Brand Killer, czyli świat bez reklam. AdBlock, który działa poza Internetem!

AdBlock działający w realnym świecie? To naprawdę działa! Grupa studentów stworzyła oprogramowanie, które dzięki goglom AR wytnie z naszego świata reklamy!

Brand Killer, czyli świat bez reklam. AdBlock, który działa poza Internetem!
Łukasz Michalik

Gdy widzę elewacje, całe pokryte reklamami, albo reklamowy chaos przykrywający miejską architekturę to mam mieszane odczucia. Wiem, że politycznie poprawnie byłoby w tym miejscu wyrazić święte oburzenie i ponarzekać na to, jak bardzo reklamy szpecą nasze ulice, ale tego nie zrobię. Dlaczego?

Nadmiar kolorowych reklam nie wygląda dobrze. Ale jest zarazem widocznym przejawem przedsiębiorczości. Tej na najniższym szczeblu – nie wielkich korporacji, ale różnych punktów usługowych, warsztatów, małych manufaktur typu „Wkręt-Met-Bud-Tech-Szwagropol”, niezliczonych mikrofirm i sklepików.

Obraz

Studenci kontra reklamy

Jest jednak faktem, że reklamowy chaos nie wygląda dobrze, a widoczna w miejskiej przestrzeni pstrokacizna szyldów i reklam często wydaje się raczej odstraszać, niż zachęcać do skorzystania z jakichś usług. I choć różne miast w różny sposób i z różnym skutkiem usiłują jakoś rozwiązać ten problem, to z reguły reklamy atakują nasze zmysły bardzo skutecznie. Istnieją szacunki, wskazujące, że każdego dnia widzimy po kilka tysięcy różnych reklam i symboli firm.

Mogłoby się wydawać, że nie ma przed nimi ucieczki, jednak grupa studentów z University of Pennsylvania stworzyła rozwiązanie, które można nazwać AdBlockiem działającym w realnym świecie (o dylematach, związanych ze stosowaniem AdBlocka przeczytacie w artykule „AdBlock – obrona konieczna czy narzędzie nieuczciwych cwaniaków?”).

Aplikacja o nazwie Brand Killer wykorzystuje opracowany w 1999 roku algorytm SIFT (skaloniezmiennicze przekształcenie cech), który analizuje widziany przez użytkownika obraz i rozpoznaje w nim kształty, kolory i wzory, odpowiadające zapisanym w bazie reklamom.

Brand Killer

Usuwanie reklam – Brand Killer

Fragment obrazu, będący reklamą zostaje następnie zamazany, przez co reklama staje się – teoretycznie – niewidoczna. Teoretycznie, ponieważ niektóre zestawienia kolorów i kształtów są tak charakterystyczne, że nawet po rozmyciu można domyślać się, jaka marka się za nimi kryje.

Podobne mechanizmy były już wcześniej wykorzystywane, ale w przeciwnym celu – kilka miesięcy temu rozpoznawanie obrazu zostało wykorzystane przez firmy Brand24 i NEXT, by zareklamować Coca-Colę. Jak widać każdy kij ma dwa końce i tym razem rozpoznawanie obrazu pozwoli nam uniknąć reklam.

To oczywiście tylko półśrodek. Brand Killer usuwa przecież skutki, a nie przyczynę, do tego karmiąc nas iluzją wirtualnego świata. Jako doraźny sposób na reklamę wydaje się jednak całkiem pomysłowy i – po dopracowaniu – może stać się ciekawą propozycją dla użytkowników gogli AR. Przed twórcami tego rozwiązania jeszcze długa droga. Ciekawe, czy znajdzie się firma, skłonna zainwestować w rozwiązanie, które może uderzyć w rynek reklamowy?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
gadżetynewsporadniki

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (4)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.