Test Huawei Freebuds 4: Tak wygodne, jakbyś ich nie miał w uszach

Test Huawei Freebuds 4: Tak wygodne, jakbyś ich nie miał w uszach

Test Huawei Freebuds 4: Tak wygodne, jakbyś ich nie miał w uszach
Konstanty Młynarczyk
05.07.2021 18:59, aktualizacja: 06.03.2024 22:20

Freebuds 4 na pierwszy rzut oka - czy to na same słuchawki czy też na ich specyfikację - nie różnią się bardzo od swoich poprzedników, Freebuds 3. Diabeł jednak, jak zwykle, tkwi w szczegółach i pokazuje, że niektóre z nich mogą naprawdę wiele zmienić.

Kiedy Huawei zaprezentował Freebuds 3, był to powiew świeżości na rynku słuchawek TWS (True Wireless, czyli bez fizycznego połączenia między obiema słuchawkami), na którym brakowało dostępnych w rozsądnej cenie urządzeń od pierwszoligowych marek, które łączyłyby douszną konstrukcję z systemem aktywnej redukcji hałasu. Słuchawki chińskiego giganta okazały się strzałem w dziesiątkę, ale nie były pozbawione wad - dwie najpoważniejsze z nich to brak możliwości połączenia z kilkoma urządzeniami jednocześnie i niska skuteczność systemu ANC.

Czy Freebuds 4 udało się nadrobić problemy na tym polu? Co udało się poprawić, co dodać, a co, być może zepsuć? Już opowiadam.

Podsumowanie:Niezwykle wygodne słuchawki, które cieszą wysoką jakością odtwarzanej muzyki i świetnie nadają się do rozmów. Do tego oferują całkiem dobry czas pracy na baterii i kilka przydatnych funkcji użytkowych, z których na szczególną uwagę zasługuje łączność multipoint.

[b]Komu się spodobają?[/b]Może się nimi zachwycić każdy, kto używa słuchawek długo, zarówno do słuchania muzyki jak i rozmów, korzystając przy tym zarówno z telefonu jak i komputera. Dzięki swojej konstrukcji Freebuds 4 zupełnie nie męczą uszu i nie przeszkadzają w kontroli tego, co dzieje się w otoczeniu

[b]Komu nie polecamy?[/b]Dla osób dojeżdżających do pracy metrem lub kolejką podmiejską otwarta konstrukcja słuchawek będzie poważnym minusem: hałas może praktycznie uniemożliwić słuchanie muzyki, nawet przy włączonym systemie ANC. Co ciekawe, nawet w takich warunkach da się przez Freebuds 4 rozmawiać przez telefon.

Zacznijmy od konstrukcji. Freebuds 4 tak jak ich poprzednicy są słuchawkami dousznymi, a więc trzymającymi się w małżowinie ucha. W przeciwieństwie do większości słuchawek TWS, które mają konstrukcję dokanałową, te nie zatykające całkowicie kanału słuchowego, co ma swoje poważne konsekwencje, o których napiszę już zaraz.

Nowe słuchawki są od poprzedniego modelu o kilka gram lżejsze, a etui ładujące - już wcześniej należące do najwygodniejszych w przenoszeniu mniejsze, mimo zachowania tej samej pojemności baterii. Tak jak poprzednio, ładowanie możliwe jest przez złącze USB-C.

Po ułożeniu w uszach, Freebuds 4 praktycznie znikają ze świadomości użytkownika. Dzieje się tak tyleż ze względu na ich bardzo małą masę (każda słuchawka waży tylko ok. 4 g) i ergonomiczny kształt, co dzięki pozostawieniu kanału słuchowego otwartym. To ostatnie daje poczucie naturalności kontaktu z otoczeniem, bez stałego ucisku i "zatkania" typowego dla słuchawek dokanałowych. W efekcie Freebuds 4 są w moim odczuciu najwygodniejszymi słuchawkami typu TWS z jakimi miałem do czynienia i to właśnie one były moim wyborem zawsze wtedy, kiedy miałem w perspektywie długie siedzenie ze słuchawkami w uszach.

