Oto przyszłość kosmicznego górnictwa. Robot RASSOR wydobędzie surowce na Marsie

Oto przyszłość kosmicznego górnictwa. Robot RASSOR wydobędzie surowce na Marsie07.10.2016 17:50

Rozwój kosmicznego górnictwa nabiera tempa. NASA zaprezentowało pierwszego robota, który będzie wydobywał i przetwarzał surowce na Marsie.

Planety z diamentów i chmury alkoholu

Po co eksplorować Kosmos, wyprawiać się na inne planety, wysyłać na niebezpieczne wyprawy maszyny i ludzi? Kilkadziesiąt lat temu siłą napędową kosmicznego wyścigu była Zimna Wojna i walka o prestiż, związany z odkrywaniem Kosmosu.

Dzisiaj, choć stare motywacje nadal mają znaczenie, coraz częściej docenia się jeszcze jedną kwestię: pieniądze. Bo choć wyprawy w Kosmos wciąż jeszcze są – nomen omen – kosmicznie drogie, perspektywa przyszłych zysków jest na tyle obiecująca, by już teraz prowadzić badania i przygotowywać się do czasów, gdy międzyplanetarne loty staną się znacznie łatwiej dostępne.

Problemem jest na razie m.in. koszt wysyłania ładunków w Kosmos, sięgający 17 mln dolarów za tonę, jednak w najbliższych latach ma się to radykalnie zmienić. Dzięki firmom takim, jak SpaceX do 2025 roku koszt wyniesienia tony ładunku na orbitę ma spaść do około 200 tys. dolarów, co sprawi, że eksploatacja surowców w Kosmosie po prostu będzie się opłacać. Eric Anderson, współzałożyciel Planetary Resources szacuje, że koszt pozyskania z asteroidy uncji platyny wyniesie około 300 dolarów. Cena uncji platyny pozyskiwanej z ziemskich zasobów to około 1300 dolarów.

Wszystko za sprawą prostego faktu, że minerały i surowce, które na Ziemi są bardzo rzadkie albo trudne do wydobycia, bywają w Kosmosie powszechne. Weźmy choćby np. planety, zbudowane z diamentów, jak odkryta w 2004 roku Janssen (55 Cancri e).

Surowce rzadkie na Ziemi bywają powszechne w innych zakątkach Wszechświata
Surowce rzadkie na Ziemi bywają powszechne w innych zakątkach Wszechświata

Albo mgławicę G34.3, która przy średnicy ponad 1000 razy większej od Układu Słonecznego składa się głównie z alkoholu etylowego. Albo platynowa asteroida 2011 UW-158, która kilka lat temu przeleciała zaledwie 8 mln kilometrów od Ziemi.

Japończycy badają asteroidy

Te przykłady, choć działają na wyobraźnię, są jednak na razie poza naszym zasięgiem. Poza Księżycem i Marsem, najbliższa realizacji wydaje się idea pozyskiwania surowców z asteroidów, których skład możemy z dużą precyzją ocenić zdalnie.

Świat ekscytuje się lotami Elona Muska na niską orbitę Ziemi, czyli stosunkowo prostymi misjami, jednak prawdziwie przełomowe wyprawy raczej nie cieszą się wielkim zainteresowaniem. Chyba, że – jak w przypadku Rosetty – wesprze się je marketingowo, uświadamiając ludziom atrakcyjnymi filmami, że właśnie są świadkami czegoś ważnego.

Przykładem takich misji jest m.in. lot japońskiej sondy Hayabusa, która jako pierwsza w historii dostarczyła na Ziemię materiał z asteroidy. Obecnie Japończycy realizują kolejną, niezwykle ambitną misję tego typu – sonda Hayabusa 2 ma wylądować na asteroidzie (162173) Ryugu (wcześniejsza nazwa to 1999 JU3) i pobrać próbki, uprzednio bombardując powierzchnię asteroidy w celu stworzenia odpowiednio głębokiego krateru.

Wszyscy chcą rozwijać kosmiczne górnictwo

Dlaczego Japończycy zapałali nagłą miłością do pałętających się po naszym Układzie Słonecznym parukilometrowych kawałków skał? Obok oczywistych przyczyn, związanych z rozwojem nauki, wyjaśnianiem początków Wszechświata czy poszukiwaniem śladów życia, ważne są również bardziej prozaiczne kwestie.

Niektóre asteroidy to złoża cennych na Ziemi surowców - gigantyczne zagłębia przemysłowe, przemierzające Wszechświat z prędkością kilkudziesięciu kilometrów na sekundę. Wystarczy tylko odpowiednio „wycelować”, wysłać automatyczne maszyny górnicze, podłubać w regolicie i wysłać urobek z powrotem na Ziemię. Albo przetworzyć go gdzieś daleko i wykorzystać do zbudowania jeszcze większych maszyn górniczych…

Choć cała procedura została tu przedstawiona w ekstremalnym uproszczeniu, to właśnie do tego sprowadza się budzące coraz większe nadzieje kosmiczne górnictwo. Nadzieje te są na tyle konkretne, że do eksploatacji kosmicznych złóż przymierza się nie tylko wspomniana japońska agencja kosmiczna JAXA (i wszystkie inne agencje kosmiczne na świecie), ale nawet polski koncern KGHM.

Również prywatne firmy chcą wydobywać kosmiczne surowce
Również prywatne firmy chcą wydobywać kosmiczne surowce

Gorączka kosmicznego złota dotyczy wszystkich. Państwa, które nie mają wiedzy i technologii, ale mają pieniądze – jak choćby Luksemburg – wydają hałdy dolarów, kupując udziały w firmach pokroju Planetary Resources, planujących w przyszłości pozyskiwać surowce w Kosmosie.

Wydobycie surowców na Marsie

To nic, że w tej chwili ryzyko i koszt takich misji jest zbyt wysoki, by uznać je za standardowy sposób pozyskiwania surowców. Firmy i rządy przygotowują się do zmian, jakie nastąpią w ciągu kilkudziesięciu lat. Możemy przypuszczać, że dzisiejsze problemy techniczne nie będą już wówczas przeszkodą.

Do niedawna cała idea kosmicznego górnictwa dotyczyła jednak przede wszystkim planów i zamierzeń. Choć np. JAXA nawiązała współpracę z firmą Kajima, by wspólnie – w ramach projektu Space Exploration Innovation Hub – do 2030 roku zbudować maszyny do kosmicznego górnictwa, to wciąż brakowało konkretów.

DUST TO THRUST -- MARCO POLO/Mars Pathfinder, RASSOR Tested

Konkret pojawił się niedawno - NASA zaprezentowała przyszłość kosmicznego górnictwa, czyli maszynę zaprojektowaną z myślą o eksploatacji marsjańskiego regolitu, który ma być zbierany i przetwarzany w celu pozyskania wartościowych surowców. Regolith Advanced Surface Systems Operations Robot (RASSOR) wygląda dość skromnie, ale to przyszłość kosmicznego górnictwa.

Zgodnie z planami NASA sprzęt tego typu zostanie wysłane wraz z kolonistami na Marsa. Zamiast wysyłać ludzi i ogromne zapasy różnych surowców, lepiej wysłać ludzi i maszyny, które potrzebne surowce pozyskają na miejscu. Zasoby Marsa mają być następnie wykorzystane do rozwoju ziemskiej kolonii na Czerwonej Planecie.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.