Zmiany w rozliczeniach fotowoltaiki. Co nowego szykuje rząd?
Wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" wyraził opinię, że programy dotyczące magazynowania energii powinny stać się priorytetowe dla rządu. Zasugerował również, że może zajść potrzeba zmiany takich inicjatyw jak "Mój prąd".
24.04.2024 08:08
W swojej wypowiedzi Motyka odniósł się do przewidzianych przez rząd zmian w systemie rozliczeń dla prosumentów, których w Polsce jest już ponad milion. Stwierdził, że rząd przygotował mechanizmy mające na celu zwiększenie zwrotu za energię oddaną do sieci. Wśród nich znalazła się propozycja, aby po upływie kolejnych 12 miesięcy zwiększyć zwrot niewykorzystanych środków za dostarczoną energię elektryczną do 30%.
Podkreślił również, że prosumenci nadal będą mieli możliwość wyboru między rozliczeniem godzinowym a miesięcznym.
Co oznacza to zwiększenie zwrotu? Posiadacze instalacji fotowoltaicznych czasami generują więcej energii, niż są w stanie zużyć. Nadwyżki przekazują zaś do sieci po ustalonych stawkach.
Kontrolę nad tym procesem zapewnia system net-billing, w ramach którego prosument posiada specjalne konto (tzw. depozyt prosumencki) - to na nie wpływa wartość wyprodukowanej energii. Konto umożliwia mu pokrycie kosztów prądu pobranego z sieci. Środki z depozytu można wykorzystać przez 12 miesięcy. W przypadku, gdy nie zostaną użyte, następuje ich zwrot. Dotychczas nie mógł on przekroczyć 20% wartości energii dostarczonej w danym miesiącu. Rząd planuje jednak podnieść ten limit do 30%.
Wiceminister Motyka, zapytany o taryfy dynamiczne, zaznaczył, że rząd skupia się na dwóch aspektach: zwiększeniu efektywności energetycznej poprzez odpowiednie wykorzystanie energii oraz na programach magazynowania energii, które mają stać się kluczowymi elementami strategii energetycznej. Wskazał na potencjalną konieczność rewizji programów takich jak "Mój prąd".
Według informacji podanych przez money.pl wprowadzenie taryf dynamicznych - planowane w sierpniu tego roku - może znacząco wpłynąć na rynek energii. Decyzję o zmianach podjęła jeszcze poprzednia administracja Mateusza Morawieckiego.
Obecny rząd Donalda Tuska obawia się, że nowe zasady mogą obniżyć opłacalność instalacji fotowoltaicznych, dlatego zachęca właścicieli do przejścia na taryfy dynamiczne.
Wiceminister Motyka odpowiedział także na pytanie o tzw. ustawę wiatrakową. Potwierdził, że szczegóły na jej temat mają zostać ogłoszone do końca czerwca. Dodał, że projekt uzyskał już zgodę kierownictwa ministerstwa i wkrótce ma trafić do konsultacji międzyresortowych. Wyraził też przekonanie, że konsultacje te przebiegną sprawnie.
Podczas rozmowy zapewnił, że nowa ustawa nie spowoduje, że wiatraki zaczną dominować w pejzażu parków krajobrazowych. Wiceminister podkreślił, że Polska posiada jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów dotyczących wiatraków w Europie, które rząd zamierza nieco złagodzić, aby umożliwić niezbędne inwestycje. Nie będzie się to jednak wiązać z zezwoleniem na nadmierną ingerencję w środowisko naturalne.
Zaznaczył również, że choć istnieje konsensus w sprawie zachowania minimalnej odległości 500 metrów między farmami wiatrowymi a zabudowaniami, to nie przewidziano wprowadzenia norm dotyczących hałasu. Odległość farm wiatrowych od różnych form ochrony przyrody ma zaś być przedmiotem przyszłych ustaleń.