Farmy wiatrowe nie pracują. Mamy nadmiar energii
Farmy wiatrowe w Polsce nie mogą pracować z pełną wydajnością. Nadmiar energii elektrycznej w sieci przekłada się na wyłączanie OZE. Dla obserwatorów sytuacja jest niezrozumiała, w końcu energia z wiatru jest tańsza, niż z węgla.
01.01.2023 11:57
Farmy wiatrowe w Polsce wyhamowały i to całkiem mocno. Polskie Sieci Elektroenergetyczne poinformowały o redukcji generacji farm wiatrowych w dniach 30 grudnia 2022 r. - 1 stycznia 2023 r. Ma to związek z wysoką produkcją energii ze źródeł wiatrowych oraz przewidywanym niskim zapotrzebowaniem odbiorców we wspomnianym okresie.
Jak czytamy we wpisie udostępnionym przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne, redukcja produkcji ze źródeł wiatrowych ma sięgać okresowo poziomu 5 GW. Faktyczny poziom redukcji zależy od bieżącej sytuacji bilansowej w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym w danej chwili.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Elektrownie wiatrowe w Polsce dysponują potencjałem na poziomie ok. 7,2 GW. Zredukowanie produkcji o 5 GW oznacza zatem wyłączenie znacznej większości wszystkich farm wiatrowych w Polsce. Z perspektywy obserwatora taka decyzja może dziwić - wiemy przecież, że energia pochodząca z odnawialnych źródeł jest tańsza niż ta, którą produkują elektrownie konwencjonalne.
Tego typu komunikaty mogą niepokoić. Wydaje się, że decyzję o redukcji generacji ze źródeł wiatrowych trudno obronić. Podważa to też sam sens inwestowania w OZE. Są to w końcu źródła w dużej mierze zależne od warunków atmosferycznych.
Wydaje się więc, że powinniśmy za wszelką cenę dążyć do tego, by maksymalizować produkcję ze źródeł wiatrowych czy fotowoltaiki wówczas, gdy sytuacja atmosferyczna na to pozwala. Zamiast tego nasz system elektroenergetyczny wymaga cięć, przez które nie możemy korzystać z tańszej energii elektrycznej niż ta, która pochodzi z elektrowni węglowych.
Karol Kołtowski, dziennikarz Gadżetomanii