Brand Killer, czyli świat bez reklam. AdBlock, który działa poza Internetem!

AdBlock działający w realnym świecie? To naprawdę działa! Grupa studentów stworzyła oprogramowanie, które dzięki goglom AR wytnie z naszego świata reklamy!

Brand Killer, czyli świat bez reklam. AdBlock, który działa poza Internetem!
Łukasz Michalik

29.01.2015 | aktual.: 10.03.2022 10:34

Gdy widzę elewacje, całe pokryte reklamami, albo reklamowy chaos przykrywający miejską architekturę to mam mieszane odczucia. Wiem, że politycznie poprawnie byłoby w tym miejscu wyrazić święte oburzenie i ponarzekać na to, jak bardzo reklamy szpecą nasze ulice, ale tego nie zrobię. Dlaczego?

Nadmiar kolorowych reklam nie wygląda dobrze. Ale jest zarazem widocznym przejawem przedsiębiorczości. Tej na najniższym szczeblu – nie wielkich korporacji, ale różnych punktów usługowych, warsztatów, małych manufaktur typu „Wkręt-Met-Bud-Tech-Szwagropol”, niezliczonych mikrofirm i sklepików.

Obraz

Studenci kontra reklamy

Jest jednak faktem, że reklamowy chaos nie wygląda dobrze, a widoczna w miejskiej przestrzeni pstrokacizna szyldów i reklam często wydaje się raczej odstraszać, niż zachęcać do skorzystania z jakichś usług. I choć różne miast w różny sposób i z różnym skutkiem usiłują jakoś rozwiązać ten problem, to z reguły reklamy atakują nasze zmysły bardzo skutecznie. Istnieją szacunki, wskazujące, że każdego dnia widzimy po kilka tysięcy różnych reklam i symboli firm.

Mogłoby się wydawać, że nie ma przed nimi ucieczki, jednak grupa studentów z University of Pennsylvania stworzyła rozwiązanie, które można nazwać AdBlockiem działającym w realnym świecie (o dylematach, związanych ze stosowaniem AdBlocka przeczytacie w artykule „AdBlock – obrona konieczna czy narzędzie nieuczciwych cwaniaków?”).

Aplikacja o nazwie Brand Killer wykorzystuje opracowany w 1999 roku algorytm SIFT (skaloniezmiennicze przekształcenie cech), który analizuje widziany przez użytkownika obraz i rozpoznaje w nim kształty, kolory i wzory, odpowiadające zapisanym w bazie reklamom.

Brand Killer

Usuwanie reklam – Brand Killer

Fragment obrazu, będący reklamą zostaje następnie zamazany, przez co reklama staje się – teoretycznie – niewidoczna. Teoretycznie, ponieważ niektóre zestawienia kolorów i kształtów są tak charakterystyczne, że nawet po rozmyciu można domyślać się, jaka marka się za nimi kryje.

Podobne mechanizmy były już wcześniej wykorzystywane, ale w przeciwnym celu – kilka miesięcy temu rozpoznawanie obrazu zostało wykorzystane przez firmy Brand24 i NEXT, by zareklamować Coca-Colę. Jak widać każdy kij ma dwa końce i tym razem rozpoznawanie obrazu pozwoli nam uniknąć reklam.

To oczywiście tylko półśrodek. Brand Killer usuwa przecież skutki, a nie przyczynę, do tego karmiąc nas iluzją wirtualnego świata. Jako doraźny sposób na reklamę wydaje się jednak całkiem pomysłowy i – po dopracowaniu – może stać się ciekawą propozycją dla użytkowników gogli AR. Przed twórcami tego rozwiązania jeszcze długa droga. Ciekawe, czy znajdzie się firma, skłonna zainwestować w rozwiązanie, które może uderzyć w rynek reklamowy?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
gadżetynewsporadniki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.