Brutalizm w finansach kontra brutalizm w architekturze
Ciemne chmury zawisły nad waszyngtońską siedzibą FBI. Budynek dobrze znany choćby fanom serialu „Z Archiwum X”, czyli J. Edgar Hoover Building, znalazł się na celowniku GAO jako zbyt kosztowny w utrzymaniu. Czy oznacza to historyczny kres siedziby FBI? The truth is out there...
Ciemne chmury zawisły nad waszyngtońską siedzibą FBI. Budynek dobrze znany choćby fanom serialu „Z Archiwum X”, czyli J. Edgar Hoover Building, znalazł się na celowniku GAO jako zbyt kosztowny w utrzymaniu. Czy oznacza to historyczny kres siedziby FBI? The truth is out there...
Budynek, którego adres to 935 Pennsylvania Avenue NW, powstawał w latach 1967-72. Patronem jest pierwszy szef FBI, a wcześniej dyrektor Bureau of Investigation, czyli John Edgar Hoover. Budynek zajmuje cały kwartał, ma ponad 48 m wysokości, ok. 85 370 m2 powierzchni użytkowej, 11 pięter (10 + parter) nad poziomem gruntu i 3 poniżej. Nic dziwnego, że utrzymanie starzejącego się budynku kosztuje.
GAO (Government Accountability Office, odpowiednik polskiego NIK-u), stojący na straży racjonalności szastania publicznym groszem (czy raczej centem), ocenił, że budynek nie spełnia współczesnych oczekiwań. Z tego powodu GAO ma 3 nieprzyjemnie brzmiące rekomendacje: przebudować, wyburzyć i postawić od nowa lub przenieść siedzibę FBI do nowego budynku. Ta ostatnia opcja też de facto oznacza wyburzenie.
Wygląd J. Edgar Hoover Building zawsze budził kontrowersje i miał grono zdeklarowanych przeciwników. Wynika to ze stylu, jaki przyjęli architekci tej budowli. Otóż projekt autorstwa biura architektonicznego Charles F. Murphy and Associates to przykład brutalizmu, jednego z najbardziej charakterystycznych i wpływowych nurtów w architekturze XX wieku.
Sprawa jest prosta - albo kochasz brutalizm, albo go nienawidzisz. A sięgając jeszcze głębiej - albo estetyka surowego żelbetu do Ciebie przemawia, albo nie. Ojciec brutalizmu Le Corbusier używał określenia „lojalny beton” i nadawał mu niemal ludzki wymiar, nazywając godnym i uczciwym.
Dla oponentów brutalizmu jest on ponury, przytłaczający i po prostu brzydki, choćby ze względu na naturalny odcień betonowych fasad.
Do brutalizmu jeszcze na pewno wrócimy. Warto wspomnieć, że w Waszyngtonie nie brakuje przykładów tego stylu: Trzeci Kościół Chrystusa (powyżej), Stowarzyszenie Chrześcijańskiej Nauki (architekt Araldo Cossutta), Hubert H. Humphrey Building (poniżej) - siedziba Department of Health and Human Services (Ministerstwa Zdrowia i Usług Społecznych, projekt Marcel Breuer & Associates) czy w końcu cały zespół budynków zlokalizowanych w okolicy L'Enfant Plaza.
Ponieważ wypada, aby autor wpisu wyraźnie opowiedział się po którejś ze stron, zatem jestem za zachowaniem budynku. Tym bardziej że to nie moje pieniądze.