Zjawisko Leidenfrosta, czyli jak bezpiecznie włożyć rękę do ciekłego azotu (wideo)
Widzieliście efektowne filmowe zgony związane z oblaniem ciekłym azotem? Okazuje się, że można przeżyć podobny wypadek i to bez najmniejszych uszkodzeń ciała.
19.07.2009 | aktual.: 14.03.2022 12:09
Widzieliście efektowne filmowe zgony związane z oblaniem ciekłym azotem? Okazuje się, że można przeżyć podobny wypadek i to bez najmniejszych uszkodzeń ciała.
Hand vs. Liquid Nitrogen and the Leidenfrost Effect
Za Wikipedią:
Efekt polega na tym, że np. kropla wody, upadając na rozżarzoną płytę pieca, nie wyparowuje od razu. Zamiast tego zachowuje przez pewien czas kulisty kształt i wykonuje gwałtowne ruchy. Jest to spowodowane tym, że woda przy zetknięciu z rozgrzaną płytą wyparowuje gwałtownie tylko na powierzchni kropli. Wytworzona w ten sposób para tworzy poduszkę izolującą kroplę od dopływu ciepła od płyty. Brak tarcia i wyrzuty pary umożliwiają kropli gwałtowne ruchy.
W normalnych warunkach temperatura wrzenia ciekłego azotu to -195,8°C. W związku z tym ręka o temperaturze 36,6°C jest w porównaniu z nim bardzo gorąca. Zachodzi, więc zjawisko analogiczne dla rozgrzanej patelni i wody.
Trzymanie ciekłego azotu na ręce nie jest jednak dobrym pomysłem na zabicie nudy. Kiedy tylko ręka się ochłodzi zaczniemy odczuwać skutki eksperymentu, a ostatecznie przestaniemy czuć cokolwiek.
Pamiętajcie, nie próbujcie tego w domu! Jeżeli jednak spróbujecie, (co zdecydowanie odradzamy) to przyślijcie, chociaż zdjęcia.
Źródło: Geekologie