Imponujące prędkości nie muszą być domeną hałaśliwych, smrodzących spalinami maszyn. Do porządnego rozpędzenia się nie potrzeba również prądu – wystarczy tylko to, co ludzie ujarzmili tysiące lat temu – woda, wiatr i żagiel. Przekonaj się, z jaką prędkością może pomknąć żaglówka.
Imponujące prędkości nie muszą być domeną hałaśliwych, smrodzących spalinami maszyn. Do porządnego rozpędzenia się nie potrzeba również prądu – wystarczy tylko to, co ludzie ujarzmili tysiące lat temu – woda, wiatr i żagiel. Przekonaj się, z jaką prędkością może pomknąć żaglówka.
Vestas Sailrocket 2 (VSR2) na pierwszy rzut oka w niczym nie przypomina czegoś, co zwykliśmy nazywać łodzią. Strzała osadzona na płozach z czymś, co wygląda jak umieszczony na wysięgniku wielki statecznik kojarzy się raczej z futurystycznym pojazdem napędzanym nieznaną technologią.
Mimo tych pozorów VSR2 to – pod względem sposobu działania – najzwyklejsza żaglówka. Jej nietypowy kształt jest wynikiem pracy nad minimalizacją wszelkich oporów – z wodą stykają się tylko dolne elementy, a powierzchnia poprzecznego przekroju jest niewiele większa od piłki plażowej.
VESTAS Sailrocket 2 onboard at 100kmh
VSR2 nie nadaje się do turystyki czy rekreacyjnego pływania. Powstała w jednym celu: poruszając się do przodu przy stałym wietrze, ma rozwinąć jak największą prędkość.
VESTAS Sailrocket 2 learning to walk before she can run.
Wbrew pozorom nie korzysta przy tym z wiatru wiejącego od strony rufy. Umocowany na stałe żagiel najlepiej sprawdza się przy bocznym wietrze, rozpędzając żaglówkę do prędkości 60 mil morskich (dłuższych od stosowanych w krajach anglosaskich!) na godzinę, czyli około 111 km/h.
VSR2 on what may well be a breakthrough run.
Twórcy łodzi wierzą, że podczas trwających u wybrzeży Namibii prób uda się przekroczyć prędkość 65 mil na godzinę. Całkiem sporo, jak na łódkę napędzaną wiatrem.
Źródło: Gizmag • Vestas Sailrocket • Dvice