Z cyklu „Zrób to sam” – tekturowy gramofon
A konkretnie Jonofon – bo taką nazwę dla swojego dzieła wymyślił autor Jon Helgi Holmgeirsson. Urządzenie można kupić, ale aby pełniło swoje zadanie, musi być złożone przez kupującego.
07.05.2012 | aktual.: 10.03.2022 14:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
A konkretnie Jonofon – bo taką nazwę dla swojego dzieła wymyślił autor Jon Helgi Holmgeirsson. Urządzenie można kupić, ale aby pełniło swoje zadanie, musi być złożone przez kupującego.
Autor osiągnął minimalizm w czystej postaci – gramofon złożony jest wyłącznie z kartonu oraz sklejki. Jedynym elementem bardziej skomplikowanym jest mały, elektryczny silniczek, który ma za zadanie kręcić płytą winylową.
Założeniem projektanta było udowodnienie, że otaczający nas świat jest zbyt mocno przesiąknięty nowoczesnymi i skomplikowanymi technologiami, które tak naprawdę w niczym nie ułatwiają nam życia. I po prostu nie są do niczego potrzebne.
Gramofon dostarczany jest jako zestaw do samodzielnego montażu. Ma to umożliwić dokładne zapoznanie się z konstrukcją i sposobem działania urządzenia. Mam jednak trochę wątpliwości, co do walorów edukacyjnych urządzenia…
Nie zmienia to jednak faktu, że Jonofon jest niezwykle oryginalnym projektem. Wpisuje się doskonale w trend maksymalnego upraszczania urządzeń odtwarzających muzykę, których ostatnio coraz więcej pojawia się na artystycznym rynku. Bo niestety na to, aby trafiły do elektromarketów, raczej nie ma co liczyć…
Źródło: blog.gessato.com