Donald Trump w Polsce. Poznajcie Air Force One -"latający Biały Dom" prezydenta USA

Air Force One z Donaldem Trumpem na pokładzie ponownie przyleci do Polski. Samolot wyląduje na warszawskim Okęciu wieczorem 31 sierpnia. Z tej wyjątkowej okazji, postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej "latającej twierdzy" prezydenta USA.

Prezydencki Air Force One podobnie jak samoloty innych głów państw biorących udział w obchodach 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej będzie jednym z najważniejszych na polskim niebie. - Wyższy priorytet będzie miał wyłącznie samolot w sytuacji zagrożenia lub ten z chorym pasażerem na pokładzie - informuje Janusz Janiszewski, prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP), na spotkaniu z dziennikarzami.

Stany Zjednoczone dysponują dwoma identycznymi Boeingami 747 specjalnie zaadaptowanymi na potrzeby prezydenta USA. Kryptonim Air Force One otrzymuje ta maszyna, na pokładzie której znajduje się głowa państwa. Gdy leci nim wiceprezydent, staje się Air Force Two.

Boeing 747, którym Donald Trump wraz ze swoją małżonką przylecą do Polski to prawdziwa latająca twierdza. Maszyna nie służy bowiem tylko do podróży. Air Force One może służyć również jako schron. Samolot wyposażony jest w pancerne okna, opancerzoną powłokę, systemy służące do zmylenia radarów wroga, a także wyrzutnie flar do przechwytywania pocisków.

W razie zagrożenia na lądzie, samolot może pokonać w powietrzu prawie 1/3 obwodu Ziemi czyli dystans 13 tys. km. Nie ma także potrzeby lądowania - Boeinga można tankować w locie.

Prezydencki samolot to specjalnie dostosowana wersja cywilnego Boeinga 747-2G4B Jumbo Jet.

• Maszyna przy pełnym załadowaniu waży 377 ton

• Powierzchnia pokładu wynosi 3 716 mkw

• Maksymalna ilość paliwa w zbiornikach to 203 tysiące litrów

• Długość - 70,6 m

• Rozpiętość skrzydeł - 59,6 m

• Wysokość - 19,3 m

Donald Trump do swojej dyspozycji ma sale konferencyjne, sypialnie, łazienkę, siłownie oraz swój gabinet, w którym jest też miejsce dla jego rodziny, załogi, dziennikarzy i bliskich współpracowników. Ze swojego centrum dowodzenia prezydent USA może podjąć wiele ważnych i kluczowych dla kraju działań jak np. decyzja o ataku nuklearnym.

Na pokładzie Air Force One znajduje się kuchnia, która może nakarmić 100 osób jednocześnie. Samolotem podróżuje także personel medyczny dysponujący gabinetem lekarskim i salą operacyjną.

Działania sprzętu łączności i urządzeń nie są w stanie zakłócić nawet impuls elektromagnetyczny i wybuch nuklearny.

Za oba prezydenckie samoloty Biały Dom zapłacił około 650 mln dolarów.

Czytaj także: Donald Trump w Polsce. W przypadku ataku rusza ogromna akcja logistyczna