Żadnych maili po 18! Nowe prawo sprawia, że fajnie być Francuzem

Telefon dzwoniący po godzinach i pilne maile od szefa odczytane, gdy już wróciliśmy do domu? Może w Dolinie Krzemowej, ale z pewnością nie nad Sekwaną!

Żadnych maili po 18! Nowe prawo sprawia, że fajnie być Francuzem

Francuzi lubią się wyróżniać. Weźmy choćby język - gdy cały świat nazywa komputer komputerem, Francuzi mają ordinateura, a akceptowany na całym globie e-mail to nad Sekwaną courriel. W ramach pielęgnowania swojej odrębności próbowali nawet w latach 80. stworzyć własną wersję Internetu i całkiem nieźle im to wychodziło (więcej na ten temat znajdziecie w artykule “Minitel – francuski pomysł na Internet bez Internetu”).

Na dodatek mamy im czego zazdrościć. I nie chodzi tu o nietknięty przez wojenną zawieruchę Paryż, ale o wprowadzony w 1999 roku 35-godzinny tydzień pracy, co może nie podobać się ekonomistom, ale z punktu widzenia pracownika jest zapewne całkiem przyjemnym wynalazkiem.

Od niedawna możemy zazdrościć Francuzom kolejnego, nietypowego pomysłu. Przedstawiciele związków zawodowych i pracodawców podpisali bowiem porozumienie, dotyczące m.in. służbowych maili.

Obraz

Porozumienie ma ograniczyć konieczność korzystania ze służbowej poczty, smartfonów i laptopów poza godzinami pracy, a wysyłane wówczas maile zostanie uznane za wydłużanie aktywności pracowników. W praktyce oznacza to, ze szef nie będzie mógł wymagać od pracownika przeczytania w tym samym dniu maila, wysłanego do niego po godzinach.

W tym miejscu pojawia się istotny problem - tak się bowiem składa, że gdy Francuzi kończą pracować, na drugiej półkuli dzień pracy właśnie się rozpoczyna. A ponieważ porozumienie dotyczy również pracowników francuskich oddziałów Facebooka, Google’a i całej reszty firm, prowadzących globalną działalność w Sieci, będziemy świadkami ciekawego eksperymentu.

Warto przy tym doprecyzować, że - wbrew temu, co bezkrytycznie powtarzają za Guardianem polskie serwisy informacyjne - nowe zasady nie są we Francji prawem. To po prostu porozumienie pomiędzy pracownikami i pracodawcami, a w jego treści nie znajdziemy godziny 18. Dlaczego zatem tę godzinę wymienia się jako graniczną? Wynika to po prostu z faktu, że wówczas kończy się standardowy dzień pracy. Sednem porozumienia jest troska o to, by pracą zdalną i komunikacją internetową nie przedłużać pracownikom aktywności związanej z obowiązkami zawodowymi.

Ciekawe, co z tego wyniknie. Może okaże się, że możliwość stałego kontaktu wcale nie jest tak istotna, jak nam się do tej pory wydawało? I że szybka wymiana Informacji, jaką zapewnia Internet, tak naprawdę nie zawsze jest nam do czegokolwiek potrzebna?

W artykule wykorzystałem informacje z serwisów BBC, BuzzFeed i The Cut.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (7)