Rój bezzałogowych łodzi. Pływające drony bronią okrętów US Navy!

Rój bezzałogowych łodzi. Pływające drony bronią okrętów US Navy!07.10.2014 08:10
Autonomiczna łódź z systemem CARACaS

Amerykańska marynarka zaprezentowała w działaniu pływające drony, których zadaniem jest ochrona większych okrętów. Co istotne, pokazane łodzie są nie tylko bezzałogowe, ale w znacznej mierze autonomiczne – istotna część wykonywanych przez nie zadań odbywa się bez udziału człowieka.

Al-Kaida szuka okazji w Jemenie

12 października 2000 roku, niemal rok przed atakami na WTC i Pentagon, Al-Kaida zaatakowała w Jemenie amerykański niszczyciel USS Cole. Organizatorem zamachu był Abdul al-Rahim al-Nashiri, który jeszcze niedawno – mimo namów Osamy bin Ladena – nie chciał przystąpić do Al-Kaidy. Zdecydował się na to dopiero po śmierci swojego kuzyna, który zginął w 1998 roku podczas zamachu na amerykańską ambasadę w Nairobi.

Abdul al-Rahim al-Nashiri
Abdul al-Rahim al-Nashiri

Zorganizowana przez al-Nashiriego komórka terrorystyczna wynajęła dom w pobliżu jemeńskiego portu Aden, gdzie patrolujące rejon Zatoki Adeńskiej i drogi prowadzącej do Kanału Sueskiego amerykańskie okręty zawijały na kilkugodzinne postoje. Po stworzeniu siatki informatorów, których zadaniem było uprzedzenie o zbliżaniu się amerykańskiego okrętu, terroryści kupili łódź motorową, którą zamierzali wypełnić materiałami wybuchowymi i staranować swój cel.

Okazja nadarzyła się 3 stycznia 2000 roku, gdy do portu zawinął niszczyciel USS The Sullivans. Terroryści wyładowali łódź materiałami wybuchowymi, zwodowali ją i… na tym zakończyła się cała akcja, bowiem nie przewidzieli, że łódź ma ograniczoną wyporność i po wyładowaniu po brzegi śmiercionośnym ładunkiem szybko zatonie.

Atak na USS Cole

USS Cole w drodze do stoczni remontowej
USS Cole w drodze do stoczni remontowej

Kolejna okazja nadarzyła się 12 października 2000 roku, gdy do portu zawinął niszczyciel USS Cole. Tym razem terroryści nie popełnili błędu i nie przeciążyli łodzi. Aby zmylić amerykańską załogę, zamachowcy płynęli początkowo wzdłuż burty okrętu, przyjaźnie machając do marynarzy. Gdy byli dostatecznie blisko, wykonali niespodziewany zwrot. Załoga nie miała czasu na reakcję, a łódź uderzyła w burtę niszczyciela.

Eksplozja wyrwała w burcie 12-metrową dziurę, zabijając 17 członków załogi. Choć USS Cole nie zatonął, to został na wiele miesięcy wycofany ze służby, a Amerykanie przekonali się, jak poważnym zagrożeniem dla dużych okrętów mogą być niewielkie, szybkie łodzie motorowe. Krwawa lekcja nie poszła na marne – od tamtego czasu terroryści już nigdy nie zdołali skutecznie zaatakować okrętu US Navy.

W całej sprawie jest również polski wątek - pochwycony w poprzedniej dekadzie Abdul al-Rahim al-Nashiri wytoczył Polsce proces o odszkodowanie za przetrzymywanie w bazie, zorganizowanej na terenie Polski w Starych Kiejkutach.

Jak przechwycić motorówkę?

Z czasem rozwój technologii pozwolił na opracowanie nowego sposobu przeciwdziałania takim i podobnym zagrożeniom. US Navy zaprezentowała niedawno najnowszy z nich, czyli autonomiczne łodzie, wyposażone w system o nazwie CARACaS (Control Architecture for Robotic Agent Command and Sensing).

Łodzie patrolowe na rzece James
Łodzie patrolowe na rzece James

Prezentacja została przeprowadzona na rzece James w Virginii, gdzie 13 autonomicznych łodzi ochraniało okręt podczas symulowanego przejścia przez morską cieśninę. Na pozór łodzie nie prezentują się spektakularnie – to typowe, używane nie tylko przez marynarkę szybkie łodzie motorowe, których załogę stanowią zazwyczaj 3-4 osoby. Tym razem na ich pokładach nie było nikogo.

Kilka łodzi trzymało się w bezpośredniej bliskości chronionego statku, określanego w tym przypadku jako jednostka o dużej wartości (HVU - high-value unit). Pozostałe po wykryciu zbliżającej się, potencjalnie wrogiej jednostki podpłynęły do niej dokonując inspekcji a następnie otoczyły, zapewniając chronionemu okrętowi swobodne przepłynięcie przez cieśninę.

Jeden człowiek zamiast 40

Co istotne, cała akcja została wykonana przez autonomiczny system – do nadzoru nad grupą nawet 20 łodzi wystarczy tylko jeden człowiek, a decyzje o wykonywanych manewrach, omijaniu przeszkód, czy synchronizacji działań pomiędzy poszczególnymi jednostkami były podejmowane autonomicznie. Działający pod nadzorem jednej osoby CARACaS wykonuje obecnie zadania, wymagające wcześniej zaangażowania 40-osobowego zespołu.

Ważna jest również inna kwestia: system CARACaS nie wymaga wielkich nakładów i – jak pokazała przeprowadzona przez marynarkę próba – może być zastosowany na sprzęcie, który jest już używany. Komentujący prezentację kontradmirał Matthew Klunder zauważył, że w tym przypadku chodzi o koszt rzędu tysięcy, a nie milionów dolarów.

Bezzałogowe łodzie na rzece James
Bezzałogowe łodzie na rzece James

Autonomia na morzu

Kolejną wartą podkreślenia kwestią jest fakt, że w tym przypadku jesteśmy świadkami pokazanego w praktyce, autonomicznego działania wojskowych dronów. O ile misje latających maszyn, takich jak Reaper czy Predator są realizowane przy pomocy dwuosobowych załóg, a autonomiczny dron X-47B jest na razie jedynie demonstratorem technologii, to samodzielnie działające motorówki już teraz są zdolne do wykonywania różnych działań.

Kontradmirał Matthew Klunder deklaruje, że pełnię swoich możliwości CARACaS osiągnie już w przyszłym roku. Marynarka nie zdradza, czy właśnie wtedy pokazane rozwiązanie zostanie wdrożone do służby. Nic nie wiadomo również o ewentualnym uzbrojeniu tych jednostek – z jednej strony wydaje się to prawdopodobne, ale z drugiej, przy dużej autonomii działania, brak broni na pokładzie pozwala na większą swobodę w wykorzystaniu takich motorówek.

Myślicie, że brodacze w turbanach znajdą sposób, aby przedrzeć się przez taką ochronę?

W artykule wykorzystałem informacje z serwisów Engadget, IEEE Spectrum, Sasma, CNN i Defense Update.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.