Elektrownia Billa Gatesa. "Przełom w energetyce jądrowej"

Elektrownia Billa Gatesa. "Przełom w energetyce jądrowej"

Elektrownia Natrium
Elektrownia Natrium
Źródło zdjęć: © TerraPower
Wojciech Kulik
08.05.2023 12:33, aktualizacja: 24.10.2023 14:12

Bill Gates – a właściwie jego firma TerraPower – buduje rewolucyjny reaktor jądrowy, który ma być pod każdym względem lepszy od obecnych obiektów tego typu. Ostatnio był na miejscu budowy i nie mógł się go nachwalić.

W stanie Wyoming powstaje Natrium – to rewolucyjny reaktor jądrowy: wydajny, niezawodny, bezpieczny i jeszcze bardziej ekologiczny. Bill Gates, będący jednym z głównych inwestorów tego przedsięwzięcia, nazywa go "kolejnym przełomem w energetyce jądrowej". Ostatnio miliarder wybrał się na miejsce i zdał z tej wizyty relację na swoim blogu.

"Najlepsza elektrownia atomowa"

– Jestem przekonany, że obiekt będzie zwycięstwem [w walce] ze zmianami klimatycznymi – napisał Bill Gates o elektrowni Natrium. Została ona zaprojektowana przez firmę TerraPower, którą Gates założył piętnaście lat temu. Ma zostać uruchomiona w 2030 roku – jako najbardziej zaawansowana, najbezpieczniejsza i produkująca najmniej odpadów elektrownia jądrowa na świecie.

Bill Gates znajduje się wśród największych entuzjastów energii atomowej. Twierdzi, że stanowi ona najskuteczniejszy i najefektywniejszy sposób na zaspokojenie rosnącego zapotrzebowania na energię, a równocześnie jest odpowiedzią na zdecydowanie za dużą emisję dwutlenku węgla. Jak napisał w swojej książce "Jak ocalić świat od katastrofy klimatycznej", nie ma drugiego źródła energii, które byłoby tak czyste, niezawodne i gotowe do wykorzystania już teraz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Najlepszy" nie oznacza jednak "pozbawiony wad". Spośród największych problemów elektrowni jądrowych należałoby wymienić: bardzo wysokie koszty budowy, poważne skutki ewentualnych awarii (które jednak występują niezwykle rzadko) oraz problematyczne odpady radioaktywne. Natrium ma eliminować te minusy.

Jak działa reaktor Natrium?

Podobnie jak inne elektrownie jądrowe, Natrium generuje ciepło poprzez rozszczepianie atomów uranu i wykorzystuje je do zamiany wodę w parę, która to porusza turbinę, co pozwala na wytwarzanie energii elektrycznej. Tutaj jednak podobieństwa się kończą.

Przede wszystkim wodę w roli chłodziwa zastępuje ciekły sód. Jego temperatura wrzenia jest ośmiokrotnie wyższa niż wody, co pozwala na pochłanianie całego dodatkowego ciepła (woda z oczywistych względów traci tę właściwość przy 100 stopniach Celsjusza). Zachowuje ponadto stałe ciśnienie i nie wymaga pompowania, co zdecydowanie zmniejsza ryzyko awarii. W razie gdyby jednak doszło na przykład do utraty mocy, negatywne skutki zostałyby zredukowane.

Elektrownia atomowa Natrium
Elektrownia atomowa Natrium© TerraPower

W kwestii bezpieczeństwa warto również wspomnieć o tym, że projekt elektrowni został poddany "niezliczonym" testom cyfrowym przy użyciu superkomputerów. Te symulowały każdą możliwą katastrofę. Wyszło na to, że obiekt jest na nie wszystkie gotowy.

Nie chodzi jednak tylko o bezpieczeństwo. Wśród najważniejszych cech tej elektrowni Gates wymienia także system magazynowania energii z mechanizmem kontroli wytwarzania (co jest niezbędne przy integracji z siecią wykorzystującą zmienne źródła energii).

Nie mniej ważne są inne atuty: stosunkowo szybka budowa (od rozpoczęcia do otwarcia w mniej niż dekadę), niskie koszty (około 1 mld dolarów za reaktor o mocy 345 megawatów) oraz zdecydowanie mniejsza ilość odpadów radioaktywnych (dzięki bardzo dużej efektywności).

Wojciech Kulik, dziennikarz Gadżetomanii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (62)