AS‑12 Łoszarik – supertajny okręt podwodny z Rosji. To on odetnie nam internet
Niedawny pożar na rosyjskim okręcie podwodnym nie był zwykłym wypadkiem. Doszło do niego na supertajnej jednostce o wyjątkowym przeznaczeniu. To właśnie ona w przypadku wojny miała odciąć nam internet. Co jeszcze wiemy o okręcie AS-12 Łoszarik?
04.07.2019 | aktual.: 09.03.2022 10:28
O samej katastrofie wiadomo bardzo niewiele. Tak skąpe dawkowanie informacji nie powinno dziwić. Wypadek dotyczy bowiem okrętu o wyjątkowym znaczeniu: jednostki AS-12 Łoszarik.
Jest to okręt przeznaczony do działań głębinowych. Jego parametry techniczne nie są znane. Wiadomo jednak, że w 2012 roku operował na dnie Oceanu Arktycznego, gdzie na głębokości ponad 2 tys. metrów umieszczono rosyjską flagę, symbolizującą roszczenia Moskwy do podmorskich zasobów w tym rejonie.
Wśród prawdopodobnych zastosowań okrętu znajduje się ratownictwo głębinowe, wydobywanie fragmentów zatopionych okrętów, elementów uzbrojenia (np. rakiet czy samolotów po katastrofach) czy pozyskiwanie statków kosmicznych, które zatonęły w oceanie.
AS-12 odetnie nam internet
Istotna jest również możliwość dotarcia do krwiobiegu globalnego internetu – podwodnych kabli, odpowiedzialnych za przesyłanie danych pomiędzy kontynentami. W razie poważnego konfliktu z udziałem Rosji to właśnie ten okręt ma możliwość sparaliżowania globalnej komunikacji.
W czasach pokoju do jego zadań zaliczane jest m.in. usuwanie ewentualnych podsłuchów, umieszczanych na podmorskich, rosyjskich kablach, służących do przesyłania informacji.
Długość Łoszarika szacowana jest – według źródeł w amerykańskiej marynarce wojennej - na 60-70 metrów, a załoga na 25 osób. Co istotne, ten niewielki w gruncie rzeczy okręt podwodny ma napęd atomowy, dający mu bardzo dużą autonomię działania. Niepotwierdzone źródła wskazują także na wysoką prędkość okrętu, sięgającą 40 węzłów.
Rosyjska flota nie chwali się, rzez jasna, fotografiami swojego supertajnego okrętu. Prawdopodobnie najwyraźniejszą z nich udało się zrobić przypadkiem, podczas rejestracji materiału do jednego z odcinków programu motoryzacyjnego "Top Gear".
АПЛ "Подмосковье". Выход на ходовые испытания.
BS-64 Podmoskowie
AS-12 Łoszarnik to jednak tylko jeden z elementów większego systemu. Na potrzeby tego właśnie okrętu przebudowano, a właściwie – z powodu bardzo głębokiej modernizacji – zbudowano prawie na nowo potężny okręt podwodny 667BDRM typu Delfin (w nomenklaturze NATO – typ Delta IV).
Budowane przed laty Delty były nosicielami międzykontynentalnych pocisków balistycznych. Ten konkretny egzemplarz - K-64 – został w 1999 roku przeniesiony do rezerwy, a następnie całkowicie przebudowany. Szczegóły trwającej aż 18 lat przebudowy nie są znane, jednak wiadomo, że usunięto z niego wszystkie wyrzutnie rakiet balistycznych.
Zamiast potężnych silosów na okręcie umieszczono zestaw śluz, pozwalających na obsługę miniaturowych okrętów podwodnych i oddziałów wojskowych nurków. Tak przebudowany okręt, nazwany BS-64 Podmoskowie, ma jeszcze jedną, nietypową możliwość – może transportować doczepioną na zewnątrz kadłuba jednostkę AS-12.
Okręt do działań specjalnych
Warta wspomnienia jest również lista ofiar katastrofy. Jak podaje w "Wyborczej" ekspert od tematyki rosyjskiej, Wacław Radziwinowicz, z 14 ofiar siedem było w randze komandora (odpowiednik pułkownika). Pozostali to również oficerowie o stopniu nie niższym, niż komandor podporucznik (odpowiednik majora).
Co więcej, dwóch zmarłych oficerów było kawalerami gwiazd Bohatera Rosji - najwyższego bojowego odznaczenia, przyznawanego w rosyjskiej flocie. Sam skład załogi pokazuje, że mamy do czynienia z jednostką co najmniej wyjątkową.
Wskazuje na to również utajnienie wszelkich informacji na temat szczegółów wypadku, potwierdzone w oficjalnej wypowiedzi przez rzecznika prezydenta Rosji.
Nie wiadomo, czy i w jakim stopniu zostały uszkodzone jeden lub oba z opisywanych okrętów. Warto jednak mieć na uwadze, że opisywana przez media katastrofa nie dotyczyła zwykłego okrętu podwodnego, ale unikatowej jednostki, przeznaczonej do działań specjalnych.