James Dyson – ostatni wielki, samotny wynalazca
Czy w XXI wieku jest jeszcze miejsce dla samotnych wynalazców? James Dyson – brytyjski geniusz i wróg wielkich koncernów udowadnia, że duże firmy nie mają monopolu na innowacje. Co więcej, z majątku, zdobytego dzięki swoim przełomowym urządzeniom, James Dyson finansuje konkurs dla młodych wynalazców. Kto został nagrodzony w tym roku?
10.11.2013 | aktual.: 10.03.2022 11:45
Czy w XXI wieku jest jeszcze miejsce dla samotnych wynalazców? James Dyson – brytyjski geniusz i wróg wielkich koncernów udowadnia, że duże firmy nie mają monopolu na innowacje. Co więcej, z majątku, zdobytego dzięki swoim przełomowym urządzeniom, James Dyson finansuje konkurs dla młodych wynalazców. Kto został nagrodzony w tym roku?
Mogłoby się wydawać, że czas samotnych, wielkich wynalazców minął wraz z XIX wiekiem. To właśnie wówczas tacy geniusze, jak Nikola Tesla czy Thomas Edison z niewiarygodną siłą popchnęli świat do przodu.
To, co w XIX wieku było możliwe dzięki niezależnym geniuszom, w kolejnych latach stało się domeną wielkich firm. To one dysponowały środkami na badania i mogły sobie pozwolić na wieloletnie poszukiwania optymalnych rozwiązań i zatrudnianie najlepszych specjalistów.
Jednym z wyjątków okazał się James Dyson – brytyjski wynalazca, który w swoim przydomowym warsztacie w 1978 roku wynalazł odkurzacz na nowo, konstruując w ciągu kilku lat ponad 5 tys. prototypów. Zamiast typowego worka zastosował w nim system cylindrów, rozpędzających zasysane powietrze niemal do prędkości dźwięku, dzięki czemu odkurzacz był skuteczniejszy od urządzeń konkurencji.
Wynalazek Dysona z miejsca stał się solą w oku firm, produkujących sprzęt AGD. Choć konstruktor początkowo usiłował sprzedać im swój wynalazek, był ignorowany albo oferowano mu niezadowalające warunki. Producenci odkurzaczy wcale nie chcieli ulepszać swojego sprzętu – chcieli kupić od Dysona licencję tylko po to, by zablokować produkcję innowacyjnych odkurzaczy.
Po wielu perturbacjach, walce z oszustami (m.in. niesławnym Amwayem) James Dyson w końcu dopiął swego – znalazł rzetelnych inwestorów i rozpoczął seryjną produkcję. Choć jego sprzęt należy do najdroższych na rynku, oferuje rewelacyjną jakość odkurzania i sprzedaje się na całym świecie w dziesiątkach milionów egzemplarzy, przynosząc wynalazcy zasłużoną fortunę.
Co ciekawe, po kilkudziesięciu latach firmy, które ignorowały Dysona, usiłują z różnym powodzeniem kopiować jego wynalazek, nierzadko – jak np. w przypadku Hoovera – przegrywając procesy o naruszenie patentów.
Choć James Dyson znalazł się na liście najbogatszych Brytyjczyków (niedawno był 22.), nie zaprzestał samodzielnej pracy nad wynalazkami. Po odkurzaczu opracował m.in. najskuteczniejszą na świecie suszarkę do rąk czy innowacyjne wentylatory i grzejniki, a jego firma stała się potentatem na rynku AGD.
Co istotne, James Dyson postanowił wspierać wynalazców, którzy – tak jak on – samodzielnie pracują nad różnymi innowacjami. Poza stworzeniem inkubatora kreatywności, gdzie bez korporacyjnych ograniczeń setki inżynierów pracują nad udoskonaleniem różnych urządzeń, założył również fundacje własnego imienia.
Jej zadaniem jest zachęcanie młodych ludzi do kreatywności i… popełniania błędów, pozwalających na zdobywanie doświadczenia i cennych umiejętności. Fundacja organizuje również doroczny konkurs dla wynalazców.
Tegorocznym zwycięzcą James Dyson Award jest opracowany przez amerykańskich studentów wynalazek o nazwie Titan Arm. Jest to rodzaj terapeutycznego egzoszkieletu, który poza utrzymywaniem właściwej postawy ciała zwiększa możliwości podnoszenia ciężarów o 18 kilogramów.
Wśród nagrodzonych projektów znalazł się również Cortex Fracture Support System – rozwiązanie, pozwalające zastąpić stosowany w medycynie gips. Jest to struktura wzorowana na plastrze miodu, która zapewniając odpowiednia sztywność jest przewiewna i znacznie lżejsza od typowego, gipsowego opatrunku.
Uznanie jurorów zdobyła również KARI – mała, dwukołowa przyczepka, którą może ciągnąć pieszy lub można w prosty sposób przymocować ją do roweru, przy czym sposób mocowania sprawia, że za każdym razem przyczepka będzie pochylona pod tym samym kątem. Wymiary przyczepki zostały przy tym dobrane tak, by można ją było bez problemu transportować środkami transportu publicznego, np. przewożąc zakupy.
Kilka dni temu w artykule „5 polskich wynalazków, które wkrótce zmienią świat” pisałem o obiecujących, polskich wynalazkach. Spośród pięciu projektów dwa były dziełem dużych instytucji badawczych, ale trzy powstały nie za sprawą wielkich firm i zespołów naukowców, ale dzięki staraniom niezależnych wynalazców, tworzących swoje innowacje w domowych warunkach. Może wśród nich znajdzie się polski James Dyson?