BiCi – tak wygląda przyszłość rowerów! Idealny sprzęt dla kolarza gadżetomaniaka
Jak wygląda idealne połączenie kolarstwa i elektroniki? Projekt roweru BiCi, opracowany przez chińską firmę AOAO wydaje się być bliski ideału – oferuje lekką, karbonową ramę, niską masę roweru, a przy tym całkiem sporo różnych udogodnień. Co istotne, cała elektronika jest zasilana dzięki mięśniom użytkownika!
25.12.2014 | aktual.: 10.03.2022 10:40
Kolarstwo i technologia
Co macie przed oczami, gdy pomyślicie o stereotypowym, azjatyckim mieście? Jednym ze skojarzeń będą zapewne tłumy właścicieli jednośladów, którzy na swoich rowerach i skuterach skutecznie wypełniają każdy skrawek ulicy.
Nic dziwnego, że to firma z Szanghaju przedstawiła ciekawy pomysł na połączenie tradycyjnego jednośladu ze zdobyczami współczesnej technologii. Chińskie AOAO Studio postanowiło znaleźć odpowiedź na pytanie, jaki powinien być idealny rower?
Projektanci z AOAO zrobili coś ambitniejszego niż zwykłe dorzucenie elektrycznego napędu i zaprojektowali rower, który może wzbudzić zainteresowanie niejednego miejskiego rowerzysty.
Rama z włókna węglowego
Rower o nazwie BiCi został wyposażony w karbonową ramę i małe, 22-calowe koła, które zdaniem konstruktorów są rozsądnym kompromisem pomiędzy szybkością jazdy, rozmiarami i mobilnością roweru i jego masą. Ta jest warta podkreślenia – rower waży jedynie 8 kilogramów!
Kluczowym atutem jest dołączona do niego elektronika. Dzięki wmontowanym w rower czujnikom i dedykowanej aplikacji, BiCi przesyła do smartfonu użytkownika kluczowe informacje, jak przejechany dystans, spalone kalorie, aktualną kadencję (obroty korbami na minutę) i rytm serca, a do tego oferuje funkcje społecznościowe.
To jednak nie wszystko – powyższe funkcje, choć przydatne, zaoferuje nam przecież niejeden lepszy licznik, nie mówiąc o sportowych aplikacjach mobilnych.
Wibrująca kierownica
Użytkownik może przed wyjazdem zapisać w aplikacji swoją trasę i punkt docelowy. Dzięki temu podczas jazdy nie musi śledzić mapy – o skrętach zostanie poinformowany wibracjami uchwytów na kierownicy.
Co więcej, w takich przypadkach rower automatycznie włącza wbudowane w kierownicę światła (w połączeniu z opisywanym niedawno przez Adama inteligentnym kaskiem Volvo mogłoby to dać całkiem ciekawy efekt!). Kolejnym ułatwieniem jest automatyczne, sterowanie czujnikiem światła oświetlenie.
Projektanci zadbali również o bezpieczeństwo roweru. Gdy BiCi wykryje, że jest w ruchu, a w pobliżu nie ma smartfonu właściciela, wyśle do niego wiadomość, a wbudowany moduł GPS pozwoli na śledzenie położenia roweru. Co istotne, cała rowerowa elektronika jest zasilana z akumulatora, ładowanego przez użytkownika w czasie jazdy.
Interfejs haptyczny – przyszłość rowerów?
AOAO rozpoczęło zbieranie funduszy na produkcję tego roweru, oferując go w przedsprzedaży. W zależności od wersji i wariantu wyposażenia trzeba zapłacić od 643 do 965 dolarów, a pierwsze modele mają trafić do użytkowników w połowie przyszłego roku.
Trudno wyrokować, jak w praktyce sprawdzi się nawigacja, oparta na haptycznym interfejsie, ale pomysł, by rower komunikował się z nami nie za pomocą ekranu, ale poprzez wrażenia dotykowe, wydaje mi się bardzo dobry i warty rozwinięcia.
Można wyobrazić sobie np. informowanie w ten sposób rowerzysty o konieczności zmiany przełożenia albo np. o zbliżającym się z tyłu pojeździe (inne rozwiązanie tego problemu znajdziecie w artykule "Backtracker – szósty zmysł rowerzysty, czyli radar wykrywający samochody").
BiCi - My first smart bike
BiCi – idealny rower przyszłości
Podoba mi się taka koncepcja roweru – elektronika nie jest w nim tylko dodatkiem, ale ważnym, wkomponowanym w rower elementem całości, ułatwiającym użytkownikowi życie. Podoba mi się także integracja tych dodatkowych elementów z rowerem, jak również pomysł, by całość była niezależna od zewnętrznego źródła prądu dzięki zasilaniu siłą mięśni użytkownika.
Choć zapewne nie braknie tradycjonalistów, dla których idealny rower to możliwie prosta konstrukcja, w której jak najmniej elementów może się zepsuć lub zużywać, to sądzę, że BiCi całkiem sensownie wyznacza kierunek rozwoju rowerów dla nieco mniej ortodoksyjnych cyklistów.