HTC Vive przenosi do VR również nasze dłonie. Coś upadło? Schyl się i podnieś!

HTC Vive przenosi do VR również nasze dłonie. Coś upadło? Schyl się i podnieś!08.09.2015 19:08
HTC Vive

Gogle VR, opracowane przez HTC we współpracy z Valve oferują coś więcej, niż tylko obraz wirtualnego świata. Przenoszą do niego również nasze dłonie.

Rozbudźmy oczekiwania i każmy czekać w nieskończoność

Wirtualna rzeczywistość to branża, w której – mam takie wrażenie – duże firmy traktują swoich klientów z wyjątkową pogardą. Szczerze irytuje mnie strategia, gdy pokazuje się nieukończony, wymagający lat dalszych prac produkt tylko po to, by wzbudzić zainteresowanie i udowodnić, że kolejna firma bierze udział w wyścigu do wirtualnej rzeczywistości.

Inaczej i znacznie lepiej wygląda sytuacja gogli, wykorzystujących smartfony, ale to zupełnie inna liga sprzętu.

Przesadzam? No to rzućmy okiem na fakty. Oculus Rift został zaprezentowany w 2011 roku i od tamtego czasu doczekał się dwóch wersji deweloperskich. A edycja konsumencka? Na razie nie istnieje, zgodnie z zapowiedziami z maja pod koniec tego roku rozpocznie się przedsprzedaż, a sprzęt trafi do klientów dopiero w pierwszym kwartale 2016 roku. A przynajmniej powinien trafić.

HTC Vive
HTC Vive

Project Morpheus? Pokazano go nam jeszcze w marcu 2014 roku. Od tamtego czasu został zmodyfikowany, jest regularnym gościem różnych targów, jutuberzy dostają zaproszenia do testów, a klienci… mają na to patrzeć i cierpliwie czekać. Może się doczekają w połowie 2016 roku.

Jeszcze gorzej wygląda sytuacja Microsoft HoloLens – po prezentacji gogli AR, po której z wrażenia szczęka opadła mi tak, że musiałem szukać jej pod biurkiem, entuzjazm ostudził komunikat Microsoftu dotyczący premiery tego sprzętu. Wersja deweloperska ma pojawić się w nieokreślonej części 2016 roku, a konsumencka „po pięciu latach podróży”. Czyli, jak powiedzieliby starożytni Rzymianie, poczekamy sobie ad mortem usranus.

Jasne, że z marketingowego punktu widzenia to wszystko ma sens, ale jako klient mam prawo być tym zirytowany.

HTC Vive: wystarczy 9 miesięcy?

Dlatego uważam, że na pochwałę zasługują gogle VR, będące wspólnym dziełem firm HTC i Valve, czyli HTC Vive. Dlaczego? Po raz pierwszy zobaczyliśmy ten sprzęt całkiem niedawno, podczas marcowych targów MWC 2015 w Barcelonie. Już wtedy zapowiadał się interesująco, a jego twórcy sprytnie podeszli do tematu: postanowili skupić się na wyższej półce i zaoferować urządzenie zaprojektowane głównie z myślą o graczach.

The HTC Vive Demo is Seriously Incredible

Co więcej, finalną wersję zobaczymy już w październiku, pierwsza, ograniczona partia tego sprzętu ma trafić do odbiorców jeszcze w końcówce tego roku, a na początku 2016 gogle HTC Vive mają być dostępne w regularnej sprzedaży. Niedaleka przyszłość zweryfikuje te plany, ale jeśli okażą się prawdą, to tempo od demonstracji do gotowego produktu będzie imponujące.

Wolność interakcji

Pamiętam, jak przed laty wielkie wrażenie zrobiła na mnie gra Tresspasser. Sama gra – choć przypadła mi do gustu – została na świecie przyjęta z dużą rezerwą, ale nie sposób odmówić jej innowacyjności: jako tytuł z gatunku FPS wprowadzała bowiem nie tylko zaawansowaną fizykę, ale przede wszystkim kontrolę nad ręką naszej postaci, dzięki czemu można było manipulować różnymi przedmiotami. Wszystko to było bardzo niedoskonałe i mało intuicyjne. Twórcy mieli pomysł, ale nie mieli technicznych możliwości, aby go dobrze zrealizować.

Jurassic Park Trespasser hand physics

To, co przy tamtej technologii było niemożliwe, dostało drugą szansę właśnie dzięki HTC Vive. Tym razem nie jako substytut, kontrolowany zwykłą myszką, ale jako prawdziwe, obsługiwane własnymi dłońmi interakcje z wirtualnymi przedmiotami, dające poczucie pełnego zagłębienia się w cyfrowym świecie.

Vive wireless controller juggling in Job Simulator

Ten właśnie aspekt zabawy z HTC Vive podkreślają ci, którzy mieli okazję przetestować ten sprzęt razem z dedykowanymi kontrolerami i laserowymi czujnikami, sprawdzającymi położenie użytkownika w przestrzeni.

W rzeczywistości wirtualnej zawsze najbardziej brakowało mi odwzorowania rąk. Można dowolnie wyciągać dłonie w powietrzu, ale nic się nie działo. W HTC Vive jest inaczej. Na ekranie co prawda nie widać dłoni, ale widać kontrolery. W końcu można całkowicie dać się porwać opowieści. W jednej z gier którą mi prezentowano musiałam naprawić robota, a to obejmowało między innymi wyciągnięcie szuflady z narzędziami, rozłożenie projektu w 3D czy przesuwanie różnych wajch. W innej grze musiałam zrobić kanapkę - niby nic takiego, ale do tej pory podnoszenie chleba czy otwieranie lodówki w VR po prostu nie było możliwe. Odwzorowana jest fizyka świata - jeśli przedmiot mi upadnie, muszę się po niego schylić i podnieść.

Szansa dla salonów gier?

W porównaniu z tą technologią trzymane w dłoniach kontrolery Sony, opisywane wczoraj w artykule „Project Morpheus: sterowanie ruchem wreszcie jest naturalne”, wydają się – w połączeniu z Morpheusem - jedynie marną namiastką wolności.

Są jednak już teraz i zapewne będą również w przyszłości znacznie łatwiej dostępne. Wszystko wskazuje na to, że do komfortowej zabawy z Vive będzie potrzebny potężny sprzęt i przestrzeń, co ogranicza grono potencjalnych klientów do zamożniejszych i bezkompromisowych wielbicieli cyfrowej rozrywki.

A może to szansa na odrodzenie salonów gier w starym stylu? W domu pecet albo konsola z namiastką VR, a w salonie drogi, raczej nieopłacalny dla zwykłego użytkownika sprzęt, dający możliwość doświadczenia czegoś nieosiągalnego wśród własnych czterech ścian?

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.