Obraz
© Własne

Mimo tak delikatnego osadzenia w uszach, słuchawki Huawei trzymają się całkiem dobrze i nie dają wytrząsnąć ani przy bieganiu, ani nawet bardzo gwałtownych ruchach głowy. Podczas uprawiania sportu trzeba jednak uważać, żeby nie zaczepić niczym o słuchawkę, bo wtedy dość łatwo może ona wypaść - wydłużony korpus zapewnia świetną dźwignię.

Wyposażone w 14 mm przetworniki i obsługujące kodeki Freebuds 4 grają bardzo przyjemnie - dźwięk jest czysty i precyzyjny, z odpowiednią głębią, bardzo ładnymi partiami wysokimi i dobrym środkiem. Nawet niska część pasma jest zaskakująco głęboka i pełna, jak na ten rozmiar słuchawek i fakt, że są otwarte.

Jeszcze lepiej jest w kwestii rozmów telefonicznych. Obie strony połączenia mogą cieszyć się czystym i wyraźnym głosem, dobrze odseparowanym od szumu tła, nawet kiedy jest ono bardzo hałaśliwe.

Funkcją, która w przypadku serii Freebuds budzi chyba największe kontrowersje jest system ANC. Aktywne tłumienie hałasu zastosowane w modelu z numerem 3 wymagało ręcznego dostrojenia do otoczenia dźwiękowego i nawet w najlepszym przypadku oferowało bardzo niewielkie obniżenie zewnętrznych szumów.

Obraz
© Własne

Freebuds 4 mają nowy system aktywnej redukcji, który działa zauważalnie lepiej, nadal nie jest jednak w stanie zapewnić dobrych warunków do słuchania muzyki w hałaśliwym metrze czy pociągu. Tu objawia się wada otwartej, dousznej konstrukcji słuchawek: ze względu na brak fizycznej izolacji, hałas wewnątrz przewodu słuchowego jest po prostu zbyt duży. Myśląc o zakupie Freebuds 4 trzeba więc wziąć pod uwagę, że ich ANC może złagodzić szum niewielkiego biura, ale nie poradzi sobie ani z hałasem ulicy, ani - tym bardziej - samolotu, pociągu czy metra.

Obie słuchawki są wyposażone w czujniki obecności, dzięki czemu po wyjęciu którejkolwiek z ucha odtwarzana muzyka zatrzymuje się automatycznie, a po włożeniu zostaje znów uruchomiona. To tym istotniejsze, że dotykowe kontrolki Freebuds 4, choć dobrze przemyślane, w codziennym użyciu okazują się niezbyt wygodne: powierzchnia, w którą trzeba trafić jest bardzo mała i w dodatku zaokrąglona, łatwo więc chybić, albo dotknąć jej nie tam, gdzie trzeba.

Nie stanowi to dużego problemu, kiedy siedzi się w fotelu słuchając muzyki, uczestnicząc w telespotkaniu czy oglądając film, ale na ulicy, w ruchu, poziom trudności gwałtownie rośnie. Większość gestów jest przypisana na stałe, można jednak samodzielnie skonfigurować po jednej akcji dla każdej ze słuchawek.

Obraz
© Własne

Bardzo ważną nowością Freebuds w wersji 4 jest wprowadzenie łączności multipoint, czyli możliwości jednoczesnego połączenia z dwoma urządzeniami, na przykład telefonem i komputerem, albo telefonem i zegarkiem. Daje to wreszcie możliwość korzystania ze słuchawek Huawei podczas pracy, kiedy muzykę albo spotkanie online z komputera w każdej chwili może przerwać rozmowa telefoniczna.

Dużym plusem jest możliwość korzystania z jednej tylko słuchawki, na przykład do prowadzenia rozmów, lub - może nie całkiem uprzejmie - bycia na spotkaniu online "jednym uchem".

Producent określa czas pracy Freebuds 4 na baterii na około 4 godziny bez ANC i około 2,5 godziny z włączoną redukcją hałasu i podczas testów udawało mi się osiągnąć bardzo podobne rezultaty. Bez problemu udawało się też zgodnie z obietnicą Huawei około 5 razy naładować słuchawki za pomocą etui, co w sumie daje absolutnie wystarczającą autonomię.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)