Panasonic PT‑AE4000E - test projektora

Testowanie urządzeń takich jak projektor Panasonic PT-AE4000 to pigułka dość trudna do przełknięcia. Jeden z najlepszych projektorów dla kina domowego na rynku, znakomite osiągi i rewelacyjny obraz... a przy tym cena około 10 000 złotych zabijająca marzenia o instalacji takiego cudeńka we własnym kinie domowym. O tak. Pigułka była dość gorzka. Ale każdy powinien jej chociaż raz zażyć.

Panasonic PT-AE4000E - test projektora
Szymon Adamus

16.05.2010 | aktual.: 15.01.2022 14:30

Testowanie urządzeń takich jak projektor Panasonic PT-AE4000 to pigułka dość trudna do przełknięcia. Jeden z najlepszych projektorów dla kina domowego na rynku, znakomite osiągi i rewelacyjny obraz... a przy tym cena około 10 000 złotych zabijająca marzenia o instalacji takiego cudeńka we własnym kinie domowym. O tak. Pigułka była dość gorzka. Ale każdy powinien jej chociaż raz zażyć.

Rozmiar ma znaczenie

W pierwszych wrażeniach dotyczących tego projektora wspominałem, że jest to urządzenie, którego wielkości nie da się zignorować. W momencie gdy projektor ma wymiary 460 x 130 x 300 mm i waży 7,3 kilograma, rozmiary zaczynają mieć znaczenie. Zarówno w pozytywnym jak i negatywnym tego słowa znaczeniu. Pozytywne jest to, że producent nie musiał w tej konstrukcji iść na żadne ustępstwa. Zresztą miał już doświadczenie w tej kwestii bo opisywany model jest nową wersją cenionego projektora Panasonic PT-AE3000 (porównanie specyfikacji znajdziecie w dalszej części testu). Jest tu dobra optyka, dużo złącz, silne wiatraki, a przy okazji wygodny system zmiany filtra.

Obraz

Niestety mimo tak wielkich rozmiarów producent nie zdecydował się na instalację chociażby bardzo prostego głośnika. To sprawa problematyczna, jeśli nie podłączacie projektora do zestawu surround, a na przykład chcecie pobawić się za jego pomocą grami wideo. Inna sprawa, że kupowanie takiego projektora bez przygotowanego specjalnie pod niego zestawu kina domowego i przystosowaniu pomieszczenia to wariactwo.

Pod względem dizajnu projektor nie został zmieniony praktycznie w ogóle w stosunku do AE3000. Oznacza to niestety, że znów mamy do czynienia z nudną, kanciastą obudową. Przy projektorach takich jak

Duży, ale wygodny

Do funkcji projektora możemy dostać się w dwojaki sposób.

  • Panel boczny
Obraz

Po prawej stronie projektora (patrząc w stronę obiektywu) znajduje się otwierany panel kontrolny. Rozłożenie przycisków nie pozostawia wiele do życzenia, chociaż użyteczność panelu będzie oczywiście zależała od sposobu instalacji projektora. Śmiem przypuszczać, że przy tak dużej konstrukcji będzie ona znikoma. Projektor nadaje się raczej do instalacji na stałe pod sufitem. Niemniej dobrze, że przyciski na obudowie są. W razie awarii pilota nie zostaniemy odcięci od funkcji.

  • Pilot
Obraz

Pilot zdalnego sterowania w tym modelu to ciekawa konstrukcja. Producent miał chyba kompleksy związane z wielkością AE4000 i chciał dodać do zestawu coś małego. Wielkość pilota jest odwrotnie proporcjonalna do wielkości projektora. Jest on niewielki i poręczny. Bardzo dobrze leży w ręce i nie zajmuje zbyt wiele miejsca na biurku. Niestety miniaturyzacja pociągnęła za sobą konieczność rezygnacji z przycisków funkcyjnych dedykowanych konkretnym ustawieniom ekranu. Pamiętacie pilota z modelu BenQ W1000? Mieliśmy tam kilka przycisków, do których można było przypisać konkretne ustawienia obrazu. Pilot był przez to dość duży, ale rozwiązanie sprawdzało się w praktyce.

Na zdjęciu z pilotem możecie zauważyć też umieszczone na górze obudowy pokrętła do regulacji wychylenia soczewki w pionie i poziomie. To bardzo przydatna funkcja umożliwiająca dostosowanie położenia obrazu bez konieczności fizycznego manipulowania projektorem. Pokrętła działają sprawnie, chociaż mają tendencję do stawiania dziwnego oporu. Ich używanie wymaga wprawy.

Funkcje zoomu (x2) i ostrości można kontrolować zdalnie. Elektryczne sterowanie to opcja obowiązkowa w projektorze, do którego użytkownik najpewniej nie będzie miał swobodnego dostępu. W Panasonicu PT-AE4000E kontrola działa dobrze, chociaż miałem kilka razy problemy z ustawieniem idealnej ostrości obrazu. Elektryczne ustawianie obiektywu działa skokowo. Trudno zmienić je bardzo precyzyjnie, o zaledwie kilka punktów. Przycisk "focus" trzeba przytrzymać chwilę zanim zobaczymy zmiany. Pojedyncze "puknięcie", w celu drobnej korekty niej jest możliwe.

