Czy Disney Infinity połączy Piratów z Karaibów i Gwiezdne wojny? [relacja z Hollywood]

Czy Disney Infinity połączy Piratów z Karaibów i Gwiezdne wojny? [relacja z Hollywood]08.02.2013 17:14
fot. Łukasz Dziatkiewicz
Blomedia poleca

Zabawki są stare jak ludzkość, gry wideo to przy nich brzdące. Już niedługo, dzięki Disney Infinity, te dwa światy przenikną się w niecodzienny sposób. Dodatkowo zaproszą do siebie jeszcze... kreskówki i filmy. Czy „Gwiezdne wojny” też załapią się na tę imprezę? Spytaliśmy o to twórców podczas specjalnego pokazu gry, który odbył się w Hollywood.

Zabawki są stare jak ludzkość, gry wideo to przy nich brzdące. Już niedługo, dzięki Disney Infinity, te dwa światy przenikną się w niecodzienny sposób. Dodatkowo zaproszą do siebie jeszcze... kreskówki i filmy. Czy „Gwiezdne wojny” też załapią się na tę imprezę? Spytaliśmy o to twórców podczas specjalnego pokazu gry, który odbył się w Hollywood.

Napisałem "gra", choć producent woli mówić o tym tworze "platforma do gry". I rzeczywiście, zawartość zestawu startowego Disney Infinity oferuje coś innego niż typowe pudełko z grą wideo.

fot. Łukasz Dziatkiewicz
fot. Łukasz Dziatkiewicz

Przedstawiciele Disneya podczas pierwszej publicznej prezentacji Infinity w Hollywood podkreślali, że ich zamiarem było danie graczom maksimum nieskrępowanej wolności. By jak dziecko nie zaznali ograniczeń w zabawie. Brzmi jak marketingowy bełkot, ale warto zwrócić uwagę na ważną rzecz. Aby to zrobić, wrzucają wiele różnych światów do jednego worka. Pamiętacie nasz niedawny tekst o crossoverach w świecie gier? Tutaj wydarzy się to na naprawdę wielką skalę.

Krok naprzód

Dwa lata temu pojawiła się gra wideo Skylanders. Konieczne do zabawy w nią są postacie, które mają fizyczną postać figurek. Swoją drogą ciekawe, jak próbowali z tym sobie poradzić piraci...

W Skylanders bohaterowie pojawiają się na ekranie dopiero, gdy ich podobizny postawimy na specjalnym czytniku. W Infinity rzecz wygląda mniej więcej tak samo. W zestawie startowym najbardziej rzucają się w oczy trzy figurki przedstawiające: kapitana Jacka Sparrowa z cyklu "Piraci z Karaibów", Pana Iniemamocnego ("Iniemamocni") i niebieskiego Sulleya ("Potwory i spółka", "Uniwersytet potworny").

fot. Łukasz Dziatkiewicz
fot. Łukasz Dziatkiewicz

Wyglądają one niczym zabawki i... no cóż, są nimi. Ale, co istotniejsze, dzięki nim aktywujemy w grze cyfrowe wcielenia wspomnianych bohaterów.

Fabuła i postacie znane są z filmów, niemniej wydarzenia zostają rozwinięte. A podczas rozgrywki możemy odblokowywać przeróżne elementy (przedmioty bądź inne fragmenty rzeczywistości) i przenosić je na tak zwany plac zabaw. Jest on strefą niczym nieskrępowanej zabawy, gdzie mogą się spotkać bohaterowie nie tylko wymienionych opowieści. Elementami światów możemy żonglować, modyfikować je, przenosić, tworzyć niezliczoną liczbę zadań, misji i minigier. Do tego stworzone przez nas lokacje będziemy mogli udostępnić online innym.

Kwestia pokrewieństwa i wolności

Trudno nie odnieść wrażenia, że Disney wykorzystuje znany ze Skylanders pomysł, dorzucając bardziej znanych bohaterów. Wydawca, oczywiście, broni się.

„Owszem, w obu grach następuje synteza realnych zabawek i interaktywnej rozrywki w wirtualnym świecie, jednak gra Disneya oferuje znacznie więcej możliwości” - mówi Michał Mizior z CDP.pl, czyli polskiego dystrybutora gry.

fot. Łukasz Dziatkiewicz
fot. Łukasz Dziatkiewicz

W Disney Infinity poza figurkami postaci znajdziemy figurki światów oraz dyski mocy pozwalające na przeróżne modyfikacje postaci i rozgrywki. No i mamy plac zabaw. Oddam głos Michałowi:

Gwiezdne wojny figurkowe
Jak tylko Disney kupił "Star Wars" przyjęliśmy to z entuzjazmem. I oczywiście z myślą, iż włączmy je do Infinity. Jako twórca gier bardzo bym chciał, to byłoby super, ale takie decyzje zapadają na wysokich szczeblach.

Zdziwiłbym się, gdyby ta gra nie osiągnęła sukcesu. Przemawia za tym pomysł, wykonanie i wymieszanie znanych marek. Częścią Infinity są przedmioty, które mogą posłużyć jako gadżety. Ale to tylko ich wartość dodana, bo przede wszystkim są niezbędne do zabawy.

Zabawy, którą dzieciaki pokochają. I która zrujnuje portfele ich rodziców. To pewne jak to, że Jack Sparrow lubi rum.

*Łukasz Dziatkiewicz *

dziennikarz niezależny i prezes Polskiego Stowarzyszenia Flipperowego (www.flippery.com.pl)

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.