Co zrobić, aby słuchawki się nie plątały? Naukowcy mają rozwiązanie
Chyba każdy posiadacz przewodowych słuchawek zna to uczucie: po wyciągnięciu z kieszeni przewody wyglądają tak, jakby jakaś złośliwa siła splątała je ze sobą. Zjawiskiem postanowili zająć się naukowcy. Do jakich wniosków doszli?
09.11.2020 | aktual.: 09.03.2022 10:19
Tylko kilka chwil w spodniach, a supeł jest tak finezyjny, jakby robił go stary marynarz. A my niechętnie spędzamy minutę albo dwie na misternym prostowaniu sytuacji. Co sprzyja plątaniu się kabli? Naukowcy w tym celu przeprowadzili kilka tysięcy doświadczeń z przewodami różnej długości, poddanymi różnym próbom, a wyniki badań opublikowali w naukowym wydawnictwie.
Wnioski, do jakich doszli badacze z University of Chicago, są dość oczywiste. Ale to, co podpowiada nam intuicja, zostało w końcu uzbrojone w solidny aparat naukowy. Chodzi o prostą zasadę – prawdopodobieństwo splątania rośnie wraz z długością przewodu i liczbą wstrząsów, jakim został poddany.
Czemu krótki kabel się nie plącze?
Badacze wyróżnili przy tym trzy graniczne długości przewodu. Jeśli ma mniej niż 46 cm – prawie na pewno się nie poplącze. Powyżej tej wartości prawdopodobieństwo splątania rośnie aż do długości 150 cm i na tej wartości się stabilizuje.
Przewody dłuższe niż 150 cm nie plączą się bardziej od krótszych, bo powstałe węzły stabilizują zwój kabli i uniemożliwiają im dalsze plątanie się.
Co robić, aby słuchawki nie plątały się?
Teoria – owszem – brzmi ciekawie. Ale co z tego wynika dla nas, którym każdego dnia zdarza się złorzeczyć na tajemną (teraz już trochę mniej) siłę, złośliwie plączącą nam przewody?
Nauka podpowiada rozwiązanie, zapewniające niemal 100-procentową skuteczność. Jak przetestował Robert Matthews z Aston University w Birmingham, trzeba zablokować przewodom możliwość swobodnego plątania się.
W praktyce oznacza to, że wystarczy spiąć nasz przewód w dwóch miejscach – połączyć kable powyżej miejsca, gdzie się rozdwajają, a następnie spiąć kabel poniżej samych słuchawek z przewodem tuż nad wtyczką. Brzmi skomplikowanie? Spójrzcie na rysunek:
Sposoby na splątane słuchawki
Własne próby poradzenia sobie z problemem podjęli także producenci słuchawek. Na rynku nie brakuje rozwiązań, które zapobiegają – albo próbują zapobiegać – plątaniu się przewodów.
Niektóre – propagowane przez różne serwisy lifehackowe – proponują związywanie przewodów w specjalny sposób.
Rozwiązanie to wydaje się skuteczne i nie jest przesadnie skomplikowane, ale ma jedną, podstawową wadę: raczej nikomu z nas nie chce się poświęcać uwagi na staranne układanie przewodu. Ani uczyć się sposobu układania kabli tak, by się nie plątały.
Najprostszym, a zarazem całkiem skutecznym sposobem jest etui, pozwalające zwinąć przewód i zabezpieczyć go tak, by po wyjęciu z kieszeni rozwijał się bez problemu. Rozwiązanie to oferuje m.in. Apple w przypadku słuchawek Earpods.
Innym rozwiązaniem jest zwiększanie sztywności kabli. Nie chodzi tu jednak o trywialne pogrubienie przewodu (Apple kiedyś próbował i szybko z tego zrezygnował), który w wyniku takiego zabiegu staje się ciężki i niewygodny. Lepszym pomysłem jest np. zastosowanie kabli o trójkątnym przekroju - jak np. w słuchawkach Mrice E300.
Innym wariantem tego samego pomysłu jest spłaszczenie przewodu. Takie kable – taśmy, albo o owalnym przekroju znajdziemy m.in. w testowanych przez nas słuchawkach Phiaton MS 100 BA i MS 300 BA. A jeśli żaden ze sposobów nie zadziała - pozostają nam słuchawki bezprzewodowe.