samolotów: 36
Nie każdą technologię da się ukraść lub skopiować, czego dowodem są problemy Chin z nowoczesnym uzbrojeniem. Mimo wielkich aspiracji i pokaźnych wydatków na zbrojenia Chińczycy wciąż są zależni od zagranicznych silników lotniczych, a swój jedyny – na razie – lotniskowiec również musieli kupić za granicą.
Wybór padł na bliźniaczy okręt rosyjskiego Admirała Kuzniecowa. Drugi z radzieckich lotniskowców został zwodowany jeszcze w latach 80., ale wobec problemów finansowych zrezygnowano z jego ukończenia. Na początku wieku został przekazany Chinom, które poświęciły kolejne lata na remonty i przebudowę, a także – prawdopodobnie – na zapoznanie się z rozwiązaniami, stosowanymi przy budowie okrętów tego typu.
Okręt uzyskał wstępną gotowość operacyjną w 2012 roku, jednak Chiny planują wykorzystać go głównie w roli okrętu szkolnego – ma służyć do przygotowania kadr dla zbudowanych w przyszłości od podstaw w Chinach lotniskowców. Wejście do służby pierwszego z nich przewidywane jest nie wcześniej, niż w 2019 roku.
São Paulo – Brazylia
Wejście do służby: 1963 r.
Wyporność: 32 800 t
Długość: 265 m
Liczba samolotów: 39
Wśród państw, dysponujących klasycznymi lotniskowcami znalazła się również Brazylia, która kupiła od Francji wysłużony i wycofany ze służby lotniskowiec Foch. Francuski okręt wszedł do służby w 1963 roku i został wycofany z linii w roku 2000, po zbudowaniu lotniskowca atomowego Charles de Gaulle.
Lotniskowiec stał się okrętem flagowym brazylijskiej floty, a po okresie bardzo intensywnej eksploatacji, mającej na celu przeszkolenie pilotów i załogi, zapadła decyzja o modernizacji okrętu, który miał pozostawać w służbie aż do 2039 roku. Modernizacja miałaa na celu przystosowanie São Paulo do obsługi nowoczesnych samolotów. Obecnie na pokładzie lotniskowca stacjonują m.in. stare A-4 Skyhawk, pamiętające wojnę w Wietnamie, jednak Brazylia zamierza wyposażyć okręt w pokładową wersję szwedzkiego samolotu JAS 39 Gripen.
Plany Brazylijczyków zostały jednak zmodyfikowane z powodu kłopotów finansowych kraju i trapiących okręt awarii. W 2017 roku zapadła decyzja o wycofaniu São Paulo z linii. Proces wycofywania okrętu jest jednak rozłożony w czasie i ma zakończyć się dopiero w 2020 roku.
Queen Elizabeth - Wielka Brytania
Wejście do służby: 2017 r.
Wyporność: 65 000 t
Długość: 285 m
Liczba samolotów: do 36
Wielka Brytania - po krótkim okresie, w którym jej flota nie dysponowała ani jednym lotniskowcem - ponownie ma w linii okręt tego typu. Queen Elizabeth to pierwszy z serii dwóch nowoczesnych lotniskowców, zbudowanych z myślą o obsłudze samolotów 5. generacji - grupę lotniczą brytyjskich jednostek mają bowiem tworzyć F-35 w wersji B ( samoloty STOVL, z możliwością skróconego startu i pionowego lądowania).
Ceremonia przyjęcia lotniskowca na stan marynarki wojennej odbyła się - przy obecności królowej - 7 grudnia 2017 roku, jednak nie oznacza to gotowości jednostki do działań operacyjnych. Ta zostanie osiągnięta nie wcześniej, niż w 2020 roku.
Samo przyjęcie okrętu do służby wywołało zainteresowanie mediów z dość nietypowego powodu. Okazało się, że systemy pokładowe supernowoczesnego okrętu są kontrolowane przez przestarzały system Windows XP.
Vikramaditya – Indie
Wejście do służby: 1987 r.
Wyporność: 45 000 t
Długość: 283 m
Liczba samolotów: 36
Postradzieckie krążowniki lotnicze okazały się po rozpadzie Związku Radzieckiego niezłym towarem eksportowym. Poza Chinami, jeden okręt tego typu kupiły również Indie, które zleciły Rosjanom przebudowanie go na lotniskowiec.
Okrętem tym był przyjęty do radzieckiej służby w 1987 roku Baku, który przemianowano następnie na Admirał Gorszkow i w 1996 roku wycofano ze służby. W 2004 roku, po latach negocjacji, okręt został sprzedanych Indiom i przemianowany na Vikramaditya.
Warto wspomnieć, że do 2017 roku Indie eksploatowały także wiekowy, brytyjski lotniskowiec Hermes, zbudowany w latach 50. XX wieku. Okręt ten został wycofany w celu przekształcenia w muzeum. Zastąpi go budowany od podstaw w Indiach lotniskowiec Vikrant, który ma wejść do służby w 2020 roku.