Złodziej MacBooka stał się gwiazdą Internetu
Oto prosty sposób na to, aby stać się rozpoznawalnym w Internecie. Wystarczy ukraść drogiego laptopa komuś, kto wie, jak się zabezpieczyć przed skutkami kradzieży. Jak wygląda finał tej kuriozalnej sytuacji?
Oto prosty sposób na to, aby stać się rozpoznawalnym w Internecie. Wystarczy ukraść drogiego laptopa komuś, kto wie, jak się zabezpieczyć przed skutkami kradzieży. Jak wygląda finał tej kuriozalnej sytuacji?
Produkty Apple'a padają dosyć często ofiarą kradzieży - nic dziwnego, skoro to przeważnie drogi i pożądany sprzęt. Wystarczy przypomnieć, jak brawurowo okradziono sklep Apple'a w zaledwie 31 sekund. Nie wszyscy złodzieje jednak działają w tak przemyślany sposób - pamiętacie, co spotkało złodzieja, który ukradł komputer geekowi, albo pechową akcję z furgonetką w sklepie komputerowym?
Ta historia wiąże się z pewnym właścicielem MacBooka. Joshua Kaufman został okradziony ze swojego drogiego sprzętu 21 marca tego roku. Natychmiast zgłosił to policji. Dzięki oprogramowaniu Hidden mógł określić, gdzie znajduje się skradziony komputer, jednak policja nie mogła zareagować - zwyczajnie brakowało ludzi do tak trywialnej sprawy. Joshua zaczął gromadzić dane na temat skradzionego laptopa - nawet zrobił zdjęcia niczego nieświadomemu, nowemu właścicielowi.
Miesiąc po wydarzeniu, 25 kwietnia, Joshua wysłał policji kolejne dowody, jednak próby kontaktu przez e-mail nie przyniosły rezultatu. Zdesperowany dwa dni później założył stronę thisguyhasmymacbook.tumblr.com, na której opisał całą historię i umieścił zdjęcia, które udało mu się zdalnie wykonać. Początkowo strona nie zyskała większego rozgłosu, aż do 31 maja, kiedy podlinkował ją na serwisie Twitter. Wieść rozeszła się lotem błyskawicy i trafiła nawet do mediów - policja zareagowała dopiero wtedy, gdy dziennikarze zaczęli wydzwaniać do komisariatu w tej sprawie. Jeszcze tego samego dnia aresztowano podejrzanego, a 1 czerwca MacBook wrócił w ręce właściciela.
Ta historia po raz kolejny pokazuje, jak wiele daje nagłośnienie swojej sprawy w mediach. Wystarczył rozgłos, żeby znaleźć środki na ujęcie przestępcy, który podany był funkcjonariuszom praktycznie na tacy. Po raz kolejny także złodziej przegrał z techniką i w sumie prostymi zabezpieczeniami przed kradzieżą. Swoją drogą ciekawe, czy złodziej mógłby zaskarżyć swoją ofiarę o niedozwolone umieszczenie zdjęć w Internecie (u nas pewnie byłoby to możliwe).
Źródło: technabob.com