Oscillococcinum nie istnieje

Oscillococcinum nie istnieje10.03.2012 14:49
Oscillococcinum/Fot. wikicommons
Mariusz Kamiński

Wpis gościnny z mitynauki.pl. Oscillococcinum to najpopularniejszy lek homeopatyczny. Sprzedaje się go ogromne ilości, jak również w tej chwili ma dość agresywną kampanię reklamową w Polsce. Jest jednak pewne "ale"...

Wpis gościnny z mitynauki.pl. Oscillococcinum to najpopularniejszy lek homeopatyczny. Sprzedaje się go ogromne ilości, jak również w tej chwili ma dość agresywną kampanię reklamową w Polsce. Jest jednak pewne "ale"...

Nazwę „Oscillococcinum” stworzył w 1925 roku wojskowy lekarz Joseph Roy. Roy analizował próbki krwi pacjentów którzy zapadli na grypę. Za każdym razem obserwował „coś” – jakieś wibrujące, „oscylujące” obiekty w krwi pacjenta. Nazwał je – wiadomo jak. Później odnalazł to samo w krwi pacjentów zapadających na różne choroby (od egzemy do raka). Zaczął poszukiwać podobnych obiektów w innych miejscach i znalazł je w ekstrakcie wykonanym z wątroby kaczki piżmowej (pizmówka amerykańska).

Reszta jest historią: preparat stworzony z tego ekstraktu sprzedaje się jak ciepłe bułeczki. Ze względu na homeopatyczne metody tworzenia lekarstw, do wyprodukowania wszystkich dotychczas sprzedanych sztuk leku wystarczyłaby jedna kaczka…

Sama ta historia, jak widzicie nie jest jakąś epicką opowieścią o poszukiwaniu leku. Założenia, jak to zwykle w przypadku homeopatii bywa są bardzo niejasne i oparte na ogólnych wrażeniach. Znajdujemy coś podobnego w dwóch substancjach – jedną uznajemy za wynik choroby, i leczymy tą drugą. Podobne lecz podobnym - similia similibus curantur – to jedna z podstawowych zasad homeopatii.

Załóżmy na chwilę że faktycznie tak działa świat: podobne leczymy podobnym, rozcieńczanie wzmacnia siłę ekstraktu etc. Załóżmy że żyjemy w Bizzarro World i faktycznie to działa… Nawet jeśli tak założymy to wciąż są problemy z „odkryciem” Roya. Dlaczego?

  • To co zaobserwował Roy pod mikroskopem, nie mogło być wirusem grypy. Ówczesne narzędzia nie pozwalały na zaobserwowanie wirusa grypy.
  • To że widział wszędzie to samo, wskazuje że to co obserwował był artefakt – coś co nie istniało, a było np. parą wodną na soczewce.
  • Przypisał tak dużo chorób jednemu źródłu, że to po prostu niemożliwe. Do tego pomieszał wśród nich choroby o źródle bakteryjnym jak i wirusowym.

Dziś już prawie pewne jest że Roy obserwował jakieś artefakty – zabrudzenia lub pęcherzyki powietrza pod swoim mikroskopem. Co nie przeszkadza wciąż wmawiać pacjentom że to lek na grypę i przeziębienia.

Na stronie internetowej produktu (łatwo ją znaleźć, to nazwa leku a po niej .pl), znajdujemy m.in. informację że to Produkt Roku 2010. Po bliższym przyjrzeniu się widzimy że to produkt wybrany przez czytelników magazynu Reader’s Digest w kategorii „lek homeopatyczny”.

Na tej samej stronie znajdujemy informację że skuteczność leku potwierdziło niezależne badanie:

W 1989 roku w magazynie British Journal of Clinical Pharmacology zostały opublikowane wyniki badania potwierdzającego skuteczność działania Oscillococcinum® w leczeniu zespołów grypowych. W ten sposób lek zyskał przychylną opinię prestiżowych środowisk lekarskich.

Postanowiłem przyjrzeć się temu badaniu. Okazało się że chodzi o badanie A controlled evaluation of a homoeopathic preparation in the treatment of influenza-like syndromes (sic) przeprowadzone przez zespół JP Ferleya. Więcej o badaniu możemy przeczytać tutaj, ja dodam tylko że jeśli to jest największa armata jaką mogą producenci leku wytoczyć na sceptyków, to naprawdę nie ma się czym chwalić.

W skrócie: do badania dopuszczono chorych na różnym etapie choroby (więc mogli w trakcie badania wyzdrowieć sami z siebie), jednym kryterium wyleczenia było badanie temperatury (przy czym nie badano zawsze o tej samej porze dnia, a jak wiadomo temperatura ciała człowieka ulega fluktuacjom w ciągu doby), a drugim kryterium samoocena samopoczucia. Do tego pomieszano osoby w różnym wieku, a więc różniące się możliwościami organizmu w walce z chorobą. Różnica w wyzdrowieniu grupy placebo i grupy której podano Oscillococcinum (czyli też placebo – jak można by złośliwie dodać), była na tyle nieznacząca – 10% i 16% – że sami autorzy badania przyznali że nie dowiedli związku przyczynowo skutkowego pomiędzy podawaniem leku i wyzdrowieniem.

W związku z tą niezobowiązującą konkluzją, nie było żadnych badań mających na celu obalić lub potwierdzić ten wynik. Stąd powszechne cytowanie badań JP Ferleya na stronach poświęconych homeopatii.

Nawet sztuka była inspirowana homeopatią. / Fot. wikicommons
Nawet sztuka była inspirowana homeopatią. / Fot. wikicommons
Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.