Co pod maską?

Jak wspomniano wcześniej opisywany model jest nową wersją projektora Panasonic PT-AE3000. Spójrzmy na porównanie specyfikacji tych dwóch modeli:

Jak widać różnice są nieznaczne. Nowy model posiada wyższą jasność i, według specyfikacji na papierze, jest w stanie rzucić większy obraz. Jest też kilka bardziej znaczących różnic w konstrukcji (o których za chwilę), ale wydaje się, że dla mniej wymagającego użytkownika różnice w obrazie będą prawie niezauważalne.

Osiągi

Panasonic PT-AE4000E to bardzo zaawansowany projektor, ale jednak projektor. Oznacza to, że używanie go w pomieszczeniu o silnym nasłonecznieniu mija się z celem.

Przed seansem Iron Mana 2 w kinie postanowiłem zrobić dla znajomych projekcję pierwszej części przygód Żelaznego Człowieka. 300 cali jakie może wypluć z siebie AE4000 nadawało się do tego idealnie. Niestety była to słoneczna sobota i koniec końców film z Blu-ray i tak oglądaliśmy na telewizorze. Nie pomogły nawet przygotowane naprędce osłony okien. W środku słonecznego dnia, w pokoju z oknami bez rolet odcinających światło w stu procentach fani idealnego obrazu będą zawiedzeni. Nawet używając obrazu z płyty Blu-ray puszczonego przez najlepszy możliwy kabel.

Muszę jednak znów powrócić do twierdzenia, że kupno takiego projektora do zwykłego pokoju dziennego to strata pieniędzy. To jest urządzenie mające odtworzyć w naszym domu magię kina. A kino to warunki kontrolowane.

Poza oczywistą koniecznością zaciemnienia pomieszczenia i zapewnienia projektorowi dobrej powierzchni do wyświetlania obrazu, Panasonic PT-AE4000 na każdym kroku przypomina nam za co tak dużo zapłaciliśmy. Kontrast 100 000:1, jasność 1600 ANSI lumenów i funkcja inteligentnej pamięci soczewki pozwalająca na zapisanie kilku ustawień soczewki w celu szybkiego dostępu do jak najlepszych specyfikacji pod obraz 4:3, 16:9 lub 2.35:1. W stosunku do tańszego modelu AE3000 jest tu także:

  • nowa lampa oferująca 50% więcej czerwieni (bardziej naturalny odcień ludzkiej skóry),
  • Detail Clarity Processor 3 (w stosunku do wersji 2 w AE3000) - ostrzejszy obraz,
  • udoskonalony system interpolacji klatek.
Obraz

Wszystko to oczywiście nie ma większego znacznie dla osób, które skorzystają z ustawień fabrycznych. Ale jeśli Tryb Dynamiczny przeznaczony do jasnych pomieszczeń, to dla Was zniewaga i po prostu musicie samemu pogrzebać w opcjach, to AE4000 daje ku temu wiele możliwości. Ustawić można tu prawie wszystko począwszy na podstawowych funkcjach takich jak ostrość czy kontrast, a na zabawie podstawowymi barwami skończywszy. Amatorom radzę jednak wynajęcie do profesjonalnej kalibracji specjalisty z tej dziedziny.

Mówiąc krótko obraz z AE4000 będzie dla większości użytkowników idealny. Bez ziarnistości, bez artefaktów, bez efektu tęczy znanego z projektorów DLP, ze znakomitą jakością czerni (z zaledwie niewielkim spadkiem jasności) i ostrymi szczegółami z sygnału HD. Miałem już okazję pobawić się (dosłownie chwilę) Epsonem EH-TW5500 i wydaje się, że tam obraz jest jeszcze lepszy. Ale to projektor droższy, a różnice są minimalne.

Wart dziesięciu tysięcy?

Panasonic PT-AE4000 to projektor drogi. Nie ma co owijać w bawełnę. 10 000 złotych to spory wydatek. Dla wielu HDTVmaniaków będący raczej całkowitym budżetem na pełny zestaw kina domowego, a nie tylko jeden z jego elementów. Projektor nie jest też zbyt piękny, a jego gabaryty sprawiają, że jakiekolwiek przenoszenie go z miejsca na miejsce lub co gorsza traktowanie jako mobilnego źródła obrazu w wysokiej rozdzielczości nie wchodzi w rachubę.

I tyle minusów. Poza tym urządzenie zachwyca. Jest to model, który powinien być brany pod uwagę przez osoby planujące stworzyć wysokiej klasy kino domowe w przystosowanym do tego (i tylko tego) pomieszczeniu. Postawcie przed nim kilkuset calowy ekran, zasłońcie w stu procentach naturalne źródła światła i nie myślcie o wydanych pieniądzach, a będziecie się bawić jak nigdy dotąd!

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.