Zaskakująca reakcja Hasbro na krytykę Gadżetomanii
Konkretnie moją krytykę. Przy okazji opisywania wyjątkowo szczegółowej figurki Iron Mana wyraziłem swoją frustrację z powodu niskiej moim zdaniem jakości zabawek Hasbro. Cóż, gigant nie śpi, a już na pewno nie jego specjaliści od marketingu, którzy wysłali mi w odpowiedzi na słowa krytyki niespodziewaną paczkę.
Konkretnie moją krytykę. Przy okazji opisywania wyjątkowo szczegółowej figurki Iron Mana wyraziłem swoją frustrację z powodu niskiej moim zdaniem jakości zabawek Hasbro. Cóż, gigant nie śpi, a już na pewno nie jego specjaliści od marketingu, którzy wysłali mi w odpowiedzi na słowa krytyki niespodziewaną paczkę.
Po otwarciu paczki poczułem się trochę jak dzieciak w gwiazdkowy wieczór. W środku znajdowała się bowiem maska Iron Mana i figurka bohatera z UWAGA wirującą tarczą! Panie Krzysztofie (taki podpis widniał na liściku dołączonym do paczki) dziękuję za uprzyjemnienie mi tego piątku.
Teraz słów kilka o samych zabawkach. Zawsze najbardziej interesowały mnie figurki, nie inne gadżety umożliwiające wcielenie się w superbohaterów, ale moi domownicy wyrażali się o masce pozytywnie: „fajna maska”. W praktyce to kawałek kolorowego plastiku z mocującą go na twarzy dziecka (lub blogera) gumką. Dobrze, że producent pomyślał o gumowej podstawce na oczy, na wzór tej znanej z masek do nurkowania.
Figurka zrobiła na mnie zaskakująco dobre wrażenie jeżeli chodzi o ilość ruchomych stawów i „pomysł” na postać. Świecące elementy zostały pomalowane farbą odbijającą światło, a tarcza rzeczywiście się kręci choć niestety nie zastosowano żadnej sprężyny wspomagającej jej działanie.
Co mi się nie podoba? Jakość plastiku. O ile wykończenie i ilość szczegółów są na zbliżonym poziomie do zabawek, z którymi miałem do czynienia kilkanaście lat temu, o tyle materiał, z którego wykonano zabawki (szczególnie figurkę) pozostawia sporo do życzenia. Gadżet jest skierowany do dzieci od lat 4 więc być może przesadzam z wymaganiami, ale to właśnie decydowało kiedyś o tym, którą figurkę zechcę dostać pod choinkę (postacie z DC były zwykle z gorszego plastiku). Korpus Iron Mana odlano z twardego plastiku, a głowę i kończyny z dość podobnego, ale zdecydowanie bardziej miękkiego tworzywa.
Nadal uważam, że „kiedyś było lepiej”, ale pewnie Hasbro po prostu nie opłaca się inwestować w droższe materiały. Jeżeli jednak wszyscy w firmie wykazują się taką inicjatywą jak osoba, która zdecydowała się wysłać do mnie paczkę, to może doczekam się jeszcze figurek, z których będę w pełni zadowolony.