Czołgi z wielkimi antenami przy granicy Ukrainy. To rosyjski sprzęt walki radioelektronicznej
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowoczesna armia nie może działać bez łączności: zakłócenie wymiany danych to paraliż wojska. Dlatego wiele państw rozwija narzędzia do walki radioelektronicznej (WRE). Intensywne prace w tym zakresie prowadzi także Rosja, a jej systemy WRE zostały właśnie zidentyfikowane przy granicy z Ukrainą.
Żołnierze gubią się w lesie, bo nie działa nawigacja, drony rozbijają się o ziemię, bo ktoś sfałszował wskazania GPS, ślepe i głuche czołgi wpadają w zasadzki ogniowe, a artyleria nie może prowadzić ognia, bo nie dostała współrzędnych celu. Nowoczesna armia nie może działać bez wymiany danych: aby uniemożliwić jej działanie, wcale nie trzeba niszczyć sprzętu i zabijać żołnierzy. Wystarczy zakłócić łączność.
Z możliwościami rosyjskich systemów WRE kilka lat temu musiała zmierzyć się Ukraina. Według relacji weteranów z Donbasu, wojskowe radiostacje w pewnym momencie przestały działać, co zmusiło walczących do korzystania z telefonów komórkowych. Była to pułapka: telefony były podsłuchiwane i precyzyjnie namierzane, ściągając na ukraińskie pozycje ogień artylerii.
Nic zatem dziwnego, że armie całego świata z jednej strony rozwijają systemy walki radioelektronicznej, a z drugiej pracują nad takimi sposobami wymiany danych, aby skutecznie je zaszyfrować i przekazać bez względu na zakłócenia.
Dlatego tak wielką wagę przykłada się m.in. w krajach NATO do wspólnych standardów wymiany danych (TDL – Tactical Data Link). Dzięki nim informacja o celu, wykrytym przez polski radar, może zostać automatycznie przekazana do norweskiego samolotu, a widzący nieprzyjacielski czołg żołnierz może kodowanym sygnałem "wskazać" go pociskowi przeciwpancernemu, wystrzelonemu kilometr dalej przez kogoś innego.
WRE: as w rękawie Putina
Znaczenie WRE doskonale rozumieją także Rosjanie. Nie bez powodu prezydenckim dekretem Władimir Putin ustanowił w 2006 roku "Dzień specjalisty walki radioelektronicznej", obchodzony co roku 15 kwietnia.
To pamiątka po wydarzeniach z 1904 roku, kiedy to rosyjska radiostacja skutecznie zakłóciła łączność pomiędzy okrętami Cesarstwa Japonii, przez co ich ostrzał był niecelny. Zdaniem Rosjan było to pierwsze zastosowanie WRE w historii.
Współcześnie rozwój sił WRE jest traktowany w Rosji jako jedna z asymetrycznych odpowiedzi na przewagę NATO w innych obszarach, a kremlowska propaganda bardzo mocno akcentuje rosyjską potęgę w tej dziedzinie.
Choć do propagandowych sloganów należy podchodzić z dużą ostrożnością, to zdaniem niektórych komentatorów i specjalistów, jak były dowódca sił NATO w Europie, gen. Philip M. Breedlove, pod względem zdolności WRE Rosja faktycznie dominuje nad krajami NATO.
Część z nich, jak choćby Polska, ma w tym obszarze tylko symboliczne zdolności, a programy rozwojowe - jak "Kaktus" czy "Podkowiec" - mimo ambitnych deklaracji decydentów są dramatycznie opóźnione.
Rosyjskie systemy walki WRE
Jakie zdolności mają Rosjanie? Na zdjęciu, udostępnionym w powyższym twicie, widać prawdopodobnie element kompleksu Borisoglebsk-2. Jest to autonomiczny system, wykorzystujący uniwersalne podwozia gąsienicowe MT-LB, którego rozwinięcie zajmuje zaledwie około 15 min.
Po tym czasie Borisoglebsk-2 jest w stanie zbierać różnorodne emisje elektromagnetyczne. Na wykryte i rozpoznane źródło emisji zostają następnie nakierowane własne zakłócenia, a osiem zestawów zakłócających, wchodzących w skład kompleksu, jest w stanie jednocześnie zakłócać do 30 źródeł emisji – systemy łączności radiowej, komunikację satelitarną czy systemy nawigacyjne.
Inne systemy używane obecnie przez Rosjan są w stanie maskować emisje własnych wojsk, chronić je przed odpalanymi radiowo pułapkami minowymi czy zakłócać systemy nawigacyjne rakiet manewrujących.
Rosyjskie systemy walki WRE Rtuć-BM mogą także zakłócać działanie zapalników radiowych, stosowanych w niektórych pociskach rakietowych i artyleryjskich, wymuszając ich detonację w bezpiecznej odległości od własnych wojsk. Istnieją także systemy, jak 1RŁ257 Krasucha-4, które - zdaniem Rosjan - są w stanie "oślepić" samoloty wczesnego ostrzegania, jak Boeing E-3 Sentry.
Zakłócane mogą być także satelitarne telefony, jak choćby system Iridium, a także – np. dzięki systemowi Leier-3 i dronom Orłan-10 – lokalnie zakłócane nadajniki operatorów komórkowych, co skutkuje zerwaniem łączności głosowej i obszarowym wyłączeniem mobilnego Internetu.