Drugie życie czołgów T‑34. Rosjanie sformują z nich nowy batalion pancerny
Nowy rosyjski batalion pancerny dostanie 70-letnie czołgi. Dzięki interwencji ministra obrony armia pozyskała kilkadziesiąt legendarnych maszyn T-34. Rosjanie mają nietypowy pomysł, do czego wykorzystać muzealne czołgi.
04.02.2019 | aktual.: 09.03.2022 09:08
Laos przekazał Rosji czołgi T-34. Maszyny przebyły bardzo długą drogę – wyprodukowano je 70 lat temu, a Związek Radziecki przekazał maszyny „bratniemu” Północnemu Wietnamowi. Tam wzięły udział w wojnie wietnamskiej, a po zwycięstwie Północy Wietnam sprezentował je Laosowi.
Zobacz także
Po kilkudziesięciu latach służby o czołgi upomniał się - na początku 2018 roku - rosyjski minister obrony, Siergiej Szojgu, a Laos zgodził się odsprzedać maszyny Rosjanom. Choć część egzemplarzy przeszła różne modernizacje, planuje się przywrócenie ich do oryginalnej konfiguracji z czasów drugiej wojny i sformowanie z 70-letnich czołgów nowego batalionu pancernego.
Czołgi do prowadzenia parad wojskowych
Po co Rosji batalion muzealnych maszyn? Ambitne plany przewidują wykorzystanie ich do prowadzenia parad wojskowych, a zwłaszcza Parady Zwycięstwa, organizowanej w licznych miastach z okazji zakończenia II wojny światowej.
Russia: Thirty legendary T-34 tanks returned to Russia by Laos
Część czołgów ma zostać przekazana do muzeów, a także wykorzystana podczas produkcji nowych filmów o II wojnie światowej. Warto wspomnieć, że dostawa T-34 nastąpiła niedługo po premierze jednego z nich, wyreżyserowanego przez Alieksieja Fiedorowa filmu pt. „T-34”.
Т-34 — Трейлер (2018)
„Czterej pancerni i pies”
Dla polskich widzów T-34 unieśmiertelnił serial „Czterej pancerni i pies”, przedstawiający wojenne perypetie załogi czołgu z numerem taktycznym 102 i nazwą własną „Rudy”.
Jego pierwowzorem był prawdziwy czołg o numerze 102, należący do 1 Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte, który podczas bitwy pod Studziankami przebił się przez siły niemieckie, dostarczając zaopatrzenie odciętemu oddziałowi Armii Czerwonej.
Symbol Wielkiej Wojny Ojczyźnianej
T-34 to jeden z symboli radzieckich sił zbrojnych. Z fabryk wyjechało ponad 84 tysiące tych maszyn, z czego większość produkcji przypadało na lata wojenne (po II wojnie produkowały go również Polska i Czechosłowacja).
Czołg, mimo wielu wad, w początkowym okresie walk z Niemcami wyróżniał się przełomowym rozwiązaniem w postaci pochyłego, zwiększającego odporność na przebicie pancerza, oraz dobrej – gdy układ przeniesienia napędu był sprawny – mobilności.
Choć na współczesnym polu walki T-34 nie przedstawia niemal żadnej wartości, czołgi tego typu – choć coraz rzadziej – ciągle uczestniczą w walkach. Szacuje się, że około 600 T-34 ma nadal na stanie armia Korei Północnej, a mniejsze ilości niektóre kraje afrykańskie, jak Gwinea, Mali czy Togo. Nieliczne maszyny były w ciągu ostatniego ćwierćwiecza wykorzystywane również podczas walk na Bałkanach i na Bliskim Wschodzie.
T-34 zjechał z pomnika
Warty odnotowania jest również epizod sprzed ponad dekady, który miał miejsce na Węgrzech. Podczas antyrządowych protestów w 2006 roku demonstranci zatankowali stojący w roli pomnika T-34, włożyli do niego nowy akumulator i zjechali nim z cokołu, próbując użyć starego czołgu do sforsowania kordonu policji.